Lidl Grüner Veltliner 2013
Grüner Veltliner Wachau Reserve trocken 2013
Pojawienie się wina austriackiego w Lidlu w cenie 25 zł to jest nie lada wydarzenie – nic dziwnego, że od razu zostało podchwycone w jednej z dyskusji na Winicjatywie. Wątpliwości dotyczyły tego, kto tego Veltlinera produkuje – wytwórca na etykiecie kryje się pod kodem „909033 A-3601 Dürnstein”. Lokalny informator potwierdził, że chodzi o miejscową, bardzo cenioną spółdzielnię Domäne Wachau, której oficjalne, znakomite wina importuje do Polski Partner Center. Notabene słowo „Reserve” w Wachau oznacza zwykle wina z wysokiej półki, które mają za dużo cukru resztkowego, by zostać zaklasyfikowane jako Smaragd. W tym przypadku Reserve oznacza to samo, co na etykietach win francuskich czy chilijskich – nic.
Udałem się prędko do Lidla po tę flaszkę. Na razie chyba społeczeństwo się nie zorientowało – na specjalnej półce z promocjami stoi ich mnóstwo. Wrażenia są pozytywne. Proste, niezbyt skoncentrowane, jabłkowe wino z ładnym sznytem i połyskiem. Ciała i smaku niezbyt wiele, kwasu niemało, pojawia się też bardzo austriacka nuta pieprzna, pikantna (i to jedyny sposób, żeby domyśleć się w tym winie Veltlinera). Za 24,99 zł jest to dobra, kulturalna butelka, właśnie taka, jakiej zabrakło w niedawnej ofercie win ze Środkowej Europy w Biedronce. I oczywiście wśród win austriackich, które w Polsce praktycznie nigdy nie schodzą poniżej 30/35 zł, to jest okazja. Natomiast obiektywnie rzecz biorąc te pieniądze bodaj lepiej wydać w Lidlu na Muscadeta z nowej oferty…
I tylko chciałbym zrozumieć – jakim cudem to wino w Polsce jest sprzedawane taniej niż w samej Austrii?!
Źródło wina: zakup własny autora.