Część „otwarta” trochę zawiodła – zdecydowanie za duży chaos, brak chociażby listy win czy fiszek degustacyjnych (chociaż podobno jakieś były, ja ich nie widziałem), żadnych prezentacji winnic, nie było też do spróbowania chociażby pinota z WInnicy Miłosz (a miałem sporą nadzieję), miejsca też było trochę mało. A szkoda, bo reprezentacja winiarzy była całkiem zacna. Miejmy nadzieję, że za rok część otwarta dorówna tej zamkniętej :).