Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Ruszajmy do Erdőbénye!

Komentarze

Od kilku lat na początku sierpnia zapraszamy Was do odwiedzenia festiwalu Bor, Mámor, Bénye w węgierskim regionie Tokaj i nie inaczej będzie w tym roku.

Kto uważa, że jeżdżenie co roku w to samo miejsce jest nudne, należy zapewne do tych, którzy w Erdőbénye jeszcze nigdy nie byli. Trudno bowiem porównywać względem siebie minione edycje – każda kolejna przynosiła ciekawe zmiany, organizatorzy nie spoczywają na laurach i starają się uwzględniać w programie sugestie turystów, a i sami proponują coś od siebie.

Miejsce idealne. © szeretlekmagyaroszag.hu.
Miejsce idealne. © Szeretlekmagyaroszag.hu.

W odpowiedzi na głosy, że liczba festiwalowych wydarzeń przekracza możliwości zapoznania się z nimi w ciągu przedłużonego weekendu (ostatnimi laty festiwal odbywał się od piątku do niedzieli), w tym roku wydłużono czas jego trwania – rozpoczyna się już w czwartek, 11 sierpnia. Dodatkowo w wiele krajach – także w Polsce – poniedziałek 15 sierpnia jest świętem, co sprawi, że możemy dodatkowo wydłużyć nasz pobyt. W tym celu organizatorzy zaproponowali dodatkowe pakiety noclegowe na tamtejszym polu kempingowym. Komu nie w smak nocleg pod namiotem (choć w czasie zeszłorocznych upałów każdy posiadacz przewiewnego namiotu był obiektem zazdrości), może jeszcze szukać noclegów w pobliżu Erdőbénye, a nawet w samym mieście – pomagają w tym także organizatorzy. Nie jest to łatwe, ale wciąż możliwe!

Relaks nad relaksy. © szeretlekmagyaroszag.hu.
Relaks nad relaksy. © Szeretlekmagyaroszag.hu.

W tym roku festiwal powraca także na miejski stadion, gdzie – po kilku latach przerwy – odbędzie się inauguracyjna degustacja win od tutejszych winiarzy. Warto wziąć w niej udział – wytrawne wina z rocznika 2015 robią naprawdę duże wrażenie – jak pisałem już w relacji z majowej aukcji tokajskiej, rocznik ten ma szanse stać się najwybitniejszym dla tutejszych win wytrawnych. Ale pokazanych zostanie także wiele win z uchodzącego za równie doskonały rocznika 2013, nie zabraknie także słodkich tokajów.

Widoków nie brakuje. © beresbor.hu.
Widoków nie brakuje. © beresbor.hu.

Sam program artystyczny będzie tradycyjnie bardzo bogaty. Na podwórku właściwie każdej z 12 winiarni codziennie odbywać się będzie szereg koncertów, wystawy i wszelakiej maści warsztaty. Nie zabraknie też oferty gastronomicznej, a ta zaskakuje co roku. W zeszłym dominowały – jakżeby inaczej – burgery z mangalicy, dwa lata temu niesamowite połączenia kuchni lokalnej i międzynarodowej, a co wydarzy się tym razem?

Jedzenia także! © bormamorbenye.hu.
Jedzenia także! © Bormamorbenye.hu.

W takim zestawieniu nie może zabraknąć informacji drogowych. Fakt otwarcia obwodnicy Łodzi z pewnością ucieszy wszystkich podróżujących do Tokaju z położonych powyżej tego miasta miejscowości. Ci, którzy od jazdy przez Nowy Sącz preferują Nowy Targ, mają już do dyspozycji kolejne odcinki autostrad i dróg szybkiego ruchu w Słowacji. Należy jedynie pamiętać, że od 1 stycznia 2016 roku w tym kraju obowiązują elektroniczne winiety. Ich zakup odbywa się jak do tej pory – m.in. na stacjach benzynowych, ale można je też nabyć przez internet przed wyruszeniem z domu.

Do zobaczenia! © hegyalja.info.
Do zobaczenia! © Hegyalja.info.

Wszystkie informacje praktyczne znajdziecie na stronie festiwalu (w języku angielskim). Do zobaczenia w Erdőbénye!

Winicjatywa jest oficjalnym partnerem festiwalu Bor, Mámor, Bénye.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • GrzegorzC

    Ach, droga do Tokaju. Czy przez Nowy Sącz, czy przez Rzeszów – Krosno istny koszmar. Widokowo przepięknie, idealnie na leniwe przejażdżki, ale jeżeli chcesz szybko przedostać się do północno-wschodnich Węgier to… zapomnij o tym. :-(

    Czy kiedykolwiek będzie można przedostać się tam w takich warunkach jak na Morawy? Nigdy? :-(

    • Wojciech Bońkowski

      GrzegorzC

      Niestety się zgadzam. Droga nawet bardziej uciążliwa niż te 7 godz. (z W-wy) by wskazywało.

    • Sławomir Hapak

      GrzegorzC

      Spokojnie, Grzegorz… Podobno jednak (chyba, zapewne, być może) mają budować Via Carpathia.
      Może dożyjemy – a przynajmniej co młodsi z nas ;-)