Odlot Owada
Po letniej posusze, gdy ciężko było kupić w Biedronce coś sensownego (samotnym hitem było francuskie Le 20 Rouge), największa polska sieć dyskontów inauguruje jesień mocnym uderzeniem. Od wczoraj do 26.09 w ofercie znalazło się 20 win hiszpańskich i jest to najlepsza propozycja Biedronki od czasów zeszłorocznej promocji portugalskiej.
Zacznę jednak od win niedobrych. Z pewnością na polecenie nie zasługuje Rioja Crianza Solar de Carrión 2008 (14,99 zł). To jest karykatura Riojy i symbol wszystkiego co najgorsze w hiszpańskim winiarstwie. Zielony kwas, zabójcza, orzechowo-waniliowa amerykańska beczka, dużo alkoholu, utlenienie i w dodatku nie smakuje w ogóle jak Rioja. Szczerze mówiąc nie polecam również Ribery del Duero Crianza aCappela 2008 (14,99 zł). Jest co prawda pijalna, a w dodatku możemy się podniecić, że za cenę dwóch szklanek Żywca napijemy się wina z najsłynniejszej hiszpańskiej apelacji, która jeszcze parę lat temu miała być prestiżową lokomotywą, która ten kraj wysforuje na światowe salony. Dziś, jak widać, wyprzedaje się w dyskoncie poniżej 4€ brutto, i to w wersji Crianza. To wino jest płaskie i nudne, ma jakiś tam owoc, ale wszystko jest drewniane i toporne i nawet te niewielkie pieniądze wolę wydać na coś innego (na przykład wina omówione poniżej). Wino wyprodukowała winiarnia Monteabellón, którą chwaliłem w Biedronce poprzednio, ale aCappela jest po prostu przeciętna.
Wśród win smacznych, ale niekoniecznych, jak je ostatnio nazwał Marek Bieńczyk, wymieniłbym Verdejo Lirum 2011 (14,99 zł), świeże, czyste i smaczne w pierwszym kontakcie, potem coraz bardziej przemysłowe i stanowiące w sumie blade echo najlepszych Verdejo (rym niezamierzony). Bez bólu wypiłem Señorío del Real Cariñena Gran Reserva 2006. O piciu „wielkich rezerw” za 2 złote z hiszpańskich pipidów pisałem już tutaj; to wino jest lepsze od oczekiwań, choć na pewno dalekie od wybitności, ale na swoją obronę ma bardzo niską cenę: 11,99 zł. Za 17,99 zł kupimy też Pata Negra Reserva (polecane już tu) w nowym roczniku 2006.
Do tej grupy zaliczyłbym też (choć wiele osób pewnie się nie zgodzi i uzna wino za bardzo dobre) Clos Montebuena Rioja Reserva 2005. To kolejna „rezerwa dla biedaków” w cenie 29,99 zł (zwykle za Rioja Reserva w Polsce trzeba zapłacić co najmniej 60 zł). Wino całkiem soczyste, z ładnym owocem i nawet pewną elegancją, ale jak na Reservę lekuchne, bez głębi, za to z coraz bardziej dominującymi nutami beczki i zielonego kwasu. Za tę cenę nie jest to w sumie złe, ale czuć, że sporą jej część płacimy nie za jakość, a za to, co napisane jest na etykiecie.
No i przejdźmy do win bardzo dobrych, które w bieżącej ofercie Biedronki najbardziej polecam. Villa Conchi Cava Brut Selección jest jabłkowo-kwasowa, dobrze się pieni, jej intensywność długo pozostaje na podniebieniu; to nie jest żadne wielkie „szampańskie”, ale porządne, a kosztuje 19,99 zł. Z win białych zdecydowanie dobre wrażenie robi Eidosela Albariño 2011. Tu znowu mamy apelację prestiżową, która w normalnych warunkach nie oddaje się taniej niż ok. 50 zł. W Biedronce dokładnie za pół ceny (24,99 zł) dostaniemy flaszkę mniej uproszczoną niż powyższa Ribera del Duero, naprawdę ciekawą: nuty morskie, słonawe tak ważne dla Albariño są wyraźne, dużo świeżości, głębi, nawet po dłuższym czasie nie słabnie.
Z win czerwonych paradoksalnie najlepsze wrażenie zrobiło na mnie najtańsze – nieskomplikowane, szczere, soczyste, świeże Rasgón Syrah 2011 za 11,99 zł, które polecałem już jako „wino dnia” . Na przeciwnym biegunie pełne, masywne, konfiturowo-czekoladowe, mocno beczkowe, ale przekonujące Rejadorada Toro Tinto Roble 2010 (24,99 zł, 5 zł taniej niż mniej przekonujący rocznik 2009). Dla wielbicieli Shirazów, Zinfandeli i innych win „po byku” to najbardziej wskazana butelka w biedronkowym zestawie.
Tym zestawem generalnie Biedronka wraca do formy i inkasuje sporo punktów. Ostatnie propozycje – francuska i włoska – wypadły słabo. Tym razem w „Owadzie” znalazło się sporo win do polecenia zarówno początkującym, jak i nawet zaawansowanym (Albariño) miłośnikom wina. Z tym większym smutkiem wypada powitać ewidentny faul, jakim jest sprzedaż, obok tak wielu tak dobrze wybranych etykiet, wina sprzedawanego już w Polsce przez małego importera za mniej niż połowę ceny (12,99 zł zamiast 27 zł). Oczywiście możemy być pewni, że Biedronka sprzedając za równowartość 3,20€ wino, które najtaniej w Europie kosztuje ok. 5,90€ [1.09: wg Wine-searcher.com – zob. komentarze] nadal pracuje na marży dodatniej a zbieżność oferty jest najzupełniej przypadkowa, podobnie jak była przypadkowa przy Portugalii.
Źródło win: 6 butelek nadesłanych do oceny przez Biedronkę, 4 butelki – własny zakup.