Schieferkopf Alsace Riesling 2014
Schieferkopf Alsace Riesling 2014
W Warszawie odbyły się niedawno dwie degustacji win Michela Chapoutiera, legendy winiarskiej Francji, wielkiej gwiazdy Doliny Rodanu, obecnie jednego z najbardziej wpływowych winiarzy na świecie. Meandry polskiej dystrybucji sprawiły, że rodańskie wina Chapoutiera degustowano jednego dnia w Piwnicy Wybornych Win, a z innych regionów – kolejnego dnia w Vininovie. Ja trafiłem na tę drugą degustację i zostałem zdumiony.
Ostrzyłem sobie bowiem zęby na wina produkowane przez Chapoutiera w Australii w posiadłości zwanej Domaine Tournon. Tymczasem wypadły one nader przeciętnie i nie zasłużyły na pean.
Biała Mathilda 2014 (Viognier i Marsanne) wydała mi się już zmęczona i cokolwiek techniczna, a z pewnością niewarta swojej cey 82 zł (♥♥♥). Mathilda Rosé 2016 to wino kompletnie banalne (74,90 zł). Podstawowe Victoria Shiraz 2013 to fajna flaszka w europejskim stylu, a cena już znośniejsza (69 zł), ale też wielkich emocji tu nie przeżyjecie (♥♥♥). Flagowe Lieu-Dit Malakoff Shiraz 2008 za 144 zł było utlenione i zepsute.
Kompletnie mnie nie podnieciły tanie wina produkowane przez Chapoutiera w Langwedocji pod marką Marius (36 zł, trzy kolory, ocena ta sama – ♥♥♡?). Emocji dostarczyło Roussillon w postaci Domaine de Bila-Haut Côtes du Roussillon Les Vignes Blanc 2014 – za 44,90 zł wino pod względem mineralności i śródziemnomorskiego owocu przebojowe (♥♥♥♡).
Ale najlepszą niespodzianką tego popołudnia okazały się białe wina produkowane przez Chapoutiera w… Alzacji. Posiadłość nazywa się Schieferkopf. Dawno nie próbowałem tak ciekawych win z tego regionu. Zachwycił nawet najbardziej kontrowersyjny szczep świata, czyli Gewurztraminer 2014 – zamiast liczi i likieru pachniał delikatnie przyprawowo, wręcz chrzanowo, urzekał wytrawnością i świetnym balansem (96 zł, niestety; ♥♥♥♥). Znakomitej klasy jest podstawowy Riesling 2014 – mineralny, słony jak Woda Jana, soczysty jak Riesling niemiecki, naprawdę pyszny, a do tego w świetnej cenie 57,90 zł. ♥♥♥♥
No i Lieu-Dit Buehl Riesling 2014, czyli Riesling z pojedynczego siedliska – ponoć to jedyne w Alzacji miejsce z błękitnym łupkiem w glebie (choć znając komplikacje geologiczne tego regionu…). Ten rocznik jest jeszcze młody, bardzo skoncentrowany, wprost eksploduje intensywnym smakiem umami, choć wydał mi się ciut zbyt dojrzały i mocny (148 zł, ♥♥♥♥). Za to rocznik 2011 to była Rieslingowa perfekcja, jakiej nie zaznałem… odkąd kilka dni wcześniej nie piłem win Ernsta Loosena. Niezwykłe połączenie karmelowej słodyczy i słonej mineralności, długie, bardzo gastronomiczne, wybitne wino. ♥♥♥♥♡
Wina dostępne w sklepach stacjonarnych Vininovy w Warszawie, Poznaniu i Dąbrówce k. Poznania oraz w sklepie internetowym.
Degustowałem na zaproszenie importera.