Lidl – 43 nowe wina z Francji
Jesień – dzieci wracają do szkoły, dorośli do biur, butelki wina wracają na marketowe półki. Nową ofertę zaproponował również Lidl (nasza wideorecenzja – ze słynną panią Jadzią – poniżej). Po krótkim wakacyjnym skoku w bok, gdy z Hiszpanii i Portugalii oferował głównie wina poniżej 20 zł, teraz Lidl powrócił do swojej głównej ofensywy, czyli win francuskich ze średniej półki. To ciąg dalszy dobrze ocenianych również przez Winicjatywę ofert z 2012 i 2013 (część I i II).
Tym razem w nowym katalogu znalazły się 43 wina. I podobnie jak poprzednio – jest to dobra oferta. Spróbowałem wszystkich win i tylko jedno było ohydne – a ogólnie „kitów” (według Skali Ocen Winicjatywy™) jest naprawdę tylko kilka, co jak na dyskontowy katalog jest wynikiem doskonałym. Lidl miał jednak ułatwione zadanie, bo tylko jedna trzecia tej oferty kosztuje poniżej 20 zł, a w wyższej cenie oczywiście jest łatwiej zaproponować wino dobre i smaczne.
W sumie jednak ten zamysł trzeba pochwalić. W odróżnieniu od Biedronki, która zrezygnowała z wycieczek w górne rejony cenowe i od kilku ofert mocno szoruje brzuchem po cenowym dnie, a ofertę formatuje w Excelu idealnie pod średnią cenę wina na polskim rynku (16 zł), Lidl wydaje się mówić: zapłać parę złotych więcej, a napijesz się lepiej. Z jednej strony mamy więc „race to the bottom”, cięcie cen do kości, walkę na śmierć i życie o najniższe ceny. Z drugiej – klasyczne handlowe „trade up”, czyli wyższy wydatek przełoży się bezpośrednio na jakość wina w naszym kieliszku i naszą przyjemność. To rozumna strategia – zarówno z punktu widzenia Lidla (wyższe ceny to wyższe marże), jak i konsumenta. Winicjatywa od dawna namawia, by kupować wina w przedziale 25 zł, bo tu najwięcej się dzieje.
Polska oferta win w Lidlu to zresztą część bardzo szeroko zakrojonej kampanii. Zanim więc nad Wisłą rozlegną się głosy „po co kupować grand cru w dyskoncie”, sceptyków odsyłam do entuzjastycznych opinii na temat Lidlowych win na przykład w Anglii (tam w ofercie są inne etykiety, pełen katalog tutaj) czy Włoszech. Podobno niemiecka sieć zbiorczym zamówieniem zagospodarowała 5% produkcji regionu Bordeaux! Nawet jeśli to przeszacowana liczba, rozmach jest ewidentny.
Na koniec krytyczna uwaga, która się wręcz narzuca. Dlaczego ta oferta jest znowu tak bardzo zdominowana przez Bordeaux? O ile w winach białych panuje jeszcze dobra równowaga, to na 22 wina czerwone aż 18 pochodzą z tego regionu. Kilka z nich jest bardzo udanych, ale z punktu widzenia konsumenta zupełnie nie widzę sensu wstawiania na półki pięciu bardzo podobnych do siebie Bordeaux w cenie 20–25 zł albo czterech za 35–40 zł. Naprawdę znacznie lepiej byłoby połowę z nich zamienić na Beaujolais, Corbières i Chinon. Oby tak się stało w kolejnej edycji tej ambitnej oferty.
Według oficjalnych informacji wina znajdą się w sprzedaży w październiku, ale w niektórych sklepach już są dostępne.
Pełne opisy win:
Skala ocen – ♥ (wino mierne, niepolecane) ♥♥ (pijalne) ♥♥♥ (bardzo dobre) do ♥♥♥♥♥ (wino wybitne).
Château du Colombier Bordeaux Blanc 2012
Proste, ale dobrze zrobione, pełne w smaku białe Bordeaux. Dość tłuste i okrągłe, wręcz woskowe jak na Sauvignon Blanc. Smaczne, trochę suche. Za 14,99 zł dobry zakup. ♥♥
Sieur d’Arques Haute Vallée de l’Aude Chardonnay Le Haut Damier 2013
Leciutki, cukierkowy, bezproblemowy Chardonnay. Mało szlachetny, trochę chemiczny. Nawet za 17,99 zł nieciekawy. ♥♡
Château Les Girards Entre-Deux-Mers 2012
Soczyste, chrupkie, lekko mineralne, limonkowe Entre-Deux-Mers. Czyste i apetyczne, ale za drogie jak za te emocje (19,99 zł). ♥♥
Chéreau-Carré Muscadet Sèvre-et-Maine Sur Lie Réserve Numérotée 2013
Bardzo dobrej klasy Muscadet od znanego producenta, soczyste, bardzo długie, na jednej mineralno-kwaskowej nucie – aż się chce ostryg (lub śledzia). Wzorzec metra, wino surowe, szlachetne, piękne. No i świetna cena – 19,99 zł. Ewidentny hit tej oferty. ♥♥♥
Alsace Riesling Cuvée Réservée Roesslin 2012
Charakterystyczny zapach suszonego i dawno zapomnianego w szafce rozmarynu. W smaku jest lepiej – rzutki, kwasowy, bardzo wytrawny Riesling z Alzacji, zgodny ze wzorcem, użyteczny bardziej niż fascynujący. 24,99 zł to uczciwa cena, ale na pewno nie okazja – tej klasy wina trafiały się wcześniej w Lidlu po 18 zł. ♥♥
La Cave des Vignerons de Pfaffenheim Alsace Muscat Réserve 2013
Słodkawy, perfumowany, szminkowy muszkat do niepoważnych zastosowań. Przyzwoity, ale szału nie ma, również cenowego (24,99 zł). ♥♥
Henri Larue Hautes Côtes de Nuits Blanc 2008
Już 6-letnie, a wciąż żwawe Chardonnay, bardziej przypominające w smaku Chablis niż burgunda z centrum regionu. Solidne wino z mocną strukturą kwasową, do jesiotra lub sandacza. Bardzo dobra cena – 29,99 zł. ♥♥♡
Koenig Alsace Gewurztraminer Réserve 2012
Dosyć wątły aromat jak na najbardziej aromatyczny szczep na Ziemi. W smaku mamy już jednak całą typowość Gewurza, wino jest oleiste, egzotyczne, bogate i bardzo smaczne. Do gęsi. Za 34,99 zł dobry zakup. ♥♥♡
SCVB Alsace Grand Cru Zinnkoepflé Gewurztraminer 2013
Ewidentna klasa, dużo smaku i głębi, szlachetny półwytrawny Gewurz w dobrym stylu. No i ta cena! 39,99 zł. Brawo. ♥♥♥
Château Baret Pessac-Léognan Blanc 2009
Skoro to Pessac-Léognan i kosztuje 49,99 zł, to można spodziewać się beczki – i jest. Dobrze użyta nienachalna, ale jest. Alkohol dosyć wyczuwalny, wino ma dobrą materię i można je jeszcze przetrzymać w piwniczce, ale 50 zł za to w sumie stereotypowe wino to sporo. ♥♥
Le Cellier des Princes VPO Rosé 2013
Lekko zielone, niedojrzałe rosé z Doliny Rodanu. Szału nie ma, blednie przy innych winach różowych w tej ofercie, co z tego, że jest tańsze (14,99 zł). Do przyjęcia i nic więcej. ♥♡
Les Caves de la Loire Cabernet d’Anjou Les Fiefs de la Rose 2013
Odrobina cukru, ale nie tak dużo jak na Cabernet d’Anjou i nie zakłóca dobrej wiśni i poziomki. Dobra niespodzianka, bo to zazwyczaj apelacja, którą obchodzę szerokim łukiem, a to wino mi smakowało. Dobry stosunek jakości do ceny – 18,99 zł. ♥♥
André Benoist Cabernet d’Anjou Domaine de la Marzelle 2014
Słodkawy, lekko szypułkowy, bardzo banalny różowy Cabernet, który mógłby równie dobrze pochodzić z Naddniestrza. Na szczęście mamy do wyboru drugie wino z tej samej apelacji (patrz wyżej) i to o złotówkę tańsze (tutaj 19,99 zł) – to zdecydowanie lepszy wybór. ♥♡
Domaine de l’Yeuse Faugères Rosé 2013
Rosé stawiające na strukturę, wręcz mineralność, lekko taniczne w posmaku, choć kolor jest jasny. Ciekawe, a cena zachęcająca – 19,99 zł. Ktoś w kuluarach zapytał „po co pić wino różowe jesienią”? Skoro jesienią pijemy białe, to do kaczki i suszonej szynki pijmy takie dobre rosé. ♥♥♡
Château Saint-Suffren Coteaux d’Aix-en-Provence Rosé 2013
Bardzo subtelne, wręcz ulotne rosé z Prowansji w stylu „kwant smaku”. Ten kwant jest dodatkowo trochę zielony. Przyzwoite, ale za 22,99 zł nie jest to okazja. Lepiej weźcie powyższe Faugères. ♥♡
Bordeaux Canon La Gouteyre 2013
Bordeaux wymieszane pół na pół z wodą. Smakuje trochę bułgarskim Cabernetem z lat 80. Słabizna, nie warto, nawet za 14,99 zł. ♥♡
Les Caves du Pré Côtes du Rhône Puy Saint-Roc 2012
Słabsze od poniższego Côtes du Rhône Valréas. Na początku przeszkadza sztuczny kiełbasiany posmak. Rozwija się w kieliszku w kierunku bardziej likierowych, bogatych nut. Pijalne i w sumie niezłe, ale w kontekście tej oferty nie jest to polecany zakup. 14,99 zł. ♥♡
Côtes du Rhône-Villages Valréas Domaine Lacombe Mercière 2013
Mało zapachu, ale w smaku wino jest przyjemne i udane. Typowe lekkie Côtes du Rhône z czereśniowym, lekko przykurzonym posmakiem. 17,99 zł to dobra cena. ♥♥
Raymond VFI Bordeaux Terres Nouvelles 2012
Solidne Bordeaux w dosyć mięsistym, rosołowym, konserwatywnym stylu, co absolutnie nie jest wadą. Świetna cena – 17,99 zł – ale pijcie to do jedzenia, a nie zamiast Primitivo na hipsterskich spotkaniach. ♥♥
Michel Gonet Bordeaux La Rose Videau 2012
Lakierowa beka, nuworyszowskie Bordeaux dla Chińczyków za 19,99 zł. Polacy niech sięgną po tańsze i lepsze Terres Nouvelles. Pijalne, ale nie polecam go szczególnie. ♥♡
Château Noble Meynard Bordeaux 2010
Za dużo beczki, wulgarne, nieciekawe wino w tanim stylu. Źle wydane 19,99 zł. Odrobinę lepsze po przewietrzeniu, ale i tak nie warto. ♥♡
Bordeaux Supérieur Naujan „1218” 2012
Bardzo dużo beczki jak na tak tanie (23,99 zł) i szczupłe wino. Sztuczne i suche. Szkoda, ale kiepskie, a cena przesadna. ♥♡
Château Saint-Antoine Bordeaux Supérieur 2010
Dobre Bordeaux, skoncentrowane, pełne, soczyste, chrupkie, dobrze zrobione. A cena 23,99 zł jest megaatrakcyjna. Naprawdę dobre. Hit cenowy. ♥♥♡
Château Jansenant Côtes de Bourg 2011
Leciutki, bladziutki Merlocik, który zaskoczy raczej in minus – po Bordeaux tzw. przeciętny konsument spodziewa się więcej. Choć nie można odmówić mu stylu. Za 24,99 zł można spróbować, ale nie wyróżnia się w tej ofercie. ♥♥
Compagnie Vinicole de Bourgogne Pinot Noir Les Chanussots 2012
Bourgogne Pinot Noir za 24,99 zł to jest hit. A całkiem dobry piwoniowo-wiśniowy smak tak taniego burgunda to już jest sensacja! Chociaż uprzedzam, że wino jest bardzo lekkie, na granicy różowego. Wobec tego wina pojawiło się kilka krytycznych opinii, że jest „nietypowe” – to krzywdzące, jest to absolutnie klasyczny Pinot Noir. Prawdziwy hit tej oferty. ♥♥♡
Château Moulin de la Roquille Francs Côtes de Bordeaux Lavoy des Francs 2011
Odmienne Bordeaux, bardzo nowoczesne, z mocną nutą wanilii i czarnego owocu, banalne, niezbyt fascynujące, w swojej cenie 27,99 zł ujdzie, jeśli sięgając po Bordeaux, marzycie tak naprawdę o Ribera del Duero. ♥♥
Château Laulan Ducos Médoc 2010
Butelka waży 2 kilo i krzyczy: „jestem prestiżowy”, co jest o tyle śmieszne, że kosztuje 33 zł. W smaku trochę twarde, taniczne. Dziwny Médoc, żwirowy, soczysty, poważny, ale też dość alkoholowy. Wymaga dekantacji, wersja z karafki była wyraźnie lepsze. Kontrowersyjne, ale dobre. ♥♥♡
Château La Croix de Chéreau Lussac-Saint-Émilion 2010
Modernizm spod znaku porzeczkowego dżemu z jednorazowych pojemniczków na biwaku. Zapitego Wyborową, bo alkohol wyraźny, a garbnik suchy. W cenie 34,99 zł nie ma powodu, by to kupować. ♥♥
Château Tour Marcillanet Haut-Médoc 2008
Coś tu nie gra, choć wersja z karafki była trochę lepsza. Generalnie wino jest słabe, brakuje owocu, za 39,99 zł nie ma co się tu doszukiwać „starego stylu” itp. – ciężko zarobione pieniądze wydajcie na inne pozycje w tym katalogu – na przykład poniższe Graves. ♥♡
Château de Carolle Graves 2006
Nie leciwe, ale lekko już dojrzałe Bordeaux z lekko paprykowym posmakiem. Udane i ciekawe, w przyzwoitej cenie 39,99 zł, jeśli szukamy wina już trochę starszego na poważnym poziomie. ♥♥♡
Château Fonréaud Haut-Médoc La Légende de Fonréaud 2010
Przydymione, mięsiste, jednak dosyć lekkie i pozbawione mocniejszej struktury, której by się oczekiwało w tym historycznym roczniku i w tej cenie. Rozwija się w karafce, ładnie kawowe, soczyste, „winne”, wręcz nieco likierowe (nuta porto). Bardzo dobry garbnik. Sporej klasy nowoczesne Bordeaux w dobrej cenie 39,99 zł. ♥♥♥
Euralis Vins Châteauneuf-du-Pape 2013
Za mojej młodości zabutelkowanie i postawienie na półce rocznego Châteauneuf kończyło się sądem wojskowym. Teraz to normalność, ale to wino pokazuje jej bezsens: jest nierozwinięte, ściśnięte, kosztuje tyle co trzy butelki Côtes du Rhône (49,99 zł), a smakuje jak półtorej. Krótko mówiąc: nie warto. ♥♥♡
Château de la Rivière Fronsac 2010
Esencjonalny Fronsac z wybitnego rocznika. Zastępuje 2008, który był najlepszym winem zeszłorocznej oferty Lidla. Ma wyraźną porzeczkową pestkę, długi posmak, dobry garbnik, nieco wyczuwalny alkohol (jak w wielu Bordeaux z 2010). To wino będzie długo żyło, za 59,99 zł dobry kandydat do piwniczki na 4–5 lat. Drogo, ale świetnie. ♥♥♥
Château Darius Saint-Émilion Grand Cru 2011
Arcybordoski zapach stajni przed sprzątaniem i „Psich Spraw Warszawy”. W smaku wino jest dobrze skomponowane, mięsiste, taniny nie są agresywne. Owocu nie ma dużo, ale materii – owszem. Ale cena 69,99 zł jest koszmarnie przesadzona. ♥♥♡
Château Vieux Maillet Pomerol 2007
Pomerol o zapachu konia i to już nie najmłodszego. Pełne, miękkie, dość atrakcyjne wino, gdy się przebić przez te początkowe bandażowe aromaty. Stosunkowo lekkie, powietrzne. Koneser doceni, ale przeciętny konsument za 129 zł raczej będzie zawiedziony. ♥♥♥
Château La Couspaude Saint-Émilion Grand Cru Classé 2011
Po medialnym ataku bordoskich grands crus w poprzednich ofertach Lidla teraz mamy jedno wino tej klasy i ceny (149 zł). La Couspaude to nie jest château tej miary co Talbot, a rocznik 2011 to nie jest 2010, ale wino jest bardzo dobre. W zapachu dużo beczki, nuty waniliowe, luksusowy makijaż. W smaku duszone mięso w sosie porzeczkowym. Kredowo gęste garbniki. Jakość jest, a czy warte swojej ceny? Dyplomatycznie odpowiem, że wolałbym kupić to wino. ♥♥♥♡
Château Grand Picard Saint-Croix-du-Mont 2012
Śmierdzi owczym serem, w ustach trochę słodyczy, sporo taniny, w swojej cenie 19,99 zł może być, ale szczerze mówiąc w zeszłym roku słodkie Bordeaux w Lidlu robiły lepsze wrażenie. ♥♥
Château Larrayan Cadillac 2011
Zdecydowanie smrodliwy bukiet, natomiast w smaku lepsze od innych słodkich win w tej ofercie, likierowo cytrusowe. Pić z zatkanym nosem. Ogólnie rzecz biorąc, tanie (21,99 zł) i takie sobie. ♥♥
Château Le Gris Loupiac 2013
Blade cytrusowe aromaty, wysoki kwas, trochę bordoskiego kleju. Nic nadzwyczajnego, ledwie półsłodkie, w cenie 22,99 zł niby nie ma bólu, ale przyjemności też nie. ♥♡
Cave des Muscats de Frontignan Château de Rimbault
Dobrze soczysty muszkat z przyjemnym owocem i zupełnie nieprzeszkadzających (jeśli się pamięta o dobrym schłodzeniu) 15% alkoholu. Nie najtańsze (29,99 zł), ale zdecydowanie najlepsze wino słodkie w tej ofercie. ♥♥♡
SDVP Sauternes Les Grappes d’Or 2007
Biały klej rozrobiony wodą. Skandalicznie paskudne, i to jeszcze za 35 zł. ☠
Château Partarrieu Sauternes 2006
Wiekowy Sauternes o energii porównywalnej do wschodniej flanki NATO. Ma swoją szlachetność, ale trudno się oprzeć wrażeniu, że jest to wyprzedaż niesprzedanego rocznika – wina ma brązowiejący kolor, sporo osadu, wyraźnie taniczny, suchy posmak. 49,99 zł. Nie ma żadnego porównania z zeszłorocznymi Sauternami w Lidlu takimi jak Haut-Bergeron czy Château d’Arche. ♥♥
Źródło win: próbowane na degustacji publicznej.