Dobroczynność i wino
Każde przedsięwzięcie dobroczynne zasługuje na uznanie. Żyjemy jednak w czasach, gdy takich akcji jest na tyle dużo, że same między sobą walczą o przykucie uwagi potencjalnych darczyńców. Czym ciekawszy pomysł, bardziej oryginalny sposób zbierania datków czy wspierania idei – tym większe zainteresowanie. A gdy jeszcze dla szlachetnego celu pozyska się osoby powszechnie znane… Dlatego też Whatever It Takes należy do jednych z ciekawszych kampanii w ostatnim czasie.
Jest to przedsięwzięcie prowadzone przez fundację 21st Century Leaders, mające na celu zaangażowane znanych światowych osobistości: aktorów, muzyków, sportowców, pisarzy, biznesmenów, a nawet laureatów Nagrody Nobla w światową akcję przeciwko ubóstwu i degradacji środowiska. Każda z tych osób (nazywana liderami) poświęca pół godziny na własnoręczne przygotowanie symbolu nadziej XXI wieku. Następnie prace te utrwalane są na różnych przedmiotach (a właściwie produktach), których sprzedaż zasila wspominane akcje charytatywne. Zasila skutecznie – Whatever It Takes zebrało już ponad 6 mln dolarów, a do akcji dołączają kolejni znani i lubiani.
Nieprzypadkowo poruszam ten temat na łamach portalu winiarskiego. Otóż, prace Penelopy Cruz, Charlize Theron, Davida Bowie, Pierce’a Brosnana, George’a Clooney’a oraz zespołu Coldplay ozdobiły… butelki wina, a konkretnie stały się etykietami win pochodzących z hiszpańskiej winnicy Vicente Gandía. Ze sprzedaży tych win na cele wspomnianej kampanii przekazanych zostanie 450 tys. euro. Wachlarz win jest szeroki: musujące (cava), białe, różowe i czerwone. Miałem okazję próbować trzech z nich – ich importerem w Polsce jest Partner Center.
Kupaż verdejo (80%) z sauvignon blanc (20%) z etykietą sygnowaną przez Penélope Cruz to przyjemne i orzeźwiające wino, w smaku intensywne owoce egzotyczne, ale i trochę trawiastych aromatów pochodzących od mniejszościowego „udziałowca” kupażu.
Whatever It Takes Rosé reprezentuje inny kupaż choć w podobnych proporcjach: bobal (80%) i shiraz (20%), a etykietę zaprojektował zespół Coldplay. Niestety, w przeciwieństwie do zespołu, rocznik 2011 wydaje się być już u kresu swoich możliwości i aktualny stan aromatów czerwonych owoców (nawet mimo wciąż wyczuwalnych malin) nie gwarantuje już wielu emocji.
Najwięcej dobrego – i to nie tylko z uwagi na Davida Bowie, który odpowiada za etykietę – mogę powiedzieć o Shirazie 2011. Tu też sporo czerwonych owoców, zwłaszcza śliwki, a także bardzo ciekawe aromaty przypraw o wybitnie azjatyckim pochodzeniu.
Każde z 6 win kosztuje tyle samo – 49,90 zł. W normalnych okolicznościach, gdyby odrzeć je ze wspominanych etykiet i zapomnieć o szlachetnym celu, uznałbym ich cenę za zbyt wysoką o jakieś 10–15 zł bo w cenie ok. 35 zł znajdziemy porządne hiszpańskie wina, nieprzekombinowane i nieprzebeczkowane. Ale w tym konkretnym przypadku można wybrać sobie swojego jednego ulubionego artystę i spędzić z nim wieczór. Będzie brzmieć dobrze w opowieściach. Albo świetnie nada się na prezent.
(Importerem win jest Partner Center. Wina można zakupić w sklepie internetowym Dobrewino.pl oraz w sklepach firmowych w Łodzi i w Warszawie, mają być także dostępne w delikatesach).
Źródło win: nadesłane do degustacji przez importera.