Zodiak Wodnik
Grono polskich producentów cały czas się powiększa. Tak, jak wspominałem na początku tego roku, w sezonie 2018/2019 liczba tych, którzy wprowadzili swoje wino do obrotu (czyli oficjalnie je sprzedają) doszła do 230. Kolejny sezon przyniesie rekordowy w historii skok (wzrost o 65 winiarni, o czym będę pisał w podsumowaniu na początku przyszłego roku), ale dziś o producencie jeszcze z tegorocznego nadania. Za to wyjątkowym.
Wśród błędów popełnianych przez polskich winiarzy jednym z najczęściej wymienianych jest próbowanie wyłącznie własnego wina bez sięgania po inne, uczestniczenia w degustacjach czy chęci konfrontacji z kolegami po fachu. Z pewnością żadna z tych uwag nie dotyczy Mirosława Krasnowskiego, który, zanim jeszcze rozpoczął oficjalną sprzedaż, regularnie przedstawiał pierwsze próby swoich win do oceny na Konwentach Polskich Winiarzy czy konkursach winiarskich, był też obecny chyba na większości festiwali polskiego wina i rozmaitych degustacjach, i to nie tylko rodzimych produktów. Jednocześnie cały czas testował różne odmiany i sposoby winifikacji, dzielił się nimi na wspominanych konkursach (stąd m.in. wyróżnienie srebrnym korkiem za czerwone wino musujące w czasie pierwszej edycji konkursu Polskie Korki w poznańskim SPOT czy nagrody w Konkursie Win o Grand Prix Winobrania w Zielonej Górze), aż wreszcie gotów był do oficjalnego debiutu, który nastąpił w tym roku. Powitajmy Winnicę Zodiak.
Położona w województwie zachodniopomorskim, we wsi Zagozd niedaleko Drawska Pomorskiego, winnica zajmuje w tym momencie obszar 1 hektara – z jednej strony niewielki, z drugiej adekwatny do możliwości właściciela, który wszystkie prace wykonuje samodzielnie. Uprawa ma ekologiczny charakter, a wśród odmian winorośli znajdziemy m.in. solarisa, rondo, regenta, leon millot i allegro, które znalazły odzwierciedlenie we wprowadzonych do sprzedaży winach. Na razie zakupić można cztery, nazwane znakami zodiaku zobrazowanymi na trudnych do przeoczenia etykietach zaprojektowanych przez Władysława Gałkę. W przyszłości mają pojawić się kolejne – producent planuje wykorzystać każdy ze znaków.
Największe wrażenie niewątpliwie robi czerwony musiak, co nie było jednak dla mnie zaskoczeniem – z przedstawianych przez Krasnowskiego na różnego rodzajach konkursach win, to właśnie ten rodzaj jego win był zawsze najciekawszy. Wodnik – bo takim znakiem zodiaku został oznaczony – jest wytwarzany metodą klasyczną (druga fermentacja w butelce), ale bez degorżowania (usuwania osadu pochodzącego m.in. z obumarłych drożdży). Kupaż leon millot (70%) i allegro jest zdecydowanie wytrawny, ma bardzo dobre, wręcz intensywne musowanie (ciśnienia wynosi ponad 3,5 bara), sporo czerwonego owocu (wiśnie, jagody, jeżyny) z odrobiną nut pestkowych i ziemistych. Jest to z pewnością dobra odpowiedź na włoskie lambrusco, z którym dzielić będzie podobne zastosowania gastronomiczne – świetnie pasuje do tłustych mięs, a bardziej „hipstersko” – do burgera i pizzy (95 zł). ♥♥♥♡
W drugiej kolejności słowa uznania kieruję w stronę wina Bliźnięta 2018, reprezentującego coraz popularniejszą – także w polskim winiarstwie – kategorię win pomarańczowych. Powstało z odmiany solaris, która akurat dla tego rodzaju win jest często ryzykownym wyborem – przy braku staranności potrafi dać wina niezwykle gorzkie, wręcz nieprzyjemne w odbiorze, o czym wielu producentów boleśnie przekonało się w tym roku. Na szczęście w tym przypadku udało się tej sytuacji uniknąć. Wino macerowało na skórkach przez 9 dni, następnie fermentowało w stalowych kadziach i dojrzewało przez 9 miesięcy w używanej beczce dębowej – co ciekawe wcześniej używanej do produkcji chianti (w efekcie wtopiony w drewno barwnik nadał winu bardziej łososiową-herbacianą niż pomarańczową barwę). Wyjątkowe są także aromaty – od suszonej brzoskwini, przez skórkę pomarańczy, akcenty grejpfruta i młodej śliwki, po delikatne nuty waniliowe i korzenne. Zaskakująco delikatna tanina (podobnie jak budowa), dobra kwasowość i przyjemny, ziołowy finisz sprawiają, że wino zaliczyć można z pewnością do czołówki polskich „pomarańczy” (77 zł). ♥♥♥♡
Byk 2018 to wino czerwone, na które złożyły się trzy odmiany: allegro, regent i rondo. Fermentowane i dojrzewające wyłącznie w stalowych zbiornikach, jest kolejnym potwierdzeniem dobrego rocznika 2018 dla polskich win czerwonych. Dostajemy tu czyste aromaty owoców leśnych, wiśni i wędzonej śliwki, trochę przypraw (przede wszystkim czarny pieprz) oraz akcentów ziołowych ziemistych. Budowa jest solidna, równowaga jak najbardziej odpowiednia. Także w tym przypadku polecam próbować go w towarzystwie posiłku. Czerwone mięso (choć raczej mniej wysmażone) będzie dla niego dobrym kompanem (77 zł). ♥♥♥+
Na deser pozostawiam róż – Lew 2018 – tym bardziej, że to jedyne wino z wyższym poziomem cukru resztkowego. Mamy tu 100-procentowego leon millot, pełnego soczystego owocu maliny, truskawki, poziomki i wiśni, za to szczęśliwie pozbawionego męczących aromatów słodkiej, pudrowanej landrynki. To wszystko za sprawą naprawdę dobrego balansu – 6,2 g cukru resztkowego/l i 6,6 g kwasowości – który przekłada się na przyjemne, całkiem orzeźwiające zakończenie. Skoro sezon letni już dawno za nami, pozostają poszukiwania połączeń kulinarnych. Chętnie wykorzystałbym go w połączeniu z bardziej pikantnymi daniami kuchni azjatyckiej (77 zł). ♥♥♥+
Dystrybutorem win w segmencie HoReCa jest firma Poniente, klienci detaliczni mogą je zakupić (przynajmniej w tym momencie) w poznańskim sklepie Smak&Łyk.
Źródło win: nadesłane do degustacji przez producenta / próbowane w czasie konkursu polskich win w Zielonej Górze.