Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Zarate Caiño Tinto 2015

Komentarze

zarate-caino-tinto-2015

Zarate Rías Baixas Caiño Tinto 2015

Parę lat temu w polskich kręgach winiarskich ukuto termin „wina kontrowersyjnego”. To w istocie rzeczy ucieczka przed oceną wina, które nie wiadomo jak ocenić. Nie wiadomo, bo albo smakuje gorzej, niż powinno, a z grzeczności i szacunku dla jego wcześniejszej historii nie wlepia mu się bezlitośnie trupiej czachy. Albo nam z jakiegoś względu bardzo smakuje, ale śmierdzi kupą i tzw. normalny konsument czmychnie przed tym winem, gdzie pieprz rośnie.

Na użytek dzisiejszej recenzji zastanawiałem się, gdzie na tej mapie umiejscowić fascynujące, ale z pewnością nieoczywiste Caiño Tinto 2015 z winiarni Zarate. Jej świetne białe Albariño chwaliliśmy regularnie. Wspominałem też o jej bardzo rzadkim, lokalnym szczepie czerwonym Espadeiro. Win czerwonych w apelacji DO Rías Baixas się już praktycznie nie produkuje, powszechne jeszcze w XIX wieku szczepy czerwone wymarły, dziś karty rozdaje Albariño, najbardziej popularne białe wino w Hiszpanii, kura znosząca złote jaja. Pojęcie o tym, jak kiedyś smakowały czerwone wina z tych stron, dają czerwone Vinho Verde produkowane za hiszpańsko-portugalską miedzą. To wina kompletnie niedzisiejsze – czerwone lekkie i kwaśne jak białe, czasem wręcz lekko gazowane; dziw na dziwami.

W Zarate czerwień – oprócz Espadeiro i Caiño Tinto butelkują tu jeszcze w kilkuset egzemplarzach wymarły Loureiro Tinto – jest jeszcze dziwniejsza. Jest bowiem ambitna, skoncentrowana i droga, ale wciąż pozostaje zielona, kwaśna i wiejska. Caiño Tinto z początku smakuje jak odgazowane wytrawne Lambrusco, do chrupkiej wiśni trzeba się przebijać przez łodygowo-pietruszkowe zasieki. Jeden z moich współbiesiadników nazwał je wręcz „najgorszym winem za 129 zł ever”. Nie znajdziecie jednak nigdzie w Polsce czerwonego wina tak odświeżającego i oryginalnego. Mnie zafascynowało.

Do nabycia tylko i wyłącznie w sklepie Wine Corner w Warszawie.

Źródło wina: udostępnione do degustacji przez producenta. Właścicielka Vini e Affini Beata Gawęda jest wspólniczką Winicjatywy.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Marcin Jagodziński

    W tym przypadku cena też stanowi składnik kontrowersyjności i to nie mały.

  • Sebastian Zdegustowany Bazylak

    Jako ciekawostkę można tego spróbować, ale zastanawiam się, jaki rys psychologiczny musi mieć osoba, która będzie po to wino wracać ;)

    • Marcin Aleksander

      Sebastian Zdegustowany Bazylak

      Głębokie kieszenie i zdegustowanie na twarzy ;). Rys psychologiczny? Proszę: „Mnie zafascynowało” :). Na marginesie; w tekście jest sporo literówek, czy nikt nie czyta tego przed publikacją? To zresztą nie pierwszy taki przypadek, sytuacja nagminna, a wystarczy jedynie ponowna lektura: „ucieczka przez” „śmierdzi kupią” „dziw na dziwami”.

      • Robert Borowski

        Marcin Aleksander

        Zwłaszcza, że kupia pachnie, ale to już pewnie subiektywne.

      • Wojciech Bońkowski

        Marcin Aleksander

        Dziękuję za wierną lekturę. Chochlik został rozstrzelany.

        • Irek „blurppp” Wis

          Wojciech Bońkowski

          Wojtku, nie strzelaj do chochlików, ja przyjmuję wszystkie, mam już ich tyle, że jeden więcej nie zrobi różnicy

  • Wojtek

    Na winnej mapie naszego kontynentu znajdziemy wiele ciekawych miejsc. Dynamiczne, ametodyczne w pozytywnym słowa znaczeniu, oraz w swoim bogactwie różnorodne regiony znane są również z egzotycznych win. Tylko w takich systemach mogą się pojawiać ciekawe pozycje, jak dzisiaj opisywane przez Redakcję. Zarate ma tyle samo przeciwników co zwolenników. W ostatnich latach pojawia się jednak coraz znaczniejsza grupa konsumentów szukających degustacyjnej rebelii w postaci win oryginalnych. I do takich właśnie osób skierowane jest Caiño Tinto. Niewątpliwie, jak pisze Pan Wojciech, wino posiada swój osobliwy charakter, najpierw wynikający z bliskości oceanu- atlantycki, i później pokazujący pewną specyfikę win sielskich, nieskomplikowanych. 12 miesięcy w nienowych beczkach z francuskiego dębu i wcześniejsza długa, bowiem aż 4 tygodniowa maceracja nadają specyficzne właściwości. Lekkość, świeżość, kwasowość a nawet pewna erudycyjność w odniesieniu do treści, dla tych co nie szukają zbytniej koncentracji, sprawi że odnajdą smaczne wino. W zapachu nie jest zbyt intensywne ale fascynuje, naprawdę. Potwierdzam.