Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Zapomniana kwestia

Komentarze

Uczestnicy gorącej dyskusji o ostatniej dostawie win do Biedronki i szerzej o dyskontach zapomnieli, mam wrażenie, o jeszcze jednej kwestii. Mianowicie o tym, jak się prezentują bordoskie grands crus classés 2009 w kilkanaście miesięcy po rozlaniu win do butelek. Na szczęście nie zapomniało o tym pismo Decanter i jesienią zeszłego roku zorganizowało degustację w ciemno wszystkich – poza Léoville-Las Cases, Ducru Beaucaillou i Cos d’Estournel – klasyfikowanych posiadłości. Wina oceniał nie byle kto, bo sam Steven Spurrier i sam Stephen Brook, największe gwiazdy wśród angielskich degustatorów, oraz zasłużony dyrektor firmy importerskiej Berry Bros., Alun Griffiths MW.

Pédesclaux
Jeden z niespodziewanych zwycięzców. © Château Pédesclaux.

No i przydarzyło się Decanterowi znowu to, co przed paru laty przy degustacji w ciemno grands crus classés z 2005, również wybitnego rocznika. W Londynie lekka konsternacja, w Warszawie (to znaczy w moim domu) lekki chichot. Bo okazało się, że wśród najwyżej punktowanych win znalazł się nieceniony przez brać koneserską Dauzac (AOC Margaux), pogardzany przez brać winiarską Pédesclaux (AOC Pauillac, dostępny na ogół w każdym supermarkecie), a nawet Pouget (Margaux), o którym przez lata mówiono cru obscur, czyli wino niezbyt jasnego pochodzenia. Z zamków pierwszej klasy obronną ręką wyszły Château Mouton-Rothschild, najlepiej ocenione wino degustacji (jednej z najdłuższych w życiu, wyznał Brook – 57 win w ciągu 7 godzin) oraz Château Margaux. Najgorzej wypadł Lafite, czwarty od końca, przegrał nawet, i to wyraźnie, z absolutnym outsiderem wśród win klasyfikowanych, autobusem z napisem „koniec”, czyli z Croizet-Bages (Pauillac). Ten ostatni otrzymał 90+ punktów, Brook dał mu w skali europejskiej 17,25/20 pkt., Griffithe – 18, Spurrier – 17. Lafite – mniej więcej 50–70 razy droższy – u trzech panów otrzymał równo po 16 punktów, czyli 86/100, jak skrzętnie przelicza Decanter, w skali amerykańskiej.

W degustacji 2005 ofiarą wspaniałości Pédesclaux i jemu podobnych padł, o ile mnie pamięć nie myli, Latour, o wiele niżej oceniony. Nie muszę dodawać, że w ocenie w jasno wszystkich wspomnianych win en primeur, noty były odwrotne – Lafite czy Latour podchodził pod setkę, reszta z wymienionych drapała paznokociem o sklepienie dziewięćdziesiątki.

Stephen Brook
Blind tasting never lies: Stephen Brook z „Decantera”.  © Jakub Małecki.

Wówczas, przy okazji 2005, tłumaczono, że to i sio, że wielkie wino szybko się zamyka i jest trudne do oceny, a słabe się otwiera i da się kochać. Teraz Brook sugeruje, że może butelka Lafite’a nie była ta co trzeba, ale raczej, odnieść można wrażenie, sam nie wierzy w takie trele-morele.

Podoba mi się Decanter, że nie zamiata niczego pod dywan i ma odwagę zmierzyć się z własnymi niekonsekwencjami, z tym, że kiedy świeci słońce i wokół roztacza się jasność, to jest pięknie, a kiedy noc zapada i robi się ciemno, w duszy degustatorskiej też się coś chmurzy. Nie zmienia to faktu, że niepokoić musi myśl, iż w niektórych głowach, choć raczej nie chińskich, zrodzi się przypuszczenie, że lepiej jest nabyć 12 skrzynek Croizet-Bages czy 10 skrzynek Dauzaka zamiast jednej butelki Lafite’a.

Wniosek z powyższego jest powszechnie znany. Definicji prawdy wina nie wyśnili nawet filozofowie. Może wreszcie dyskontom się uda.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Sławek Chrzczonowicz

    Marku drogi,
    Jeśli mówimy o degustacji ze stycznia 2011 to oceniano tylko pierwsze i drugie GCC z 2005. w sumie 18 win, gdyż wszystkie trzy dostarczone butelki Leoville Las Cases były korkowe (ech zatęsknimy jeszcze do zakrętek). Nie było więc Dauzac etc.  Z pierwszej piątki wybronił się tylko Mouton zajmując trzecie miejsce za Lascombes i Leoville Poyferre. Latour było dziesiąte, Margaux – dwunaste, Lafite i Haut-Brion odpowiednio szesnaste i siedemnaste. Za nimi już tylko Pichon Lalande i ściana. Chyba nie było tam Spurriera

    • Marek Bienczyk

      Sławek Chrzczonowicz

       Nie, tamta degustacja 2005,  o której wspomniałem, to była przeglądówka całej klasyfikowanej produkcji – ale efekty za każdym razem są podobne. Co akurat nie musi świadczyć o tym, że Lafite, Latour itp są istotnie słabsze; raczej stawia trudne pytania o psychologię (kiedy mobilizacja zmysłów jest największa? ale też oczywiście: jak bardzo tabu kształtuje odbiór?), i o fizjologię (np. ile win z rzędu można wypić, by umieć je docenić?). I jeszcze parę innych.

  • importer

    Pewnie to co napiszę jest truizmem, ale prawdy w winie nie odnajdziemy przez smak.
    Ten można oszukać najłatwiej, a podejmując wiele prób, zawsze kiedyś się uda.
    Nie piszemy o próbach nieudanych których tysiące, opisujemy te pojedyncze przypadki które nas emocjonują.
    A że na opini można długo jechać, zarówno na dobrej, jak na złej, to wie każdy uczeń szkoły:)

  • Łukasz Kuszela

    takie degustacje zawsze powinny odbywać się w ciemno, sama świadomość że degustujemy GC z klasyfikacji mocno degustatora nakieruje.. przyznam się, że nie wiem czy ocenianie w jasno to jest wymóg zamków wysyłających próbki butelek/udostępniających próbki en primeur czy pomysł panelu deg. np. takiego Decantera? a punkty.. mnie, między innymi po tej niespodziance w Dec. z rocznikiem 2005, w ogóle nie emocjonuje to że wino ma inne punkty w ciemno a inne w jasno, bo samo wino się od tego nie zmieni (tylko może jego cena?:)) a prawdziwą kolejność win sam ułoży czas i degustacja rocznika po np.10 latach..
    czytam „blind tasting never lies” ale kilka razy przy analizowaniu wyników takich degustacji było powtarzane że wiele tych najlepszych win w młodości przegrywa degustacje w ciemno jako albo spokojniejsze (Dom. de Chevalier) albo trochę surowsze (Figeac) w porównaniu z resztą, wymieniłem dla przykładu akurat spoza Medoc.. myślę że to w cudzysłowiu sprawdziłoby się podczas rewizji rocznika, w degustacji win dojrzałych i gotowych

  • Łukasz Kuszela

    a zresztą.. artykuły trąbiące o tych punktowych zamieszaniach nie są artykułami o winie tylko o degustatorach

  • Bohdan Palowski

    A może te arcywielkie wina nie lubią być egzaminowane w końcu to żywe istoty- może też mają swoją nabytą pychę, i robią ‚ a kuku :)
    A tak powazniej… to zakup Lafita, czy Margaux to raczej sytuacja poetycka. Ludzie tworzą sobie bogów, żeby moc transcendować.