Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Zakonnicy w służbie wina

Komentarze
O bracie Arnaudzie nie wiadomo nic, poza tym, że nosił przydomek „Dobre wino”. Arnaud – Bonum Vinum. Był ekonomem? Szafarzem? A może enologiem? Kanonik św. Rufusa, jak zdawkowo opisuje go epitafium XII-wiecznego opactwa kanoników regularnych w Valence , mógłby zostać patronem tej historii razem ze swoim zakonem.
Napis na murze opactwa w Valence wspominający Arnauda „Dobre wino”, kanonika św. Rufusa. © Wikimedia Commons
Zostawmy jednak na razie Arnauda i cofnijmy się do początków V wieku – czasu wybuchu monastycznego hype'u. Bez tego nie da się wyjaśnić przydomku naszego kanonika. W roku 465, podczas synodu w bretońskim Vannes, wciąż młody tutejszy Kościół odnosi się do palącego problemu. XIII kanon synodu z całą mocą potępia pijaństwo wśród kapłanów, wskazując je jako „źródło wszelkiego grzechu” i zachęca do stosowania wobec nieposłusznych kar cielesnych. Jednak nie dlatego przede wszystkim synod w Vannes ma znaczenie dla naszej opowieści. Obradujących w Bretanii biskupów zajmują reguły, jakimi powinni kierować się ci, którzy służbę Bożą pełnią poza wspólnotą parafii czy diecezji. Na Bliskim Wschodzie istnieją czcigodne wspólnoty mnisze, ale także anachoreci, święci mężowie, którzy w miejscach oddalonych samotnie pracują w winnicy Pańskiej. Budzą oni obawy, gdyż niekontrolowani toczą walkę z pokusami – nie tylko dotyczącymi świata, ale również interpretacji doktryny. Synod w Vannes stwierdza zatem coś, co Kościół Zachodu ukształtuje na stulecia: mnisi powinni przebywać we wspólnocie, pod tym samym dachem. Co więcej – chyba, że opat postanowi inaczej – mają sypiać w jednym pomieszczeniu. Do podobnych wniosków około roku 530 dochodzi Benedykt z Nursji, autor Reguły, która wyznaczy na zawsze zasady funkcjonowania zgromadzeń mniszych Kościoła zachodniego i nolens volens stanie się fundamentem potęgi działających jak ponadnarodowe korporacje klasztorów.
Dalsza część tekstu dostępna tylko dla prenumeratorów Fermentu

Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!

Zaprenumeruj!