Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Zakład Pascala

Komentarze

Ciekawe jest to, że kiedy spotykam biodynamików nad Loarą, to nie są to półnadzy dzikusi z błyskiem w oku czekający na odpowiednią fazę księżyca, żeby potańczyć z pochodnią wokół winorośli. Nie mają też przyrządów do nawiązywania kontaktów z inteligencją pozaziemską (nie wiem, dlaczego niektórzy identyfikują biodynamikę z kościołem scjentologicznym?). OK,  pudełka na bouze de cornes faktycznie i u mnie wywołują sceptyczny uśmiech. Najlepsze jest jednak to, że u najbardziej zainteresowanych również! Tak sobie więc pomyślałam, że może to jest podejście po prostu zgodne z założeniem Pascala: nie mam dowodu na nieistnienie Boga, więc na wszelki wypadek w niego wierzę…?

Mathieu Baudry
Tradycja biodynamiczna.

Kolejnym poznanym przeze mnie biodynamikiem znad Loary był Mathieu Baudry, syn słynnego Berdnarda. Pojedźcie do niego, aby zrozumieć terroir. Pięć etykiet z pięciu różnych parceli. Za każdym razem 100% cabernet franc o zupełnie innej ekspresji. Raj dla niewtajemniczonych, jestem pewna też, że raj dla moich ulubionych „starych wyjadaczy”, bo wina są fenomenalne: od lekkich, korzenno-ziołowych Les Granges do picia „już” (gleby aluwialne), przez lepiej zbudowane, bardziej wiśniowo-porzeczkowe Chinon AOC (wapień), po fantastycznie skoncentrowane, anyżowo-ziołowe na podniebieniu, lecz oczywiście loarowo-porzeczkowe w nosie La Croix Boissée do odstawienia i picia za lat parę lub kilkanaście. Les Grézeaux z 2009, z 60-letnich krzaków, po 12 miesiącach w beczce (skóra, czekolada, prażone migdały), znów cudownie ziołowe plus soczysty owoc mogliśmy porównać z jego pradziadkiem z roku 1996, który taniny okiełznał, zachowując swoją sprężystość (wino było wciąż kwasowe i wciąż delikatnie owocowe). Tym razem mam dla zainteresowanych ciekawymi butelkami dobrą wiadomość: Baudry ma swojego importera w Polsce – M&P (ceny od 65 do 99 zł).

Bernard Baudry Chinon
Chinon Bernarda Baudry’ego.

Z Mathieu spędziłam całe popołudnie. Po obejrzeniu posiadłości, spróbowaniu wielu win i nakręceniu materiału filmowego, usłyszałam nagle z jego ust słowo „biodynamika”! Okazało się, że jego rodzina przeszła na ciemną stronę mocy 6 lat temu, ale nie chwalą się tym na prawo i lewo. Boją się ostracyzmu czy tego, że wina biodynamiczne ocenia się dziś inaczej?

Domain Bernard Baudry
Posiadłość Baudry.

W jednym z materiałów filmowych, które wkrótce opublikujemy na stronie Winicjatywy, rozmawiamy o puszczaniu winoroślom muzyki (na pewno słyszeliście o Il Paradiso di Frassina, dostępne w Vini e Affini). Okazało się, że niektórzy biodynamicy posunęli się dalej i puszczają specjalne dźwięki skierowane nie do roślin, lecz do naturalnych wrogów pewnych pasożytów roślin. Muzyka ma podobno je przyciągać. Mathieu Baudry powiedział mi z rozbrajającym uśmiechem, że trudno mu w to uwierzyć, ale spróbować warto. Wina w każdym razie na tym nie cierpią!

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Ggreg

    Zakład Pascala to zwykły epistemologiczny przekręt. Rozpatrzmy takie twierdzenie: „Wierzę, że dobre winne wróżki, kiedy nikt nie widzi, pilnują wina w kadziach, troszczą się o jego dojrzewanie, recytują modlitwy w intencji jego złożoności… A, i bronią dostępu złym winnym trollom, które mają zwyczaj, no nazwijmy to dodawać coś niecoś od siebie do wina.” Proszę o dowód na nieistnienie takowych wróżek i trolli. Na wszelki wypadek, radzę Pani w nie uwierzyć, wie Pani co jedzą te trolle?;-)

    • Izabela Kamińska

      Ggreg

       Czy naprawdę myśli Pan, że dziennikarz musi wierzyć w to, co po prostu stara się uczciwie relacjonować? Czy musi wierzyć w zombi, żeby napisać o wierzeniach Haitańczyków?

    • Kub_zakrzewski

      Ggreg

      Pan najwyrazniej zupelnie nie zrozumial tego tekstu.

      • Paulina Wójtowicz

        Kub_zakrzewski

        Could’t agree more!

        Czytając takie wynurzenia (jak u ‚Ggreg’) nie dziwię się panu Baudry’emu, że nie przyznaje się głośno do biodynamiki…

        • Kub_zakrzewski

          Paulina Wójtowicz

          Jak widac, dla niektorych ponad swietne wina i ludzi za nimi stojacych, licza sie bardziej biorytualy, w ktore winiarze wierza lub nie, a ktore czesto sluza im po prostu jako anegdoty. A moze to po prostu chec przyczepienia sie?

          • ggreg

            Kub_zakrzewski

            Czy naprawdę nie zauważyli Państwo, że mój żartobliwy tekścik odnosił się li tylko do tytułu i asekuranckiego wstępu tegoż artykułu? W tym kontekście szczególnie dziwią mnie zarzuty dotyczące zdolności pojmowania rzeczywistości i aluzje do systemu wartości („jak widać, dla niektórych ponad…, liczą się bardziej…).

            PS. Ciekawe, czy gdyby Pani Paulina oddawała się praktykom upychania sfermentowanego krowiego łajna w specjalne pudełka, żeby zabiezpieczyć je przed promieniowaniem kosmicznym, też chciałaby się z tym afiszować?

          • Paulina Wójtowicz

            Kub_zakrzewski

            Panie Grzegorzu(?), niech Pan się nie dziwi naszym reakcjom. Niefajne
            jest to, że z całego ciekawego artykułu, wyjął pan (jak się okazało)
            krótki fragment i podsumował w sposób, który zbanalizował całość tekstu.
            Coś, co dla pana brzmi ‚żartobliwie’ w moim mniemaniu zabrzmiało
            prześmiewczo. No ale cóż, łatwo o nieporozumienie w słowie pisanym.

            A
            co do odchodów bydlęcych… Moja ułańska fantazja nie sięga chyba aż
            tak daleko. Chociaż wydaje mi się, że nie miałabym problemu z
            przyznaniem się do swoich praktyk, zupełnie, jak pan Herlin, bo o niego w tej kwestii chodzi. Aczkolwiek wiadomo, facile dictu…