Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Z jajkami na Pollacka

Komentarze

18 lutego 1853 roku czeladnik krawiecki i zarazem węgierski anarchista János Libényi wyciągnął zza pazuchy obustronnie zaostrzony nóż długości czterdziestu jeden i pół centymetra, po czym zamachnął się nim na Najjaśniejszego Pana Franciszka Józefa. Akurat ten zamach słusznym i sprawiedliwym zrządzeniem niebios się nie udał, ale myliłby się ten, kto uznałby kwestię zamachów na c.k. autorytet za raz na zawsze zamkniętą.

Oto bowiem całkiem niedawno na polskim rynku wydawniczym ukazał się oszczerczy pamflet niejakiego Martina Pollacka, niemieckiego reportażysty, który za swe powołanie uznał demitologizację Galicji. Twierdzi otóż ów dziennikarzyna, bez wątpienia inspirowany monetarnie przez pruski wywiad bądź carską Ochranę, że nasza najświętsza Galicja (wraz z nie mniej święta Lodomerią) wcale nie była żywym obrazem królestwa niebieskiego na ziemi, lecz wręcz przeciwnie – brutalnie skolonizowaną przez austriackie władze prowincją, dotkniętą biedą i wyzyskiem.

jaja w szklance po wiedeńsku
Jajka nabierają wiedeńskości.

Tego typu żałosne elukubracje nie zasługiwałyby nawet na pogardliwą wzmiankę, ale rzecz zdaje się zyskiwać pewien medialny rozgłos, o czym świadczy chociażby niniejsza publikacja. Dlatego czuję się w obowiązku dać im odpór, a uczynię w jedynej słusznej manierze – uciszę skołatane nerwy przy stole, biorąc na ząb i na paletę coś arcycesarsko-królewskiego.

Trudno o potrawę bardziej ikoniczną niż jaja po wiedeńsku – jeszcze do niedawna żelazny punkt kart dań hotelowych restauracji na południe od Kielc. Siła tego śniadaniowego dania, jak zresztą większości odziedziczonych po Habsburgach, tkwi w połączeniu prostego niczym umysłowość carskiego sołdata przepisu z nienaganną, godną ogniomistrzów c.k. artylerii, techniką, niezbędną do osiągnięcia satysfakcjonującego rezultatu. Bierzę się mianowicie jajek sztuk dwa i wbija je umiejętnie do szklanki, takiej zwykłej, z jakiej pokolenia naszych ojców i dziadów zwykły pijać kawę i herbatę, a która coraz rzadziej gości w polskich kredensach. Następnie jaja owe, bez zbędnego mieszania, umieszczamy w wypełnionym wrzącą wodą i ustawionym na ogniu rondelku.

jaja po wiedeńsku
Po zabełtaniu, gotowe do spożycia.

Czekamy dosłownie trzy–cztery minuty, aż białko się zetnie. Następnie wyjmujemy szklankę z wody, przyprawiamy jajka solą i pieprzem, dodajemy – rzecz kluczowa! – odrobinę masła, po czym całość przysmaku bełtamy i spożywamy natychmiast, łyżeczką bądź widelcem. Pomlaskiwanie wskazane.

Karadi es Berger Tokaji Szamorodni szaraz 2003
Wino stworzone do jaj po wiedeńsku.

By jednak galicyjską duszę ukoić do szczętu, wypadałoby jajka po wiedeńsku czymś popić. Sztuka doboru wina do jajek to rzecz skomplikowana i łatwo tu o błędy. Jako że jaja po wiedeńsku to danie śniadaniowe, nie od rzeczy będzie wino musujące, np. austriacki sekt. By jednak dodatkowo podkręcić wrażenia, sugeruję wytrawny tokaj samorodny, np. Karádi-Berger 2003 (dostępny w Vinotece13 za 75 zł) – spieczona chlebowa skórka i żółte śliwki, esencjonalne dla tego znakomitego wina, tworzą z naszymi jajkami kompozycję, której nie powstydziłby się żaden Johann Strauss. Ani syn, ani ojciec.

PS. Już w najbliższy weekend w Erdőbénye, tokajskim miasteczku, w którym swoją siedzibę ma winiarnia Karádi-Berger, odbędzie się doroczny festiwal Bor, mámor …Bénye – impreza niezwykła, chilloutowo-hippisowska  w klimacie. Warto się wybrać i odwiedzić, obok Karádi-Berger, także Attilę Homonnę oraz Illés Pince i winiarnię Béres.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Inki

    Pyszny wpis! Od siebie dodam – niech zyje Karol Tomasz Habsburg, de iure cesarz Austrii, krol Wegier, wielki ksiaze Toskanii i Krakowa!