Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

#Wywiad: Frederico Falcão

Komentarze
Frederico Falcão jest prezesem ViniPortugal od 2020 roku. © ViniPortugal.

Wojciech Bońkowski: Jaki będzie długofalowy wpływ pandemii COVID-19 na winiarstwo portugalskie?

Frederico Falcão, prezes ViniPortugal: Co do długofalowego, jeszcze tego nie wiemy. W krótkim okresie natomiast rynek krajowy jest w kryzysie – sprzedaż spada. Związane jest to rzecz jasna z zamknięciem restauracji, które pełnią ważną rolę na rynku wina, oraz zmniejszonym ruchem turystycznym zwłaszcza w 2020 roku. Natomiast znacząco rośnie eksport naszych win. W 2020 roku jako jeden z dwóch tylko krajów na świecie zwiększyliśmy wartość sprzedaży – o 4,5%, a w 2021 – aż o 8,1%. Największe wzrosty odnotowaliśmy w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Brazylii, Szwajcarii czy Szwecji. Konsumenci na wielu rynkach ufają winom portugalskim i dostrzegają ich znakomitą relację ceny do jakości. W tym roku spodziewamy się normalizacji na rynkach i mamy nadzieję, że pozytywny trend w eksporcie się utrzyma.

USA to jeden z największych rynków dla win z Portugalii. Jaki wpływ na ich sprzedaż miała polityka – wojna handlowa i cła ustanowione przez Donalda Trumpa na wina z kilku krajów, m.in. z Francji?

Portugalia nie została objęta cłami i innymi restrykcjami, które dotknęły niektóre kraje UE z powodu sporu w branży lotniczej. Jednak każdy przypadek, gdy polityka wkracza w dziedzinę handlu, jest niebezpieczny. Może się na przykład zdarzyć, że konsumenci amerykańscy odwrócą się od win europejskich w ogóle.

Na razie tak się na szczęście nie stało. USA to nasz największy rynek eksportowy, jeśli brać pod uwagę wina stołowe (głównym odbiorcą wzmacnianego porto jest Francja). A ponieważ w pierwszym roku pandemii sprzedaż porto ucierpiała najbardziej, Stany Zjednoczone wysunęły się na pierwszą pozycję w ogóle. Pamiętajmy jednak, że z punktu widzenia wina nie jest to jednolity rynek – to w zasadzie 50 różnych krajów, z różnymi przepisami, importerami działającymi wyłącznie lokalnie.

Konsumpcja win wzmacnianych wciąż spada. Z negatywnego trendu wyłamują się tylko wina najwyższej jakości. Czy rynek porto będzie się dalej premiumizował?

Tak, wina najwyższej jakości czy to z Madery, czy z Porto będą nadal cieszyły się powodzeniem. Trzeba szukać sposobów, by przyciągnąć młodych konsumentów – milenialsów, bo to ich zmieniające się obyczaje stoją za ogólnymi spadkami w tej kategorii. Ograniczają konsumpcję alkoholu, są wyczuleni na wina wysokoalkoholowe, jak porto właśnie. Z drugiej strony milenialsi co prawda uważają na alkohol, ale z drugiej strony piją dużo wódki czy ginu – tyle że zmieszanych z innymi napojami, w koktajlach. Porto musi się dostosować do tej sytuacji, biorąc przykład na przykład z producentów koniaku, którzy aktywnie promują koktajle oparte na tym alkoholu, choć przecież tradycyjnie piło się go solo.

Organizacja Wines of Portugal organizuje na całym świecie liczne imprezy, objaśniając lokalnym konsumentom zawiłości portugalskiego winiarstwa. Pomimo tych wysiłków wasz kraj nadal uważany jest za skomplikowany – portugalskie odmiany winorośli są mało znane. Czy strategią na przyszłość powinno być dalsze objaśnianie, czy upraszczanie – skupienie się na jednej czy dwóch specjalnościach, tak jak dzieje się to np. w Argentynie z malbekiem?

Nasze hasło to niezmiennie: Portugalia – kraj różnorodności. Możemy pochwalić się przeszło 250 odmianami winorośli, mozaiką zróżnicowanych siedlisk. Z Vinho Verde do Douro jest ledwie 40 km drogi, ale przenosimy się z zielonej, deszczowej, umiarkowanej ciepłej krainy w region prawdziwie upalny, bardzo suchy, o zupełnie innej geologii. To ogromna różnorodność na obszarze stosunkowo niewielkiego kraju. Rzecz jasna trudno prowadzić aktywną komunikację o 250 szczepach winorośli czy mniej znanych regionów o trudnych do wymówienia nazwach. Obecnie skupiamy się na 10 wiodących odmianach i na winach klasy premium, z którymi w wielu krajach wciąż nie jesteśmy wystarczająco kojarzeni. Natomiast gdybyśmy skupili się na tylko na jednym szczepie albo stylu wina, utracilibyśmy to, co jest naszą najmocniejszą stroną.

Gorącym tematem jest dziś globalne ocieplenie. Wedle analiz to właśnie niektóre regiony Portugalii, jak Alentejo, mogą najwięcej ucierpieć na zmianach klimatu. Jakie działania są przedsiębrane, by temu zapobiec?

Jesteśmy wszyscy zaniepokojeni tymi zjawiskami, tym bardziej, że sytuacja zmienia się bardzo szybko. Alentejo czy Trás-os-Montes już cierpią na brak wody i upały. Sami winiarze niewiele mogą zrobić, by bezpośrednio zapobiegać zmianom klimatu, ale adaptują się do nowych warunków. Poszukują nowych siedlisk w wyżej położonych miejscach, a także szukają odmian bardziej odpornych na susze. Portugalia ma tu wielki atut – nasz ogromny zbiór odmian winorośli. Znamy ich DNA, natomiast najczęściej nie znamy pełnego fenotypu, zatem zagadką jest, jak dostosują się do zmienionych warunków. Już dziś jednak producenci odkrywają odmiany niemal całkiem zarzucone – niektóre z nich okazują się w kontekście zmian klimatycznych bardzo obiecujące.

Rynek krajowy wciąż konsumuje połowę produkcji wina. Macie jeden z najwyższych na świecie wskaźników konsumpcji wina na głowę mieszkańca. Ale jak wszędzie w Europie, młodzi konsumenci piją dziś zdecydowanie mniej wina. Czy w Portugalia w przyszłości będzie głównie eksporterem, jak Australia czy RPA?

Tak, sądzę, że nadal będziemy zwiększać eksport, a konsumpcja krajowa będzie dalej spadać. Jest ona zresztą wynikiem przede wszystkim ruchu turystycznego. Pijemy oczywiście dużo wina, ale za wysokim wskaźnikiem stoi przede wszystkim 27 mln turystów – blisko trzykrotnie więcej niż nasza populacja. Turyści przybywający do Portugalii są pozytywnie zaskoczeni nasza kuchnią, restauracjami, rozsądnymi cenami wina. Wszyscy zatem piją wino. Niezależnie zatem od trendu wśród młodych konsumentów konsumpcja krajowa będzie zależna od turystyki – jeśli nadal będzie ona rosła, jak przed pandemią, wskaźniki powinny się ustabilizować. Naszym celem jest jednak nadal zwiększanie eksportu. Od 2010 roku stale zwiększamy sprzedaż naszych win za granicą. Podbijamy kolejne rynki, na tych tradycyjnych zwiększamy nasz udział. W Polsce sprzedaż win portugalskich w zeszłym roku wzrosła o ponad 18% – to jeden z najlepszych wyników na świecie. Rośnie także najistotniejszy w pewnym sensie wskaźnik – średnia cena naszego wina. Mamy powody do zadowolenia i optymizmu.

Wywiad powstał we współpracy z ViniPortugal.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.