Winnica Wieliczka – co nowego?
W ostatnim tekście o winach świętomarcińskich podkreślałem, że ich tegoroczny wysyp to efekt dynamicznego rozwoju polskiego winiarstwa i kolejnych debiutów. Z tym progresem wiąże się także – przynajmniej dla mnie – pewne „utrudnienie”: coraz trudniej na bieżąco opisywać nowe roczniki, nasadzenia czy inne zmiany w poszczególnych winnicach, choć robię co w mojej mocy.
Winnica Wieliczka to jeden z dobrych przykładów. Tę pierwszą w Polsce biodynamiczną winnicę prezentowałem w marcu 2016 r., właściwie jeszcze przed rynkowym debiutem, a wracam do niej dopiero teraz. W międzyczasie w winnicy Agnieszki Rousseau i Piotra Jaskóły wydarzyło się wiele dobrego: pojawiły się nowe wina, a na butelkach świetne (moim zdaniem jedne z najlepszych w tym momencie na rynku) etykiety. Cieszę się, że udało mi się przynajmniej zasygnalizować istnienie fenomenalnego Merlota 2016, którego próbowałem w czasie Festiwalu Win i Cydrów w poznańskim SPOT.
Choć już wtedy jego zapas był mocno nadszarpnięty, wciąż zakupić można pojedyncze butelki, a próbowane po miesiącach wino robi chyba jeszcze lepsze wrażenie – jest tu dobry, czysty owoc wiśni, porzeczek i jeżyn, fajna kwasowość, wyraźniejsza, niż zapamiętałem to wcześniej, struktura i dobry balans. Bardzo dobry merlot, z dobrymi perspektywami na przyszłość (99 zł*). ♥♥♥♡
Nie da się już niestety zakupić merlota różowego – Merlot Rose 2016. Powstał w symbolicznej ilości w odpowiedzi na zapotrzebowanie rynku. Różni się zresztą zdecydowanie od innych win – pozostawiono tu więcej cukru resztkowego (15 g/l). Dobrze schłodzone, pełne pudrowych aromatów poziomek i truskawek, przyjemnie współgrało z nielicznymi słonecznymi dniami tych wakacji. ♥♥♥
Emocje powracają, gdy próbuje się Rieslinga 2016, choć od razu zaznaczę – ze wszystkich powstających tu win to najbardziej potrzebuje czasu, by pokazać pełne spektrum swoich możliwości. Na razie jest wciąż bardzo młody, z nutami świeżych cytryn i zielonego jabłka, taniną, wyraźną kwasowością i ziołowymi akcentami w posmaku. Wierzę w niego (79 zł*). ♥♥♥+
Nie ma natomiast wątpliwości, że najlepszym białym winem winnicy jest w tym momencie Chardonnay 2016. To wino, które powinien docenić każdy, a w szczególności ci, którzy lubią tę odmianę bez towarzystwa beczkowych nut wanilii czy tostów. W tym przypadku producent postawił wyłącznie na użycie stalowych kadzi, co przekłada się na niczym niezmącone, czyste aromaty tropikalnych owoców i świetny balans każdego z elementów wina. Co więcej, bardzo dobra struktura predestynuje je do całego wachlarza połączeń kulinarnych – od ryb po białe mięsa w wyraźniejszych sosach. Duża klasa (79 zł*)! ♥♥♥♡
Mam nadzieję, że dla rocznika 2017 dobrym prognostykiem będzie jakość niedawno przedstawionego młodego wina. Wszystkim zaś wielbicielom cydru przypominam, że także on powstaje w Winnicy Wieliczka. Tegoroczna, wytrawna wersja (dostępna zarówno w butelkach 0,33, jak i 0,7 l) imponowała klasycznie jabłkowymi aromatami, dużą dawką odświeżenia, a przede wszystkim czystością – nie sposób było tu doszukać się jakichkolwiek pieczarkowo-piwnicznych aromatów.
Podane ceny oznaczone gwiazdką(*) dotyczą zakupu bezpośrednio od producenta, w winnicy. Wina zakupić można także w Wine Concept, Vinoteka13 i Krako Slow Wines/Lipowa 6F.
Źródło win: nadesłane do degustacji przez producenta / próbowane na degustacjach.