Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Jeszcze trochę o wadach

Komentarze

By dokończyć rozważania dotyczące najczęściej spotykanych wad wina (poprzedni odcinek tutaj) – dziś parę słów o wadach w mniejszym stopniu lub wcale nie związanych z siarkowaniem. Niegdyś bardzo często, później niezmiernie rzadko podejmowany, dziś powraca problem win niezbyt klarownych.

Przyjmuje się, że zmętnienie wina, brak przejrzystości, unoszący się w całej objętości mętny osad – to wada wina. Może to świadczyć o, zachodzących podczas przechowywania niekorzystnych procesach, pogarszających jakość wina. Trzeba jednak podkreślić, że na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat wielu winiarzy zrezygnowało z filtracji, uważając, że proces ten pozbawia wino jego najcenniejszych indywidualnych cech. Paradoksalnie to Parker neguje konieczności filtracji, podczas gdy tradycjonalista Émile Peynaud uważał ją za podstawowy element sztuki winiarskiej. Z przypinaniem łatek warto więc uważać.

Tak czy inaczej coraz więcej zdarzać się będzie butelek z winem nie do końca klarownym i dopiero degustacja pomoże określić, czy mamy do czynienia z wadą. Oczywiście wiadomo powszechnie, że krystaliczny osad, który niekiedy możemy zaobserwować na dnie butelki lub na korku nie jest wadą, a wręcz przeciwnie. Składa się on z soli kwasu winowego i świadczy o dobrej jakości wina. Nie jest może zbyt smaczny, łatwo jednak można się go pozbyć poprzez dekantację wina.

krysztalki soli kwasu winowego
Krysztalki soli kwasu winowego. © Isnooth.com

Wyczuwalny w winie zapach octu z pewnością należy do wad, choć nierzadko bukiet win produkowanych przez niektórych biodynamików także takie octowe nuty zawiera. Kwas octowy powstaje wówczas, gdy bakterie octowe rozpoczną w obecności tlenu przerabianie alkoholu zawartego w winie na ocet. Powstaje on z reguły na etapie stabilizacji wina w kadziach, stąd takie wino w sprzedaży zdarza się rzadziej. Warto jednak pamiętać, że wada ta może wystąpić także w winach niewłaściwie przechowywanych oraz takich, których butelka zamknięta była wadliwym korkiem. Nie pozbędziemy się tej wady przez napowietrzanie czy dekantację.

Innym, defektem sygnalizowanym wyraźnie przez aromat jest zapach kleju, a może ściślej – rozpuszczalnika do kleju. To octan etylu powstający w wyniku reakcji alkoholu etylowego z kwasem octowym. Zdarza się w winach o niskiej zawartości alkoholu i wysokiej kwasowości. Podobnie jak w przypadku zapachu octu, wada ta jest nieodwracalna.

Zapach pleśni, wilgotnej ziemi, zbutwiałego drewna spowodowany jest stosowaniem zanieczyszczonych grzybem beczek. Problem pojawia się, gdy producent używa beczek niedoczyszczonych, niewłaściwie przechowywanych, w których mogły się osiedlić grzyby pleśniowe. Zapach pleśni w winie może być również wynikiem chorób winorośli takich jak mączniak rzekomy lub mączniak właściwy. Zdarza się to jednak znacznie rzadziej, gdyż zazwyczaj producenci nie dopuszczają dotkniętych chorobą winogron do procesu wytwarzania wina. Jest to również wada nieodwracalna, na szczęście ostatnio coraz rzadziej występująca.

Maczniak wlasciwy
Mączniak właściwy. © Winnica Golesz.

Znacznie częściej możemy mieć do czynienia z wadą związaną z chorobami korka. Tak zwane „wino korkowe” charakteryzuje się zapachem wilgotnej, pleśniejącej tektury i wyraźnie gorzkim smakiem. Problem w tym, że przy obecnych technologiach wady tej nie można przewidzieć ani uniknąć jej wystąpienia. Odpowiada za nią pewien gatunek grzyba rozwijającego się niekiedy w korze dębu korkowego, także po jej odcięciu od pnia. W zetknięciu grzyba z chlorem, znajdującym się w wodzie i środkach czystości stosowanych do mycia i odkażania kory przed dalszą obróbką, powstaje związek chemiczny zwany trójchloroanizolem, w skrócie TCA. To właśnie TCA nadaje winu nieprzyjemny, zatęchły, „korkowy” zapach i drażniący gorzko-garbnikowy posmak. Wino takie nie nadaje się do picia i nie pomogą tu żadne zabiegi jak przewietrzanie, przelewanie do innej butelki itp. Ocenia się, że nawet do 10% butelek z winem może być – w większym lub mniejszym stopniu – dotkniętych tą wadą. To głównie TCA jest sprawcą powszechnego przechodzenia winiarzy z Nowego Świata, a także dużych sieci handlowych na metalowe zakrętki jako podstawowe zamknięcie butelki.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Kindofpaul

    Czy siarkowanie może zapobiec pracy bakterii octowych i czy na etapie stabilizacji wina(przed fermentacją czy po?) używa się siarki?

    • Sławek Chrzczonowicz

      Kindofpaul

      Siarkowanie może zapobiegać rozwojowi bakterii octowych. W tym celu dodaje się siarki, a właściwie pirosiarczynu sodowego podczas dojrzewania wina w kadziach (beczkach) etc. można stabilizować w ten sposób wino w trakcie dojrzewania. Postęp w badaniach i rozwój wiedzy pozwalaja utrzymać ilość siarki na poziomie minimalnym. Natomiast w przypadku łatwego dostepu tlenu (uszkodzone korki) lub zbyt wysokiej temperatury przechowywania takie minimalne siarkowanie to za mało, no ale wtedy jest już zbyt późno.
      Gerneralnie siarki używa sie na kilku etapach winifikacji:
      Siarkuje sie moszcz przed fermentacja aby zahamować rozwój enzymów powodujących odbarwianie moszczu oraz aby ustrzec sie przed dzikimi drożdżami.
      Siarkuje sie podczas fermentacji aby związać powstający aldehyd octowy oraz oczywiscie kontrolować prace drożdży
      Siarkuje sie po fermentacji – kontrola fermentacji malolaktycznej
      wreszcie podczas stabilizacji wina

  • Kindofpaul

    ja wiem, że to techniczne rozważania, ale rzecz jest równie techniczna – „siarka” wiąże aldehyd octowy powstały w wyniku oksydacji, a nie zapobiega utlenianiu? 

    • Sławek Chrzczonowicz

      Kindofpaul

       

      Aldehyd octowy
      znajduje się w dojrzałych owocach, ponadto powstaje w trakcie odwodornienia etanolu
      przy udziale enzymu – dehydrogenazy alkoholowej, jako produkt uboczny podczas
      fermentacji alkoholowej. Nadaje on winu nieprzyjemny zapach, natomiast w połączeniu
      z siarką polimeryzuje do paraldehydu, metaldehydu, lub wyższych oligomerów.  Blokuje się w ten sposób również możliwość
      utlenienia aldehydu do kwasu octowego.

      • Kindofpaul

        Sławek Chrzczonowicz

        może nie aż tak bardzo technicznie proszę…pytanie wydaje mi się proste: czy siarka zapobiega utlenianiu czy jedynie jego negatywnym efektom –  zmiana walorów  wina przez aldehyd?
        pozdrawiam

        • Sławek Chrzczonowicz

          Kindofpaul

          Nie da sie nie technicznie. siarka zapobiega utlenianiu tam gdzie jest ono efektem dzialania drobnoustrojów. Może tez zapobiegać negatywnym skutkom poprzez wiazanie aldehydu octowego. To dwa różne i niezależne procesy

  • Kindofpaul

    Panie Sławku pisze Pan o dwóch źródłach pochodzenia zapachów wilgoci(ziemi, pleśniejącej tektury, zbutwiałego drewna) – brudne beczki i choroba korka.

    Nie bardzo wiem jak odróżnić jedno od drugiego w praktyce(zapachy wydają się być podobne). Zdarzały się oczywiście butelki, kiedy korek sygnalizował chorobę, ale wino już tak bardzo „zapachami pleśniowymi”(umówmy się, że dalej będę określał je jako : stęchlizna) nie pachniało; były też takie, w których i korek i wino pachniało stęchlizną.

    Spotkałem osoby, które dopiero, gdy czuły w winie zapach stęchlizny określały je jako korkowe, natomiast specyficzny zapach korka zrzucali na karb tego, że taki zapach powstaje przy produkcji korka..

    W praktyce spotkałem więc różne stopnie TCA lub brudnej beczki.

    Z Pan zdań wnioskuję, że wino korkowe to takie, które poznajemy po zapachu korka(karton, pleśń, stęchlizna) i nadanemu winu aromacie – zatęchłego. Jak więc wyjaśnić sytuację, gdy tylko korek pachnie pleśniejącym kartonem, wino natomiast już nie.

    Proszę w świetle powyższych rozważań wyprowadzić mnie być może z błędu – rozumienia „wina korkowego” w następujący sposób: jest to wino, którego właściwości(aromaty, struktura), zalety zostały tak zmienione, że nie przedstawia ono już najwyższej jakości. Często myśląc o winie korkowym przywołuję przykład np. dwudniowej surówki – nie jest zepsuta, ale nie jest też już tak świeża i soczysta…

    Jeszcze inną kwestią odnoszącą się do powyższych jest sprawa przewietrzenia –  kiedy możemy mieć nadzieję, że przewietrzenie cokolwiek dobrego przyniesie?

  • Kindofpaul

    Inna kwestia:
    „Innym, defektem sygnalizowanym wyraźnie przez aromat jest zapach kleju, a może ściślej – rozpuszczalnika do kleju. To octan etylu powstający w wyniku reakcji alkoholu etylowego z kwasem octowym.”

    spotkałem się w literaturze ze stwierdzeniem, że bakterie octowe rozkładają alkohol na kwas octowy i octan etylu właśnie. Z tego co Pan pisze wynikałoby, że powstały octan etylu (w wyniku rozkładu alkoholu na kwas octowy i octan etylu) reaguje z pozostałym alkoholem wytwarzając taki aromat.

    Czy w komentarzach do tekstu :”6 rzeczy o utlenianiu”, gdy jest mowa o „nutce acetonowej” powinno się myśleć właśnie o rozpuszczalniku do kleju czy kwasie octowym, czy może należałoby odnieść się do całości, jako ogólnie lotnej kwasowości?  

  • Kindofpaul

    ??

  • Kindofpaul

    ???