W mszalnym kielichu
Między doktryną a praktyką
Jakie powinno być wino mszalne? Regulują to kościelne instrukcje zawarte między innymi w Ogólnym wprowadzeniu do Mszału rzymskiego. Czytamy w nim: „Wino, jakiego używa się przy sprawowaniu Najświętszej Ofiary eucharystycznej, powinno być naturalne, z winogron, czyste i niezepsute, bez domieszki obcych substancji. Z troskliwością należy dbać, aby wino przeznaczone do Eucharystii było przechowywane w doskonałym stanie i nie skwaśniało. Absolutnie zakazuje się używania wina, którego prawdziwość i pochodzenie byłyby wątpliwe: Kościół bowiem wymaga pewności, jeśli chodzi o warunki konieczne do ważności sakramentów. Żaden pretekst nie może usprawiedliwić użycia jakichkolwiek innych napojów, które nie stanowią ważnej materii”. Poprzez „naturalność” rozumie się, że wino powinno być przefermentowanym sokiem z winogron – inne owoce nie są dopuszczone. Zgadza się tutaj Unia Europejska z Kościołem, która nie ograniczając się oczywiście do mszalnego, definicję wina również zawęża do winogron. Cóż za niespodziewany argument dla piewców chrześcijańskiego fundamentu europejskiej wspólnoty! Siarczanów czy kwasu siarkowego nie obejmuje zakaz „domieszki innych substancji”, co Kościół uszczegółowił w specjalnym dokumencie z 1922 roku, w którym dopuścił wspomniane substancje. Na szczęście dla podniebienia niejednego polskiego plebana w roku 1974 Kongregacja Nauki Wiary zezwoliła także na użycie win szaptalizowanych na sucho, czyli dosładzanych moszczem winogronowym.Zaloguj się
Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!