Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Volařík Solaris 2015

Komentarze

solaris

Vinařství Volařík Mikulov Solaris pozdní sběr 2015

O odmianie Solaris piszemy głównie w kontekście win polskich. Wśród naszych winiarzy cieszy się dużą popularnością i zwykle – zwłaszcza w dobrych rocznikach – nie zawodzi pokładanych nadziei w nim jako jednej z najbardziej obiecujących odmian winorośli. Warto jednak pamiętać, że największa powierzchnia upraw Solarisa przypada na Niemcy (prawie 60 hektarów), a tę odmianę możemy spotkać także w Szwajcarii, Danii, Szwecji i… na Morawach. I to właśnie z tego kraju pochodzi nasze dzisiejsze wino dnia.

Vinařství Volařík to biznes rodzinny, którego tradycje sięgają II wojny światowej, kiedy nestor rodu, Leopold Volařík, zdobywał wiedzę winiarską od niemieckich mieszkańców tych ziem. Rozwój rodzinnej winnicy został jednak przerwany wraz z zakończeniem wojny i późniejszą, przymusową kolektywizacją. Ziemie powróciły do rodziny dopiero po Aksamitnej Rewolucji w 1989 roku. Dziś – pod aktualną nazwą od 2007 roku – producent posiada prawie 90 hektarów upraw, z czego 4-hektarowa parcela Věstonsko przeznaczona jest pod certyfikowaną uprawę ekologiczną.

Tytułowy Solaris dobrze wpisuje się w jakość win z tej odmiany w roczniku 2015, również pod względem BALANSU pomiędzy kwasowością a cukrem resztkowym (wino z późnego zbioru, prawie 11,5 g/l, a więc kategoria „polosuché” – półwytrawne). Z kieliszka buchają intensywne aromaty tropikalnych owoców (ananas, grejpfrut), których kontynuację odnajdziemy w smaku – tu pojawi się także odrobina wspominanej słodyczy i nieco ziołowych akcentów. Całość dobrze orzeźwia i cieszy podniebienie, podobnie jak cieszy cena 35 zł. ♥♥♥

MT

Miałem okazję spróbować także Müller-Thurgau pozdní sběr 2015. Również w tym przypadku mamy do czynienia z późnym zbiorem i pozostawionym cukrem resztkowym – prawie 12 g/l. Niestety tym razem brakuje kwasowości, a tym samym – równowagi. Dobry, dojrzały owoc pozostaje, dochodzą nawet ciekawe, wapienne niuanse, ale przy widocznym braku świeżości o radość ze spożycia znacznie tutaj trudniej (35 zł). ♥♥♡

Importerem win jest Winozmoraw.pl. Wina można zakupić w sklepie internetowym importera – kliknij na powyższe linki z ceną.

Źródło win: nadesłane do degustacji przez importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • GrzegorzC

    Morawski solaris?, morawski hibernal?, morawski johanniter?, itd. Ciekawostka? Hipsterski kaprys winiarzy? Może coś więcej? Nigdy nie piłem morawskich hybryd, ale wypiłem dziesiątki świetnych veltinskich zelenych, ryzlinków rynskich, sauvignon blanc itd, aby powątpiewać w jakościowy sens nasadzeń mieszańców na Morawach.

    To, że w tym zestawieniu hybryda okazała się lepsza od vinifery w mojej ocenie niczego nie zmienia. ;-)

    • Sławek Chrzczonowicz

      GrzegorzC

      Kilka dni temu byłem u Trpelki i Oulehli. Obok innych świetnych win próbowałem bardzo dobrego hibernala. też zadałem takie pytanie (także w kontekscie dyskusji po moim artykule o nowych generacjach hybryd). Tymczasem winiarz nie zrozumiał sensu pytania – pytał tylko czy wino dobre, bo jak dobre to o co chodzi?

    • Wojciech Bońkowski

      GrzegorzC

      Czesi / Morawianie w ogóle są dość otwarci na te eksperymenty, bo przecież oprócz hybryd uprawiają mnóstwo krzyżówek własnego wyrobu: Alibernet, André, Defvin, Muszkat Morawski i parę innych.

      • GrzegorzC

        Wojciech Bońkowski

        To akurat prawda, nawet w Mikulovskich restauracjach bez problemu można znaleźć wina z egzotycznie brzmiącymi etykietami. ;-)

        • Sławomir Hapak

          GrzegorzC

          No to jak to w końcu jest? Pan jest, czy też nie jest „klientem restauracyjnym”?
          ;-)

          • GrzegorzC

            Sławomir Hapak

            W Czechach, czy na Węgrzech a i owszem. W Polsce rzeczywiście, prawie zawsze zamawiam kieliszek do posiłku. Całej butelki nie zdarzyło mi się nigdy. Głównie z dwóch zasadniczych powodów:
            a) bo w restauracji nie było niczego za co chciałbym zapłacić moje pieniądze;
            b) bo jeżeli było to nie w cenie na jaką było by mnie stać.
            Posłużę się przykładem. Stać mnie aby kupić u Pana butelkę Aszu, ale nie stać mnie aby za tą samą butelkę w restauracji zapłacić 100% lub więcej.
            W Czechach lub na Węgrzech takich różnic nie ma. ;-)

          • Marcin Czerwiński

            GrzegorzC

            Doskonale to rozumiem, na szczęście podejście wielu restauratorów do karty win się zmienia z korzyścią dla nas konsumentów.
            Na drugim biegunie pozostają eksploratorzy kosmosu, jak ten tutaj: http://www.restauracjasfera.com/wines.pdf

          • Mateusz Papiernik

            Marcin Czerwiński

            Spadłem z krzesła po zobaczeniu tej karty. :O

          • Wojciech Bońkowski

            Mateusz Papiernik

            E tam, czepiacie się. 90€ za Amarone Allegrini albo 1100€ za Ausone to są zwykłe restauracyjne ceny w wielu miastach na świecie.

          • Mateusz Papiernik

            Wojciech Bońkowski

            168 za GV Esterhazy i 240 za Rieslinga z Adorii też? No bez kitu. Ja rozumiem, że restauracje pracują na zupełnie innych marżach niż sklepy, ale są granice rozsądku.

          • Piotr Wdowiak

            Marcin Czerwiński

            Grubo. Księgowy wyrabia tam widzę 300 proc. normy :-)

          • Sławomir Hapak

            GrzegorzC

            Z portfelem się nie dyskutuje, to fakt :-(

      • LechM

        Wojciech Bońkowski

        Alibernet to krzyžówka pochodzaca z Ukrainy…ale na Morawach tu i tam uprawiana (23,2 ha powierzchni winnic-2013 r.). Obecnie chyba najpopularniejsza rodzima krzyžówka to Pálava.

      • LechM

        Wojciech Bońkowski

        ..a Děvín to z kolei krzyžówka uzyskana na Slowacji…

        • Wojciech Bońkowski

          LechM

          ale uprawiana też na niemałą skalę w CZ. I André, i Aurelius, Cabernet Moravia, Malverina, Neronet, Rubinet…
          Czeski sport narodowy!

          • Marcin Czerwiński

            Wojciech Bońkowski

            Słowacy też nie próżnują: Dunaj, Horn, Nitria, Rimava, Rosa, Rudava, Torysa, Váh, etc. :)

          • Wojciech Bońkowski

            Marcin Czerwiński

            Racja! Czechosłowacki sport narodowy ;-)

    • Sławomir Hapak

      GrzegorzC

      Ależ Grzegorzu!
      Niepotrzebnie się znęcasz!
      Toż Autor tego artykułu niechcący właśnie znalazł sens bytu hybryd!
      (Za co mu niniejszym serdecznie dziękuję, w imieniu własnym i wszystkich innych nieprzekonanych.)
      Owym sensem bytu jest „polosuché” – cokolwiek to znaczy…
      :-)

      • GrzegorzC

        Sławomir Hapak

        Znaczy to samo co w innym powszechnie znanym języku winiarskim „félszáraz”. ;-)

  • Joanna

    To w Szwecji robią wino? Piłam kiedyś szwedzkiego „szampana”, ale był z soku z brzozy…

    • Wojciech Bońkowski

      Joanna

      Oczywiście że robią. Na Gotlandii winnice się bardzo rozwijają. (To nie żart). Wino już robi się praktycznie wszędzie.

  • Paweł

    Czy ktoś może polecić sklep z winem /dobrym winem/ czeskim winem – w zdroworozsądkowych cenach – w czeskiej Pradze ?