Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Vini e Affini jedzie do Francji

Komentarze

To w winiarskim światku mała sensacja. Vini e Affini, jeden z najlepszych importerów win włoskich w Polsce, prowadzony od lat przez Beatę Gawędę (disklejmer: Beata jest wspólniczką Winicjatywy), kojarzył się dotąd nierozerwalnie z Italią. Był przykład „importera specjalistycznego”, który skupia się na jednym kraju winiarskim, za to go mocno eksploruje. Dla średniej wielkości importu to jest wybór logiczny, wręcz narzucający się: odpadają bariery komunikacyjne, upraszcza się transport i administracja. Tak funkcjonują El Catador, Noma, Złoto Hiszpanii, Wino i Kieliszki, Jung & Lecker, Dom Szampana i dziesiątki innych importerów w Polsce.

Beata Gawęda, królowa włoskiego wina. © Winoioliwa.com.
Beata Gawęda. © Winoioliwa.com.

Kiedy jednak stworzyło się dobry katalog i sieć dystrybucji, kusi, by wypłynąć na szersze wody. Tak zrobił DELiWINA, który oprócz Francji dodał do katalogu bardzo ciekawe wina z Włoch, Niemiec, Austrii, a nawet Nowego Świata. Teraz ten krok poczyniło Vini e Affini – tu do katalogu trafiło ponad 40 win od wybitnych producentów francuskich – takich nazwisk Yves Cuilleron czy André Ostertag przedstawiać winomanom nie trzeba – oraz wyselekcjonowane butelki z Hiszpanii, Portugalii i Tokaju. Ciekawy jest ten kontekst – Vini e Affini wkrótce uruchomi nowy wine bar i bistro na ul. Próżnej w Warszawie, gdzie sommelierem i selekcjonerem win będzie Mistrz Polski Sommelierów 2011 – Paweł Demianiuk. To on stoi za wyborem nie tylko Ostertaga czy modnej winiarni tokajskiej Szt. Tamás Pince (prowadzi ją István Szepsy junior), lecz może nie aż tak znanych, a bardzo ciekawych win Zarate z Galicji czy Lucien Crochet z Sancerre.

Paweł Demianiuk
Paweł Demianiuk.

To zresztą nie koniec nowości w Vini e Affini – na półki trafiły bardzo znane wina włoskie takie jak Burlotto z Barolo czy Arianna Occhipinti z Sycylii. Im poświęcę osobny wpis.

A oto pełne opisy i oceny win spoza Włoch w katalogu Vini e Affini:

Champagne Fleury

Fleury Champagne Brut Blanc de Noirs – ciekawa szampańska propozycja od jednego z pionierów biodynamiki w Szampanii. Wino przyjemnie owocowe i ciasteczkowe, ale też bardzo kwasowe, mocarne. Żadnych cydrowych zapaszków znanych z wielu szampanów „biodynamo”, styl ostry jak brzytwa. Świetne, ale raczej do jedzenia niż bez, z uwagi na kwas (199 zł). ♥♥♥

Brut Rosé de Saignée – kwasu i poweru też bardzo dużo. Trochę czerwonych owoców, więcej nut maślano-drożdżowych. Młode i ostre, więc znów – do kaczki, a nie na kocyk. (219 zł). ♥♥♥♡

Extra Brut Robert Fleury 2004 – rejestr smakowy trochę łagodniejszy – wieloletnie dojrzewanie na osadzie zrobiło swoje. Kawa z mlekiem, zielone jabłko, sporo głębi, choć złożoności (jeszcze) nie tak wiele. Wino dużej klasy, ale zważywszy cenę (249 zł), najmniej ciekawy zakup z tych czterech szampanów. ♥♥♥♡

Extra Brut 2002 – wyraźna różnica wobec powyższego, więcej głębi, nuty karmelowe. Jednak wino jest świeże jak zdrój, wielki rocznik 2002 zrobił swoje. Typ szampana, który wręcz trzeba dekantować! (Robi się to przelewając bardzo zimne wino po ściankach pionowej karafki). W kontekście innych „cuvées de prestige” dostępnych w Polsce cena 299 zł jest całkiem znośna. ♥♥♥♥

Ostertag-Heissenberg-Riesling-2010

Domaine Ostertag Alsace Les Vieilles Vignes de Sylvaner 2013 – nareszcie w Polsce! André Ostertag, winiarz kultowy, jeden z pierwszych biodynamików Alzacji. Ulubiony winiarz maniaków i poetów, w tym Marka Bieńczyka (który wkrótce poświęci Ostertagowi autorski esej). Sylvaner to podstawowa etykieta producenta, przebój zakupowy paryskich sklepów z winami naturalnymi. Jest to wino delikatnie mineralne, słone, wręcz ostrygowe w zapachu, a potem smaku miększe od oczekiwań, z ładnym owocem. Ładne, osobliwe, ale wymaga chwili w kieliszku (89 zł). ♥♥♥

Riesling Vignoble d’E 2013 – podstawowy wytrawny Riesling Ostertaga. Rześkie cytrusy na mineralnym spodzie, przejrzyste jak szklana tafla, do tego ładnie alzackie, delikatne. Naprawdę sporo powagi i struktury jak na podstawę piramidy. Plącze się jabłeczna nuta wina naturalnego. Nietanio, ale czuć, że obcujemy z mistrzem (89 zł). ♥♥♥

Riesling Fronholz 2013 – styl bardziej słoneczny, dojrzały niż w Rieslingu E, za to mniej smakowicie kwasowy. Chyba lepiej jeszcze poczekać. Czy dorośnie do swojej ceny? (145 zł). ♥♥♥♡

Riesling Clos Mathis 2013 – tutaj śródziemnomorski charakter zahacza wręcz o nuty rodzynek, choć jest to cały czas Riesling – mineralny i słony. Dłuuugi posmak. Nie jest to grand cru, ale prawie (145 zł). ♥♥♥♥

Riesling Heissenberg 2012 – jeszcze bogatszy, częściowo z uwagi na rocznik. Odrobina cukru resztkowego i delikatniejszy kwas, ale kończy się skalnie, mineralnie. Bardzo duża klasa. Z trzech Rieslingów w podobnej cenie zdecydowanie najlepszy zakup, zwłaszcza do picia teraz (149 zł). ♥♥♥♥

Riesling Grand Cru Muenchberg 2013 – najsłynniejsza etykieta Ostertaga. I od razu czuć więcej mineralności i głębi, a mniej owocu. Książkowe „wino intelektualne”, do którego trzeba przysiąść. Szlachetność i klasa; cena 185 zł uzasadniona. ♥♥♥♥

Pinot Gris Barriques 2013 – drobne nuty beczkowe, jak na alzackie Pinot Gris wino jest mało aromatyczne, przypomina wręcz burgunda. Nie pijcie tego po Rieslingu. Dobre, ale za drogie (119 zł). ♥♥♥

Pinot Gris Zellberg 2013 – tak mineralnego Pinot Gris nie piłem już dawno; w zapachu prawie jak Chablis. Głębia i całkowita wytrawność. Robi wrażenie. Chciałbym być sommelierem, żeby do tego wina coś autorsko dobrać (169 zł). ♥♥♥♥

Gewurztraminer Fronholz 2012 – książkowy Traminer, mnóstwo owocu, w zapachu śliwki w syropie, w smaku bardzo mało kwasu i typowe korzenne nuty szczepu: babcine przetwory, marokański kantorek z przyprawami. Zarazem elegancja, równowaga. Alzacja bez swoich częstych wad, czyli przesady i ciężaru (179 zł). ♥♥♥♥

Domaine du Salvard Cheverny

Domaine du Salvard Sauvignon Blanc Unique 2014 – smaczny, autentyczny loarski Sauvignon z dość wysokim, wymagającym kwasem. Za 55 zł trochę zbyt prosty i cienki, ale prawdziwie mineralny. ♥♥♡

Cheverny Le Vieux Clos 2014 – bardzo lubię wina z Cheverny (to jedyna we Francji mieszanka Sauvignon i Chardonnay) i raduję się, że coraz więcej pojawia się ich na naszych półkach. Surowe, może mało wyraziste wino z ładną mineralnością i dobrą nutą melona. Młode, żywe i udane w dobrej cenie 59 zł. ♥♥♥

Lucien Crochet Sancerre

Lucien Crochet Sancerre 2013 – ciekawie jest to próbować po Cheverny – od razu unaocznia się wyższość apelacji Sancerre, bo wino ma dużo więcej głębi i złożoności. Mokre kamienie w górskim strumieniu plus pieczone jabłko. Jeszcze w fazie wzrostowej, można rok poczekać. Bardzo dobrej klasy Sancerre, ma typowość i moc (i niestety cenę 95 zł). ♥♥♥♡

Le Chêne 2013 – to już są wyżyny smaku. Trawiasto-kocie nuty Sauvignon gdzieś się schowały, został mokry mech i surowy wapień. Jesteśmy blisko dobrego Chablis (geograficznie też), kwasowość jest bardzo wysoka, napięcie jak u Hitchcocka, należy zamówić ostrygi i sprawdzić na patek philippie, ile czasu nam zostało na tę rozkosz. W dodatku wino będzie najniższą pozycją na tym rachunku (115 zł). ♥♥♥♥

Cuvée Prestige 2013 – beczkowe Sancerre – czy to ma sens? Tutaj dębu jest mało, lecz spowił górskie ostrygi słodyczą i ciepłotą, co jednak bardzo wpływa na styl wina. Wino jest bardzo ciekawe i będzie długo żyło, spodoba się miłośnikom burgunda bardziej niż Rieslinga (cena też burgundzka – 199 zł). ♥♥♥♥

Sancerre Rouge La Croix du Roy 2010 – czerwone Sancerre powstaje z Pinot Noir. Tutaj mamy jedną z ciekawszych wersji, jakie próbowałem w tej nietaniej i nierównej apelacji. Dobra świeżość, zdrowe taniny, leciutka już ewolucja. Dobrej klasy Pinot (119 zł). ♥♥♥♡

Yves Cuillerons Saint- Joseph L'Amarybelle

Yves Cuilleron Roussanne Les Vignes d’à Côté 2014 – mało znany u nas szczep Roussanne w codziennym, ale arystokratycznym wcieleniu. Nuty orzechowe, woskowe, aromatu w sumie mało, w smaku wino dość gęste, ale nie tłuste. Długa końcówka na nucie ziołowe. Dobre, ale drogie (79 zł). ♥♥♡

Saint-Péray Les Potiers 2014 – Roussanne i Marsanne. Wino lżejsze niż powyższe, bardziej kwaskowate w zapachu, wręcz ogórkowe. Lepsze w smaku niż zapachu. Znać aport Marsanne w nutach słodkich, brzoskwiniowych, ale jest też kwasowa podszewka. Ciekawe, ale drogie (125 zł) i tak jak ze wszystkimi białymi winami z Rodanu – trzeba lubić ten styl. ♥♥♥

Viognier Les Vignes d’à Côté 2014 – dobry wstęp do tematu wioniera, ale jak często w takich przypadkach brakuje tego, co ten szczep wyróżnia, czyli maksymalnego bogactwa aromatów i oleiste faktury. Tutaj mamy dobrą brzoskwinie z odrobiną wschodnich przypraw i niezłą strukturę, ale tęskni się za Condrieu, a rachunek jest słony – 99 zł. ♥♥♥

Condrieu Vertige 2013 – no to mamy Condrieu i to z najwyższej półki, bo Cuilleron uchodzi za jednego z 3–4 najlepszych interpretatorów tego szczepu na świecie. W zapachu śliwki renklody, pieczone jabłko, nuty balsamiczne, odrobina cynamonu; raczej elegancja niż wyżyłowana moc, jak to dawniej było w modzie w Viognier. Na podniebieniu wino jest raczej ciche i trochę nieśmiałe; za 359 zł niektórzy będą rozczarowani, inni poczekają. ♥♥♥♥

Syrah Les Vignes d’à Côté 2014 – najprostsze i najtańsze z licznych Syrah tego winiarza (75 zł). Bez beczki, sporo owocu (wiśnie), grające na jednej, czystej, ładnej nucie. Nietanio, ale prowadzimy rollsa i to się czuje. ♥♥♥

Syrah Signé 2014 – Syrah z 15-proc. domieszką Viognier. Lekki, mocno owocowy zapach malin i wiśni. Brak zwierza, brak pieprzu. W smaku duża intensywność owocu, trochę garbnikowej struktury. Bardzo dobre, typowe Syrah, szkoda że tak drogie (99 zł), bo jednak jest to wino proste. ♥♥♥

Syrah Les Candives 2014 – zapachowo najmniej wyraziste Syrah z tej trójki, jednak najlepiej skomponowane, wypolerowane. Bardziej śliwka niż malina. Starzenie w beczce mu pomogło. Długi posmak. Drogo – 95 zł. ♥♥♥♡

Saint-Joseph L’Amarybelle 2013 – tu nie zbliżamy się nawet do czołowych win czerwonych Cuilleron z apelacji Côte-Rôtie, a już i tak jesteśmy w przestworzach. Piękna czystość owocu, wino nowoczesne, bez żadnych nut mięsistych czy pieprznych, jakie zdarzają się w Syrah: tylko wiśnia, wiśnia, wiśnia, porzeczka, fiołek. Bardzo drobne taniny, wino wymuskane, fantastycznie wyważone. Cena za tę jakość bardzo atrakcyjna – 159 zł. ♥♥♥♥

Mourgues du Gres terres d'Argence

Château Mourgues du Grès Costières de Nîmes Galets Dorés 2014 – ta znana posiadłość z apelacji Costières de Nîmes na granicy Langwedocji i Rodanu bywała już w Polsce. Okolica nie słynie z dobrych win białych i dlatego mamy tu dość bogatego, ale płaskiego prościaka (49 zł). ♥♥

Galets Rosés 2014 – zapach zredukowany, w smaku wino proste, przyjemne, ale bez emocji. Spróbujcie z sałatką nicejską z grillowanym świeżym tuńczykiem (49 zł). ♥♥♡

Galets Rouges 2012 – jesteśmy na wyższym poziomie niż biały i różowy odpowiednik – wino jest rodańsko bogate, z dobrym miksem dymu od Syrah i powideł od Grenache. Pije się bardzo przyjemnie, choć trochę za drogo (49 zł). ♥♥♡

Terre de Feu 2012 – kompozycja pod wodzą Grenache, który dominuje swoimi bardzo bogatymi nutami czekolady i konfitury. Jest też sporo alkoholowo-przejrzałej goryczy. Wino gorące, arcyśródziemnomorskie, dla miłośników tego stylu. Niby drogo (85 zł), ale postawcie to obok dobrego Châteauneuf… (85 zł). ♥♥♥

Terre d’Argence 2011 – mimo sympatii do powyższego wina wolałem jego brata pod wodzą Syrah. Jest to więcej materii i struktury, nuty ziemiste, mięsiste; wrodzona świeżość Syrah jakoś lepiej równoważy ten nadmorski upał. Dobra cena za to wyraziste, mocne wino (75 zł). ♥♥♥♡

Zarate Albarino TRAS_DA_VInA

Zarate Rías Baixas Albariño Bico da Ran 2014 – fantastyczne znalezisko Pawła Demianiuka. Mało medialna winiarnia z fantastyczną gamą białych win ze szczepu Albariño. Wersja podstawowa ma dość ograniczony bukiet, nutki gotowanego ryżu, cytrusowe. W smaku natomiast eksplozja, bardzo dużo kwasu, słoność, mineralność, pełnia szczęścia, a cena jest bardzo konkurencyjna – 55 zł. ♥♥♥♡

Rías Baixas Albariño Zarate 2014 – wino głębsze, bardziej mineralne niż Bico da Ran. Duża głębia smaku, delikatne, dojrzałe. Dominanta gruszki plus wysoki kwas, ale są też nuty melonowe, kocia miękkość pod spodem. Bardzo, ale to bardzo dobrze wydane 79 zł. ♥♥♥♥

Rías Baixas Albariño Tras da Viña 2012 – czołowa etykieta producenta. Trudniejsze w odbiorze od powyższego, które wszyscy pokochają od razu. Słone, chrupkie, wstrzemięźliwe; esencja grejpfruta.. Ale bardzo długie i z każdym łykiem doskonalsze. 129 zł to w sumie świetna cena. ♥♥♥♥♡

Espadeiro 2013 – rzadko uprawiany szczep, znany głównie miłośnikiem czerwonego Vinho Verde, ale tu podany w innej, dalece ambitniejszej wersji. Barwa burgundzka, w zapachu redukcja, w smaku przyprawy, średnio długie, z leciutkim garbnikiem. Coś w rodzaju galicyjskiego Barolo prosto od chłopa. Bardzo oryginalne wino, ale za drogie – 159 zł. ♥♥♥♡

Rioja Gran Cerdo

Gonzalo Cosecheros Gran Cerdo 2014 – jest to Rioja joven (bez beczki), ale z powodów politycznych na etykiecie nie ma apelacji. Bardzo dojrzałe, z nutami likierowymi, lekko utlenionymi. Słodki owoc z niezłą jak na Rioję kwasowością. Ciekawe wino, raczej dla wielbicieli naturaliów. Dobry zakup za 39 zł. Pytanie, czy ktoś rozpozna w tym Rioję. ♥♥♥

Rioja Orgullo 2008 – dużo materii, wino o wiele bardziej skoncentrowane, mniej wiśniowo-kwaskowate niż Gran Cerdo. Rustykalny, dosyć ścierny garbnik. Wino jest oryginalnei zadowalające – pytanie czy to lekkie utlenienie i staromodność znajdą wzięcie za 72 zł. ♥♥♥

Alvaro Castro Dao

Álvaro Castro Dão Branco 2014 – Vini e Affini sięgnęło też po wielkie nazwisko z Portugalii – Álvaro Castro to jeden z najlepszych producentów win autorskich. Jego podstawowa biel to soczyste, fajne, lekko zredukowane, kredowe wino (55 zł). ♥♥♡

Reserva Encruzado 2013 – nie tak aromatyczne jak się spodziewałem po „portugalskim Viognier”, bo tak się często określa Encruzado. Za 85 zł dostajemy jednak wino ewidentnie szlachetne, goryczkowe, lekko zielone, nieco intelektualne, ciekawe. ♥♥♥♡

Dão Tinto 2012 – w zapachu zioła i lekki wiśniowy owoc. Średnio intensywne, w sumie rozczarowujące jak na tak znanego producenta, choć stylowe. (59 zł). ♥♥♡

Tinto Reserva 2012 – krwiste Dão dobrej klasy. Dojrzałe owoce – jeżyny, jagody, taniny. Dobre ziarno i moc, ogólne odczucie młodości, wina jeszcze niegotowego do picia. Bardzo dobre, ale zaczekam, aż będzie jeszcze lepsze (89 zł). ♥♥♥♡

szt tamas mad furmint szaraz

Szt. Tamás Pince Dry By Tokaj 2013 – bodaj najbardziej obecnie medialna winiarnia w Tokaju. Prowadzi ją – wraz z kilkoma inwestorami i wspólnikami – syn słynnego Istvána Szepsyego, również István. Powiem szczerze, że mam z tymi winami problem – utrzymane są w bardzo nowoczesnym stylu, mają mnóstwo beczki i do tego przechodzą (to raczej rzadkie w Tokaju) fermentację jabłkowo-mlekową, nadającą im zamiast ostrej cytrynowej rześkości nuty maślano-mleczne. W podstawowym winie tej winiarni mamy mocno zredukowany bukiet, a potem całkiem sporą, opasłą materię z nutami pieprznymi, za to bardzo miękkim kwasem. Coś w rodzaju chilijskiego Chardonnay? (55 zł). ♥♥♥

Furmint Mád 2013 – w zapachu jak wszystkie wina Szt. Tamás jeszcze niegotowe, zredukowane, cebulowe. Średnia intensywność, ale wino nie jest płaskie czy zmęczone, ma swój szwung. Poprawi się. (59 zł). ♥♥♥♡

Furmint Szt. Tamás 2012 – bukietu nie opisuję. W smaku mniej owocu niż w Mád Furmint, więcej mineralności, mocna struktura. Ale intensywność nut beczkowych jest wprost koszmarna i z trudem dopijałem pierwszy kieliszek tego wina, w którym trudno odgadnąć charakter wielkiego tokajskiego grand cru (169 zł). ♥♥♥

Hárslevelű Mád félédes 2013 – półsłodki, a w smaku bardziej półwytrawny Hárs, smakujący cukrem bardziej niż owocami, pluszem raczej niż pigwą. W tej cenie warto spróbować (59 zł). ♥♥♥

Degustowałem na zaproszenie importera. Właścicielka Vini e Affini Beata Gawęda jest wspólniczką Winicjatywy.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Mateusz Pitas

    A gdzież to można było spróbować tych wszystkich dobrych win ?

    • Wojciech Bońkowski

      Mateusz Pitas

      Ja uczestniczyłem w dwóch sesjach w sklepie Wine Corner, jednej zamkniętej dla prasy, drugiej otwartej również dla publiczności: https://www.facebook.com/events/670750579728488/?ref=5&action_history=null

      • Mateusz Pitas

        Wojciech Bońkowski

        To niestety przegapiłem. Zabrakło info w Waszym Kalendarzu.

  • Manfred

    Ostatnio będąc na Węgrzech kupiłem cztery furminty, wszystkie rocznik 2013, wszystkie w tych nowych butelkach i niestety Mad był z tych czterech najsłabszy, jakis taki nijaki, choć był najdroższy. Tak więc sława nie do końca przekłada sie na jakość.
    Najlepszy był Grof Degenfeld Furmint, chyba nawet ktoś go w Polsce importuje.

    • Paweł Świerczek

      Manfred

      Tak – Rafa Wino

  • Bartosz Mierzwiak

    czy Rías Baixas Albariño Tras da Viña 2012 to faktycznie najlepsze wino degustacji? z opisu tak nie wynika. Zamierzam kupić kilka pozycji, więc muszę być pewien. A tak w ogóle, planuje wydać 400-500 zł, jakie pozycje wybrać?

    • Wojciech Bońkowski

      Bartosz Mierzwiak

      Tak moim zdaniem najlepsze.
      Na co wydać 500 zł? To zależy czy chce Pan za to mieć 3, czy 12 butelek ;-)

      • Bartosz Mierzwiak

        Wojciech Bońkowski

        Bardziej w kierunku od 3 do 6. Z podpowiedzią, że chciałbym przypomnieć sobie smak mineralnego pinot gris, które kiedyś piłem w Strasbourgu :)

        • Wojciech Bońkowski

          Bartosz Mierzwiak

          No to polecam:
          Ostertag Pinot Gris Zellberg
          Zarate Albariño (nie Tras da Viña)
          Cuilleron Saint-Joseph
          Lucien Crochet Sancerre Le Chêne =515 zł

          • Bartosz Mierzwiak

            Wojciech Bońkowski

            Dziękuję Panie Wojtku, dołożę do tego Zarate
            Rías Baixas Albariño Bico da Ran 2014 bo w przystępnej cenie :)

          • Wojciech Bońkowski

            Bartosz Mierzwiak

            Wedle moich informacji takich planów nie ma, z uwagi na niejasny stan prawny sklepów internetowych.

          • Bartosz Mierzwiak

            Wojciech Bońkowski

            A orientuje się Pan, kiedy te wina będą do zamówienia przez sklep internetowy?

          • Bartosz Mierzwiak

            Wojciech Bońkowski

            Panie Wojtku, a ile wina, które Pan wypisał mogą stać, aby były najlepsze do skosztowania?

          • Wojciech Bońkowski

            Bartosz Mierzwiak

            Te cztery wina mogą spokojnie leżakować 3–4 lata, aczkolwiek Albariño (i w mniejszym stopniu Sancerre) to ja akurat wolę pić w młodości.

  • Fan

    Pani Beata – fajna uroda! Cos pomiędzy Aneta Kreglicka a Malgosia Foremniak…

  • Peyotl

    Co to znaczy „dośc bogaty, ale płaski prościak” – bo mi to jakoś sprzecznością pachnie…. ?

    • Wojciech Bońkowski

      Peyotl

      Łyżka stołowa miodu akacjowego to na przykład smak bogaty, ale płaski (brak kwasu) i prosty – jedna nuta smakowa…