Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Tsantali Rapsani Reserve 2011

Komentarze

Tsantali-RAPSANI-RESERVE-brand-label

Minęły dwa dni od mojej recenzji wina greckiego z Lidla, a dziś polecam Wam kolejne wina z Hellady. Do niedawna między takimi dwoma zdarzeniami minąłby rok. Dziś mamy jednak w kwestii win greckich prawdziwe przyspieszenie, coraz to nowi importerzy wprowadzają do swojej oferty Santorini, Xynómavro i Nemeę. Wygląda na to, że 2017 będzie nad Wisłą rokiem greckiego wina.

Nowym graczem na tym rynku jest firma Greek Trade z Krakowa. Oferuje ona kilkadziesiąt etykiet od znanych hurtowników takich jak Tsantali i Boutari oraz spółdzielni z Samos i Santorini. Od dziś do piątku wszystkich tych win można spróbować na targach EnoExpo. A ja miałem okazję zdegustować sporą gamę win od Tsantalisa:

Halkidiki Assýrtiko Sauvignon Blanc 2014 – rozczarowujące, bardzo proste, by nie powiedzieć przemysłowe wino, w którym nie ma ani trochę greckiego smaku. Ponadto jest już starszawe. Nie warto. ♥♡

Halkidiki Limnió Merlot 2013 – poziom ambicji podobny do powyższego, ale tutaj przynajmniej mamy przyjemny napój z winogron o smaku śliwki w czekoladzie i przyzwoitej świeżości. Sporo garbnika i to raczej suchawego. Będzie dostępne od grudnia w cenie poniżej 30 zł, więc zapowiada się przyzwoicie. ♥♥

Rapsáni Reserve 2011 – król północnej Grecji, szczep Xynómavro jest już w Polsce w miarę znany, natomiast jego klasyczne wcielenia ze stoków Olimpu, czyli zasłużonej apelacji Rapsáni, nie są chyba znane nawet filhellenom. A Tsantali Reserve uważane jest za najlepsze wcielenie tego wina. Ruszajcie więc do sklepów! Za 62 zł dostajecie bowiem kawał dobrego wina, w stylu elegancko-jesiennym, któremu najbliżej do piemonckiego Nebbiolo: wiśnie, grzyby, mokre liście, mineralność. W stosunku do omawianych niedawno win z AOC Náoussa Rapsáni ma mniej garbnika, jest bardziej pijalne, „potoczyste”; 5 lat to dlatego wina w sam raz, już dłużej go nie trzymajcie, bo muskuły zaczynają mu wiotczeć. Bardzo dobre. ♥♥♥♡

Tsantali-MARONIA-MAVROUDI-label

Maronia Ismarós Mavroúdi 2010 – być może znacie szczep Mavroúdi w jego bułgarskim wcieleniu (Mavrud), bo w samej greckiej Tracji jest już bardzo rzadki. Zwykle jest to pieprzno-czekoladowy ogier w stylu Cahors. Tutaj jednak po pierwsze mamy ciut mniej ambicji (45 zł), a po drugie wino ma już 6 lat, zapewne więcej od pierwotnego zamiaru. Dlatego zamiast pazura mamy aksamit, zamiast pieprzu – śliwkowe powidła. Jest to jednak bardzo dobre wino, które nader przyjemne się pije, zwłaszcza w tak atrakcyjnej cenie. ♥♥♥

Tsantali-METOXI-CHROMITSA-red-brand-label

Metóchi Chromítsa 2013 – wino ciekawe przez swą historię: wytwarzane jest w jednym z kilkunastu prawosławnych męskich klasztorów na świętej górze Athos. Widoki są niebywałe, winifikacja w klasztorze też niesamowita. Samo wino to mieszanka historycznego na tym obszarze szczepu Limnió (pierwsze udokumentowane wzmianki – 2,4 tys. lat temu) i Cabernet Sauvignon. Ziołowo-kwasowy Limnió dobrze uładził tu Caberneta, wino już dojrzewa, jest przyjemnie porzeczkowe, gładkie, półciężkie, prawie bez taniny. Bardzo dobre i dobrze zrobione, choć mniej oryginalne stylistycznie od powyższego Rapsani czy Mavroúdi. Jest jednak bardziej skoncentrowane i „obiektywnie” świetne (no i 54 zł!). ♥♥♥♡

Tsantali-AGIORITIKO-ABATON-brand-label

Agiorítiko Ávaton 2010 – najlepsze wino Tsantalisa z góry Athos. Uprawa ekologiczna, selekcja gron, sporo nowej beczki. Dużo koncentracji, gorzkiej czekolady, babcinych powideł, dobra długość, drobne ziarno. Rozwija się nieźle w kieliszku, choć podobnie jak inne wina Tsantalisa jest w pełni gotowe do picia. Jest to nowoczesne, bardzo dobrze zrobione wino, któremu brakuje jednak trochę oryginalności, które znajdywałem w dwa razy tańszych winach Tsantalisa (tutaj – 115 zł). ♥♥♥♡

Wina dostępne w delikatesach greckich Athina w Krakowie i Łodzi.

Źródło win: nadesłane do degustacji przez importera.

Komentarze

Komentowanie wyłączone.