Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Świętomarciński Kraków

Komentarze

Tegoroczny kalendarz zapewnił Polsce dwa przedłużone weekendy, w dodatku tydzień po tygodniu. Ten zakończony wczoraj sprawił, że przy gęsinie i winach świętomarcinskich bawiono się w wielu miejscach praktycznie przez trzy dni. Liczba festiwali i degustacji dorównała zeszłorocznym rekordom, by wspomnieć choćby Święto Młodego Wina w Zaborze (Lubuskie), Wielkie Tarnowskie Dionizje, Dożynki Winiarskie w Świętokrzyskim, indywidualne imprezy w wielu winnicach (choćby w Dworze Sanna), ale i restauracjach czy wine barach (dobrym przykładem młode wino z Winnicy Equus w poznańskim Winobramiu). Gdybym miał jednak wskazać epicentrum świętomarcińskiej zabawy, bez wahania wybrałbym Kraków, i to nie tylko ze względu na premierę „młodziaków” Srebrnej Góry.

Tegoroczne propozycje w Zaułku. © Zaułek Małopolskiego Wina.

Obowiązkowym punktem programu był także Zaułek Małopolskiego Wina – znakomita inicjatywa, która zadebiutowała równo rok temu. Po 12 miesiącach swoje młode wina ponownie zaprezentowały trzy małopolskie winnice – Kresy, Słońce i Wiatr oraz Wieliczka. Towarzyszyły im sery kozie z Gospodarstwa Ekologicznego Figa, a gości nie odstraszyła nawet deszczowa pogoda (poza słonecznym poniedziałkiem). Pierwszy z producentów – którego naprawdę udany rocznik 2018 prezentowałem w tym tekście – konsekwentnie stawia na naturalny kierunek. Minimalna interwencja, naturalne drożdże, spontaniczna fermentacja – to wszystko dało się wyczuć w zaprezentowanych młodych winach zlanych z kadzi jeszcze przed zakończeniem fermentacji. Jedni ten pośpiech chwalą, inni są sceptyczni, ja należę do tych pierwszych. Jura!Sic 2019 (seyval blanc z dodatkiem solarisa) przypadł mi do gustu – ma nuty młodych jabłek, cytrusów i lekką, octową kwasowość (♥♥♡). W różowym, jeszcze młodszym Jura!Róż 2019 (rondo i regent) cytrusowej, szczypiącej kwasowości towarzyszyły aromaty młodej czereśni, truskawek i intrygująca, maderowa nuta (♥♥). Oba wina nie pojawią się w normalnej sprzedaży.

Jedna z najładniejszych tegorocznych etykiet. © Maciej Nowicki.

Winnica Słońce i Wiatr nie tylko zaprezentowała aż trzy wina, ale i chyba jedne z najładniejszych, świętomarcińskich etykiet. Biały solaris idealnie prezentował klasyczne cechy tej odmiany  – soczystą brzoskwinię i gruszkę oraz mocną budowę, a do tego dobrze wkomponowane 14% alkoholu (♥♥♡). W rose powstałym z odmiany cabernet cantor (rzadko kiedy występuje w czystej postaci) pozostawiono trochę cukru resztkowego, ale dobra kwasowość nie pozwoliła na przerysowanie całości, a dzięki aromatom malin i poziomek wino może się naprawdę podobać (♥♥♡). Najlepsza jest jednak czerwień – 100% odmiany rondo, fermentowanej przez 24 godziny na dzikich drożdżach. Jakość owocu jest bardzo dobra, kwasowość wyraźna, a nuty czereśni, niedojrzałej wiśni i jeżyny przyjemne. To z pewnością czołówka czerwonych win świętomarcińskich w tym roku (♥♥♥). Wszystkie kosztują 45 zł, niewielka ilość jest jeszcze dostępna w winnicy, w cenach dystrybucyjnych zakupić je można m.in. w krakowskiej Winnacji.

Super-limitowana edycja z Wieliczki. © Maciej Nowicki.

W tym roku Winnica Wieliczka ponownie nie narzeka na nadmiar czerwonych odmian, tym razem z powodu strat spowodowanych przez zwierzynę leśną. Na tzw. potrzeby świętomarcińskie przygotowano raptem kilkadziesiąt butelek win z odmiany pinot noir, ale w dwóch stylach. Blanc de Noir 2019 (pinot noir winifikowany na biało) miał bardziej charakter świątecznego eksperymentu, a w jego bardzo delikatnych aromatach przewijały się głównie nuty różane i migdałowe (♥♥). Zdecydowanie lepszym winem był powstały z tej samej odmiany róż – leciutki, z równie zwiewnymi aromatami poziomek i truskawek oraz przyjemnie odświeżającym finiszem. Po to wino – gdyby tylko było go więcej – chętnie sięgałbym znacznie częściej (♥♥♡). Zdradzę jednak, że koniec tego roku przyniesie kilka premierowych win tego producenta, na które zdecydowanie warto czekać.

Degustacja w czasie Maratonu Młodych Win. © Portal Enoturystyczny.

Niestety, nie udało mi się dotrzeć na jeszcze jedną imprezę – Maraton Młodego Wina i Gęsina organizowany przez Winnicomanię, na którym próbowano 11 (!) młodych win z całej Polski. Część z nich uda mi się jednak spróbować już w najbliższy weekend – w czasie kultowego Święta Młodego Wina w Sandomierzu. Imprezy świętomarcińskie trwają zresztą dalej – w najbliższy weekend będzie też można odwiedzić Łazole w Zielonej Górze by spróbować młodego wina od Krzysztofa Fedorowicza z Winnicy Miłosz.

Już w najbliższy weekend. © Święto Młodego Wina.

Do Krakowa podróżowałem na koszt własny, win próbowałem na zaproszenie producentów.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.