Stellenrust Barrel Chardonnay 2010
Stellenrust Barrel Fermented Chardonnay 2010
Jako się rzekło, największa niespodzianka sobotniej degustacji win z Nowego Świata. Megapoważne Chardonnay z RPA, fermentowane w beczkach à la najlepsze burgundy (40% nowego dębu; producent deklaruje także użycie dzikich drożdży). I rzeczywiście wino smakuje jak burgund z górnej półki. Bardzo mocny, intensywny smak, w którym mieszają się jabłka, brzoskwinie, beczkowy tost i masło. Posmak naprawdę bardzo długi. W tej chwili w zapachu dominuje jeszcze beczka (oprócz grzanki również nuty śmietany, twarogu, a do tego sporo miodu), ale sądząc po doznaniach na podniebieniu, wino wkrótce tę beczkę „zje”, czyli zintegruje, bo ma bardzo dużo ciała i kwasowości.
Porównania do burgunda są też dlatego istotne, że to wino jest na poziomie dobrego Meursault village, a kosztuje dwa razy mniej. (69 zł, South Wine – więcej o winach tego importera tutaj)
Źródło wina: udostępnione do degustacji przez importera.