Raczej wątpię. Na jutro postaram się sprawdzić, ale domy mediowe sprzedają ich jako 15000 nakładu. Również Gab w swoim raporcie opisał ich na 15000

Panie Irku, co to są za źródła? Naprawdę nie warto się powoływać. Dla pism niepoddających się kontroli nakładu deklarowane liczby można podzielić przez 2,4 albo 10 w zależności od humoru. Pewne pismo anglosaskie deklaruje nakład 70 razy wyższy od rzeczywistego, jak się dowiedziałem od jego byłego redaktora.

Zadzwoniłem do źródła, deklarują 100 000. Z czego 36000 prenumerata a sprzedaż ” kioskowa” 40000 na dwa miesiące. Łącznie 75 tysięcy. Ale to jest deklarowane. Kolega z domu mediowego powiedział mi prywatnie, sprzedajemy ich na 15 000 . Źródła nie podam. ( swoja drogą co nas nakłady- czyli strona biznesowa MW obchodzi , przynajmniej mnie. Mnie , czytelnika cieszy że obecny numer, jest fajny, w przeciwieństwie do 3 poprzednich

Deklarują 36 tys. prenumeratorów? To chyba wczoraj Pan dzwonił? ;-)

Nie dzwoniłem 10 minut temu i rozmawiałem z panią Anetą Chrzanowską .

Ja się z Panem zgadzam, że dla czytelnika liczy się obecny numer. Tym niemniej kit wciskany w sprawie nakładu jest zatrważający.

Panie Wojtku, bo tu chodzi o pieniądze :). szkoda nerwów, lepiej się wina napijmy. Jeszcze naszła mnie taka myśl. Winicjatywa w 2 miesiące daje około 150-160 tekstów. Różnej wielkości. To dużo kontentu, więcej niż na 116 stronach dwumiesiecznika MW. Do tego za darmo. Dwie dychy na wino zostaje :)