Seabird Island Sauvignon Blanc 2013
Seabird Island Marlborough Sauvignon Blanc 2013
Rzadko wybieramy się po wino do Auchan. Bo też ten hipermarket nie daje wielu powodów ku temu, żeby w nim wino kupować. Na półkach jest co prawda kilkaset etykiet, ale w większości jest to nieciekawa „sieczka”. Do legendy przeszedł już pięciometrowej wysokości regał, na którym po kilkadziesiąt złotych sprzedawano przeterminowane, 3- i 4-letnie wina różowe. Ponadto panuje tu trudny do rozeznania miszmasz. Na półkach stoją wina od Urugwaju po Izrael, w dużej części pozyskiwane od polskich importerów (czyli płacimy podwójną marżę!). Nie ma mocnego rozegrania kilku specjalności, jak to robi dyskonty, którym do szczęścia i zawładnięcia 40% polskiego rynku wystarczą cztery kraje winiarskie.
Może jednak coś w Auchan się zmienia. Market postawił mocniej na Francję, być może zapatrzywszy się w Lidla i Leclerka postawił na półce parę bordoskich grands crus po 100 zł i więcej. Ja wśród tych droższych butelek żadnych sensacji nie znalazłem, ale przy okazji przejrzałem sobie niższą półkę, czyli wina do 30 zł (stanowiące 75% sprzedaży wina w Polsce). No i znalazłem jedno naprawdę fajne wino – tytułowe Seabird Sauvignon Blanc z Nowej Zelandii. To kolejne, po kultowym Greyrock w Biedronce i Southbank w Żabce, wino z Nowej Zelandii w naszych marketach, w cenie – tutaj 26,56 zł – o której jeszcze niedawno nie mogliśmy marzyć. I kolejne dobre wino – zaskakująco soczyste, intensywne, czyste, bez nut gumowego węża. Jasne, jest dosyć zielone i kwaśne, ale to akurat w Sauvignon Blanc nie jest wadą, a wręcz zaletą, bo po prostu zgodnością towaru z umowy. O dziwo, to wino butelkowane jest w Niemczech przez potężną rozlewnię Ostrau, a jednak jest całkiem czyste i fajne. Mamy nowy hit?
Trzy inne wina z Auchan wypadły natomiast bardzo przeciętnie. Antico Dogato Prosecco DOC Treviso jest bardzo średniej klasy, wodniste, bez osobowości i w naszym niedawnym panelu ponad 50 różnych Prosecco uplasowałoby się na dole tabeli. Ale cenowo też tam się sytuuje – 27,14 zł – więc w zasadzie nie ma bólu. Bolesną pustką natomiast atakuje Terre Cortesi Moncari Verdicchio dei Castelli di Jesi Classico 2012. A spodziewałem się ciekawego wina – tanie Verdicchio potrafi pozytywnie zaskoczyć, na przykład w Marks & Spencer. Tutaj mamy neutralne, lekko benzynowe wino białe, rozczarowujące nawet w cenie 22,27 zł (w Biedronce kosztowałoby 12). No i jest po prostu rok za stare.
Auchan nadal (i słusznie) stawia na wina różowe. Zdjął nawet z półki te z rocznika 2007. Ale znaleźć coś ciekawego nie jest wcale łatwo. Na chybił trafił wybrałem Cellier des Princes Vaucluse Le Triporteur Rosé 2013 z Doliny Rodanu. Jak nie z Rodanu, to skąd Auchan chce brać dobre rosé? Ale to wino też jest przeciętne i niczym się nie wyróżnia. Za 23,90 zł nie jest złe, ale też nie jest warte powtórnego zakupu. Plącze się lekki poziomkowy owoc, ale całość jest zielona i trochę kwaśna.
Przeciętność z jednym rodzynkiem – tak na razie wygląda oferta Auchan. Kolejne recenzje win z tej sieci już wkrótce.
Źródło win: zakup własny autora.