Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Divý Ryšák 2013

Komentarze
Richard Stávek divý_ rysak
Dziwny!

Richard Stávek Divý Ryšák 2013

Importer Winozmoraw.pl kontynuuje ofensywę na polu win naturalnych. Po dobrze ocenionym przez nas „Młodym Boczku” do katalogu trafiło kolejne wino boskiego szaleńca Richarda Stávka. „Dziwny Rysiek” jest faktycznie dziwny, jest to wino różowo-czerwone o dziwnym zapachu płatków róż i czarnego pieprzu. W smaku jeszcze lepsza zabawa – hippisowski miks zieleniny, owocu i kwiatów. To wszystko brzmi ryzykownie, ale wino jest megapijalne dzięki całkowitej nieobecności garbników i ekstraktu oraz dojrzałym, naturalnym aromatom. A już żeby zrobić poważne wino ze szczepu Isabella, rosnącego sobie zwykle niezobowiązująco i beznadziejnie na działkach i altankach, trzeba mieć naprawdę dużo tupetu. Takie winiarskie Strawberry Fields Forever, które dedykuję całej lewej stronie naszej sceny winiarskiej od K. Janickiego po M. Wierzbickiego, kosztuje 49,90 zł.

Nie wszystko jednak złoto, co autofermentuje. Drugie naturalne wino, czyli Veltlínské Zelené Antika 2013 Milana Nestarca (twórcę przecież znakomitego Pinot Noir), nie do końca mnie przekonało. Idzie mocno w kierunku wina pomarańczowego i zapowiada się świetnie, bo w zapachu możemy sobie poopowiadać o skórce mandarynki, orzechach laskowych, karmelizowanej cebuli, ale na podniebieniu te piękne obietnice jakoś się nie ziściły: winu o dziwo brak intensywności (a wina „pomarańczowe” mają jej zwykle aż nadto), czy je podać zimne, czy ciepłe, rozmywa się i brakuje mu jaj. Cena 47,90 zł jest uczciwa, więc mimo wszystko warto spróbować, może będziecie mieli więcej szczęścia niż ja.

Źródło win: nadesłane do degustacji przez importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Marcin Czerwiński

    Rysiek faktycznie świetny. Lubię takie bezpretensjonalne wina. Natomiast, w mojej opinii, znacznie lepiej od Antiki prezentuje się Pi-No Klasika 2013; jest bardziej złożone, bogatsze w smaku.

  • Grzegorz

    Panie Wojciechu mam pytanie związane z winami z Czeskiej Republiki. Zakupiłem świeżo wydany przewodnik: „Guide to the best wines of the Czech Republic 2014-2015” i nieco zdumiało mnie, że zdecydowana większość z dwóch tysięcy polecanych win oceniona jest w przedziale 80 – 89 pkt. Znalazłem zaledwie kilka wina ocenionych na 90 i więcej punktów. W porównaniu z ocenami win austriackich dokonywanych przez Falstaff jest to jakościowa przepaść. U Falstaffa można znaleźć mnóstwo win ocenionych powyżej 90 punktów (oczywiście wiem o różnicy w skali upraw CZ ~17000 ha, AUS~46000 ha, ale różnica w ocenach jest proporcjonalnie znacznie większa). Jak Pan uważa, czy wina austriackie ogólnie prezentują tak znacznie wyższy poziom jakościowy od win z Czech i Moraw, czy austriaccy recenzenci są bardziej wyrozumiali od swoich czeskich kolegów? Pozdrawiam serdecznie.

    • Wojciech Bońkowski

      Grzegorz

      Trudne na takie pytanie odpowiedzieć. To tak jakby zapytać, czy Białorusini są bardziej inteligentni od Ukraińców. Jedni tak, inni nie. W Czechach i w Austrii jest pewna część win niedobrych, spora część win całkiem niezłych i jeszcze jedna część win bardzo dobrych.

      Natomiast punktacja używana w różnych publikacjach to rzecz zupełnie inna. Falstaff jest powszechnie znany z dużej inflacji punktów i z tego, że przyznaje jedne z najwyższych not na świecie. Nowy czeski przewodnik zapewne poczyna sobie ostrożniej, tak jak zresztą przewodnik słowacki Fedora Malika czy węgierski tandemu Rohaly-Meszaros, który przez wiele lat np. winom czerwonych na Węgrzech przyznawał dość wstrzemięźliwe oceny. To zależy od tzw. kalibracji, czyli jak się ustawia skalę, a to jest decyzja ideowo-polityczna, bo żadnych obiektywnych zasad tu nie ma.

      Nie chcę jednak pozostawić Pana bez odpowiedzi, więc powiem, że na pewno w Austrii jest pewna grupa win białych wytrawnych, czerwonych i słodkich na najwyższych światowym poziomie. W Republice Czeskiej takich win na razie nie ma w ogóle albo są to pojedyncze sztuki. Świadczą o tym oceny w prasie międzynarodowej czy choćby obecność win z R.Cz. i Austrii w najlepszych światowych restauracjach. Z tego punktu widzenia można zrozumieć, że niewiele win czeskich i morawskich dostaje >90/100, natomiast kilkadziesiąt lub nawet więcej win austriackich zasługuje na taką ocenę.

      • Sławomir Hapak

        Wojciech Bońkowski

        Nie mnie wywołano do tablicy, ale dorzucę 3 grosze…

        Falstaff ma tendencję do „przeciągania” słabszych win przez magiczną barierę 90pkt. Dlatego trzeba uważać na wina dostające 90-92, a bardziej zaufać ich ocenom w najwyższych rejestrach.
        Co nie zmienia faktu, że „jakościowa przepaść” miedzy czołówką Austrii a Słowacją/Czechami po prostu jest.

        • Wojciech Bońkowski

          Sławomir Hapak

          Wydaje mi się że jest też – dziś – jakościowa przepaść między czołówką Czech a Słowacji.

        • Grzegorz

          Sławomir Hapak

          Oczywiście zdaję sobie sprawę z generalnie wyższego poziomu czołówki win austriackich, ale też Panowie potwierdziliście moje przypuszczenie, że Falstaff ocenia bardzo hojnie austriackie wina. Jeszcze jedno pytanie. Kiedy austriackie i czesko-morawskie wina średniej i wyższej klasy rocznika 2014 powinny pojawić się w handlu detalicznym (nie chodzi mi oczywiście o proste wina do szybkiego wypicia, których pojedyńcze etykiety są dostępne już teraz)?

          • Wojciech Bońkowski

            Grzegorz

            Austria – wina białe wytrawne poza pojedynczymi wyjątkami trafią do sklepów wiosną – po ProWeinie czyli pewnie przed Wielkanocą.

            Wyjątkiem są tylko beczkowe Chardonnay itp. które będą butelkowane dopiero latem.

          • deo

            Wojciech Bońkowski

            Smaragdy z Wachau są sprzedawane od maja następnego roku po zbiorach. Chyba że coś się zmieniło.

  • Marcin Czerwiński

    Potwierdziły się głosy o rozłamie w szeregach panów „A”. http://autentiste.cz/