Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Rasgón Syrah 2011

Komentarze
Bodegas Rasgón Castilla Syrah 2011
Szczere i żywe.

Bodegas Rasgón vino de la tierra de Castilla Syrah 2011

W Biedronce od wczoraj nowa oferta win hiszpańskich. (Więcej o niej wkrótce). Jest parę dobrych flaszek. Wśród tych najtańszych dobre wrażenie zrobiło na mnie Syrah z La Manchy. To naprawdę solidna rzecz w zaskakująco niskiej cenie. Doradzam otworzyć butelkę pół godziny przed wypiciem, bo z początku zapach jest trochę chamowaty, nieco wybija się alkohol, owoc wydaje się zupiasty. Tymczasem po chwili wino się uspokaja, wygładza i ujawnia także bardzo dobrą świeżość. Dużo owocu, mało komplikacji, ale wino jest czyste i ma sporo charakteru. W tej cenie naprawdę warto spróbować. (12,99 zł, Biedronka)

Źródło wina: nadesłane do oceny przez Biedronkę.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Mateusz Papiernik

    Tego dziś u siebie nie znalazłem, za to trafiła się jedna Rioja, o której coś mi się kołacze, że swego czasu się pozytywnie wypowiadano, oraz jedno Alvarinho – potencjalnie nieco ryzykowne. Zobaczymy wieczorem, czy wpadłem na minę. ;-) Spróbuję Rasgona upolować przy kolejnej okazji.

    • Wojciech Bońkowski

      Mateusz Papiernik

       Albarino dobre, polecam.

      • Mateusz Papiernik

        Wojciech Bońkowski

        O, fajnie, dzięki! :) Czekam na wieczór zatem. Podchodziłem do niego nieco jak do jeża, bo ilekroć próbowałem Albarino, to trafiały mi się butelki, które usilnie próbowąły mi udowodnić: tanio się nieeeee daaaaa, zapooomniiij paaan. Może będzie zatem miła odmiana.

        • Gabriel

          Mateusz Papiernik

          Potwierdzam – Albarino najlepsze

          • Mariusz Boguszewski

            Gabriel

            Siłą rzeczy i ja muszę pochwalić. Bardzo dobre, zwłaszcza z owocami morza.

          • Mateusz Papiernik

            Gabriel

            Również i ja, już po organoleptycznych doświadczeniach, chwalę. Bardzo smaczne Albarino i zarazem poważnie ciekawa propozycja w tej cenie.

  • D.J.

    Witam

    Z góry przepraszam za być może ignoranckie pytanie, ale… w sierpniu 2013r. będzie miała miejsca ważna uroczystość (ślub) – z tą myślą kupiłem 24 butelki tego wina. Najpierw kupiłem potem pomyślałem na temat jego przechowywania. Stąd moje pytanie: czy to wino może czekać tak długo? Jak najlepiej je przechowywać, żeby nie straciło na jakości? 
    Niestety jestem początkującym amatorem wina i jeszcze nie znam niektórych „aspektów winnych”.

    Z góry dziękuję za wskazówki.

    Pozdrawiam
    Daniel J.

    • Wojciech Bońkowski

      D.J.

      Poprawić się to wino przez rok nie poprawi (do starzenia nadają się poważniejsze wina, generalnie tak powyżej 50 zł), ale powinno być OK do picia.
      Proszę przechowywać butelki w pozycji leżącej w ciemnym miejscu, jeśli nie dysponuje Pan piwnicą to w najmniej ogrzewanym pokoju w sypialni najlepiej wychodzącym na północ. Szafa w sypialni, pod schodami. Byle nie w kuchni.

      • D.J.

        Wojciech Bońkowski

        Naturalnie nie zależy mi na tym, aby je „ulepszać”. Po zakupie takiej ilości – celem jest utrzymanie jakości :) rozumiem, że nie straci nic z aktualnego smaku?
        Piwnica (prawie nieogrzewana) jest, więc problemu nie nie będzie.
        Dziękuję za wskazówki.

        • Przemysław Chmielowiec

          D.J.

           Miałem dziś przyjemność skosztować bohatera niniejszego artykułu oraz jako bonus wina :”Callia Alta Shiraz – Bonarda 2011″ nowoświatowca z Argentyny zakupionego za 18 zł.Oba z „Owada”. Po przeczytaniu recenzji Rasgona, byłem bardzo pozytywnie nastawiony do degustacji wspomnianego wina, zwłaszcza, że była ona autorstwa Pana Wojtka Bońkowskiego. Ale od początku. Argentyńczyk to wino troszkę tajemnicze , poza jedyną (pozytywną) recenzją w języku polskim było dla mnie całkowicie anonimowe. Rasgon wywołał we mnie uczucie mieszane uczucia, z jednej strony efektowny bogaty „nos”, potem wywołujący „suchość” w ustach posmak soku z winogron zagruntowanego So2, ale to nie był najgorszy moment wieczoru. Argentyna (bo to o niej chciałem pisać) dokonała dzieła zniszczenia. Po pierwsze, data na butelce (2011, napisu reserva nie uświadczyłem a z reservami z dyskontów wiemy jak to bywa) wskazywała na wino młode, i tu pierwsze rozczarowanie , nos nie wskazywał na tragedię, owoc co prawda był wyczuwalny, ale cokolwiek słabo… potem zaczęła się tragedia prawdziwa, dębowa deska a raczej dębowe wióry zabiły prawdziwą naturę i strukturę tego wina. Pan Sławek Chrzczonowicz kiedyś użył określenia „udaje coś, tylko po co” i to jest idealna puenta dla tego wina. I w tym momencie „chapeau bas” dla „rasgona” za szczerość i nie udawanie „wielkiego” wina” . Ot i  relatywizm w czystej postaci. P.s . Biedronko masz takie możliwości, po co ci nowoświatowe „fake wino” ?