Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Quota 101 – rarytasy z Colli Euganei

Komentarze

To będzie krótka przypowieść o ludziach i małych regionach winiarskich we Włoszech. Gdy pewnego razu przyleciałem do Włoch eksplorować właściwie nieznaną (nie tylko w Polsce) apelację Colli Berici, odebrał mnie z lotniska Andrea Monico, przedstawiciel lokalnego konsorcjum. Co nie zdarza się często, dysponował świetną wiedzą nie tylko na temat celu naszej podróży, ale i innych, okolicznych apelacji, a przy okazji okazał się po prostu świetnym człowiekiem. Po pewnym czasie koleje losu zmusiły go do rezygnacji z pracy w konsorcjum, a niedługo potem rozpoczął pracę jako menadżer w winnicy Quota 101 – znajdującej się w innym małym regionie – Colli Euganei. Rozmawialiśmy wielokrotnie, że nie mogę doczekać się szerszej reprezentacji win z tego regionu w Polsce, Andrea przytakiwał, ale jednocześnie przyznawał, że pomimo kilku prób nasz rynek okazał się zbyt trudny, by na nim zaistnieć – żaden z importerów wyrażających wstępne zainteresowanie ostatecznie nie zdecydował się na sprowadzenie tych win do Polski. I gdy wydawało się, że nic w tej materii na razie się nie zmieni, wina z Quota 101 pojawiły się niespodziewanie (nawet dla mnie) w czasie naszego Świątecznego Kiermaszu Winicjatywy. Okazało się, że sięgnął po nie importer Premium Wines Europe, wyspecjalizowany w obsłudze sektora HoReCa, ale na szczęście dla naszych Czytelników, oferujący także możliwość sprzedaży detalicznej.

Winnica Quota 101. © collieuganei.it.

Tytułem wstępu dodam, że sama winnica położona jest na terenie parku narodowego – Parco Regionale dei Colli Euganei – jej nazwa zaś oznacza wysokość nad poziomem morza, na której się znajduje. Kładzie się w niej duży nacisk na koncepcję zrównoważonego rozwoju i ochrony środowiska – jako pierwsza w regionie otrzymała cerytfikat Biodiversity Friend. Aktualnie kończy też proces certyfikacji biologicznej. Średni wiek winorośli to 30 lat, całość zbiorów odbywa się wyłącznie ręcznie. Produkuje dość szeroką liczbę win – doliczyłem się dwunastu – polski importer sięgnął po trzy z nich.

Serprino Colli Euganei DOC 2016 to wino bardzo charakterystyczne dla apelacji, jedna z jego wizytówek. Serprino jest zawsze lekko musujące, typu frizzante, powstaje wyłącznie z jednej odmiany – glera (tej samej, z której powstaje prosecco) i obowiązkowo w stylu extra-dry, a więc jak nazwał to kiedyś Naczelny – „ćwierćsłodkim”. Serprino z Quota 101 idealnie oddaje ten styl – ma 11% alkoholu, 11 g cukru/l, przyjemnie musuje, bucha aromatami słodkich, białych owoców (gruszka, brzoskwinia, trochę jabłka), ale dzięki dobrze zaznaczonej kwasowości zachowuje świeżość i równowagę. Bardzo hedonistyczne wino, najlepsze do picia solo, choć planuję przetestować je w przyszłym roku w naszym cyklu „wino do pączka(49 zł). ♥♥♥

Dla tych którzy wolą poważniejsze wina wytrawne, także mam dobrą propozycję. A nawet dwie. Zacznijmy od Poggio Ameno 2015 reprezentującego pod-apelację przeznaczoną dla win czerwonych – Colli Euganei Cabernet DOC. Jak można się domyślać, jest to 100-procentowy cabernet sauvignon (to jedna z trzech czerwonych odmian dopuszczonych w ramach większej apelacji Colli Euganei Rosso, pozostałe to merlot i carménère). Wino ucieszy także przeciwników aromatów dębu – starzone było wyłącznie w stalowych kadziach, idealnie oddaje charakter szczepu (czerwona i czarna porzeczka, odrobina papryki), ale ma też odrobinę charakterystycznego dla gleb wulkanicznych, wapienno-mineralnego sznytu (59 zł). ♥♥♥♡

Dobrze widać go także w topowym czerwonym winie – Ortone 2014. To kupaż merlot i cabernet sauvignon (w równych proporcjach), starzony przez 18 miesięcy, zarówno w dużych jak i w małych dębowych beczkach. Intensywne, złożone aromaty czerwonych owoców, nuty balsamiczne, odrobina akcentów kawowych i długi, owocowy posmak. Kawał wina, które z uwagi na rocznik prezentuje już większość swoich możliwości, ale cały czas nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa (79 zł). ♥♥♥♡

Wina zakupić można u importera, w jego warszawskiej siedzibie – ul. Grzybowska 87.

Źródło win: próbowane w czasie Świątecznego Kiermaszu Winicjatywy.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.