Prosecco nie tylko na Nowy Rok
Już za kilka godzin rozpoczniemy świętowanie nadejścia Nowego Roku na wszelkiego rodzaju imprezach. Także za kilka godzin wielokrotnie usłyszymy: „przynieśliśmy szampana!”, co często oznaczać będzie inny rodzaj wina musującego. I akurat to nie będzie jeszcze niczym strasznym. Gorzej, jeśli „szampanem” kolejny raz okaże się butelka Igristoje lub napoju alkoholowego podgazowanego CO2, o włoskobrzmiącej nazwie. Co wtedy robić? Oczywiście, edukować.
Ponieważ coraz częściej „szampanem” okazuje się jednak cava lub prosecco, zdecydowanie ogranicza to nasze edukatorskie pole działania – w pierwszym przypadku do regionu powstawania (przy identycznej metodzie produkcji, co szampan), w drugim – do kraju powstawania i częściowo innego sposobu produkcji (polecam ten tekst Wojciecha Bońkowskiego). Edukować można samodzielnie albo za pośrednictwem Winicjatywy. Można też trafić na Miro Pianca, sympatycznego Włocha objeżdżającego Polskę wzdłuż i wszerz, promującego nie tylko prosecco od współpracujących z nim producentów, ale i sam region, zachęcając do sięgania po te, a nie inne wina musujące.
Jedna z degustacji prowadzona przez Piancę odbyła się w Klubie Wino w Łodzi. Miro zaprezentował wina od dwóch producentów – Maccari oraz Perlage Wines. Już ich nazwy świadczą o dwóch różnych podejściach do tematu. Maccari stawia na tradycję, wina są bardziej mineralne, świeże, nieprzekombinowane, czasami wręcz wycofane. Najbardziej smakowało mi Prosecco Superiore DOCG Conegliano Valdobiaddene Extra Dry – właśnie świeże i mineralne, o jabłkowo-gruszkowych nutach. Perlage Wines to zupełnie inne podejście – bardzo podkreślane są wszystkie słowa na bio – uprawa biologiczna ekologiczna) już 1985 r., a od 2004 – biodynamiczna. Oczywiście sporo tu też marketingu, czy to w wyglądzie strony internetowej, otrzymanych materiałów (ulotka mogłaby służyć także jako gustowny wachlarz), butelek (zobaczcie niżej) czy nawet sposobach sprzedaży – jak choćby przez znaną także u nas platformę Groupon. Na szczęście zawartość designerskich butelek nie jest już marketingowa, a także w tym przypadku najlepiej wypadło wino klasy Superiore – Quorum Extra Dry. W porównaniu z prezentowanym wcześniej kolegą po fachu, więcej tu pienistości, więcej też intensywnych nut jabłkowych – czy to efekt bio?
Prosecco od tych konkretnych producentów nie można jeszcze kupić w Polsce – negocjacje na temat ich obecności w ofercie Klubu Wino trwają. Inni producenci z portfolio Miro zostaną zaprezentowani w styczniu 2014 i bardzo się z tego cieszę także dlatego, że będzie to kolejny powód by pisać o winach musujących – tym razem o tym, że warto je pić także już po Nowym Roku. Poniżej zaś moje typy na prosecco, które możecie kupić już teraz:
Malibràn Prosecco Sottoriva (49 zł, Vini e Affini)
De Faverdi Prosecco (47 zł, Klub Wino)
Follador Millesimato Extra Dry 2012 (43 zł, The Fine Food Group)
Nino Franco Brut (67,50 zł, Mielżyński)
Degustowałem na zaproszenie Klubu Wino.