Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Podkarpacie – dobry przykład

Komentarze

Działania na rzecz promocji polskiego winiarstwa mają różne oblicza. Od całkowicie oddolnych i prowadzonych właściwie w pojedynkę inicjatyw, jak choćby Winny Kazimierz Lecha Milla, poprzez różnego rodzaju festiwale organizowane przez stowarzyszenia winiarzy (Święto Wina w Janowcu czy Winiarze i Przyjaciele we Wrocławiu) lub niezależnie od nich (SPOT, Białe Czerwone), aż po współpracę z samorządami. Choć te ostatnie z pewnością mają największe możliwości, nie zawsze kwapią do pomocy. Jednym z nielicznych wyjątków jest z pewnością Województwo Podkarpackie, wspierające jeszcze historyczne edycje konkursu Galicja Vitis w Łańcucie, a dziś między innymi Dni Wina w Jaśle. Kolejnym aspektem tego zaangażowania jest obecność podkarpackich winiarzy na różnego rodzaju imprezach, a najświeższym przykładem – ich stoisko na tegorocznych targach Enoexpo w Krakowie.

Reprezentacja podkarpackich winiarzy na targach Enoexpo. © Maciej Nowicki.

W ciągu trzech targowych dni spróbować tam było można prawie 30 win pochodzących z 13 podkarpackich winnic. Niektóre z nich miałem już okazję wielokrotnie opisywać – jak choćby pochodzące z winnic Vanellus czy Spotkaniówka lub degustowane w czasie ostatnich edycji Dni Wina w Jaśle (w tym i w zeszłym roku). Temat absolutnie nie jest jednak wyczerpany – i nie może, bo Podkarpacie to jeden z tych polskich regionów winiarskich, gdzie nowych winnic przybywa najszybciej. Zgodnie z deklaracjami złożonymi w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa, w sezonie 2019/2020 swoje wina do sprzedaży zamierza wprowadzić 34 producentów, gospodarujących na 47 hektarach, a łączna liczba winnic (tych niezarejestrowanych, świeżo nasadzonych lub dopiero szykujących się do sprzedaży) zbliża się do setki. Będę miał co robić, więc nie tracąc czasu, prezentuję te, które w czasie eksploracji stoiska zapamiętałem najlepiej.

Podkarpacka Manufaktura Win. © Maciej Nowicki.

Podkarpacka Manufaktura Win – ta nazwa padła już kiedyś w tekście z Sandomierza, więc gwoli przypomnienia poinformuje, że od pewnego czasu pod wspólną nazwą i zjednoczoną produkcją działają dwie dawne winnice: Wierzchowina i Łaziska. Cenię lekki styl tutejszych białych win, umiejętność dojrzewania w beczce tych czerwonych, pierwsze próby z musiakami i poczucie humoru właścicieli – jedno z czerwonych win nazwali Barollum, choć odżegnują się od nazywania regionu Polskim Piemontem. W roczniku 2018 najbardziej smakowało mi Cuprum – czysty, lekko zbudowany hibernal zachowujący wszystkie cechy tej odmiany – nuty jabłek, cytrusów, brzoskwiń i sporo ziołowych akcentów (♥♥♥ ) oraz charakterny, wspominany Barollum – kupaż rondo i regenta dojrzewający przez 9 miesięcy w używanej beczce z dębu amerykańskiego i częstujący aromatami dojrzałej wiśni, młodej śliwki i jeżyn oraz odrobiną słodkich przypraw (♥♥♥♡).

Winnica Alabaster. © Maciej Nowicki.

Winnica Alabaster, założona jeszcze w 2011 roku, swoją nazwę zawdzięcza znajdującym się na tych terenach największym w Europie złożom alabastru. Ciekawostek jest więcej – między dwiema parcelami producenta (0,3 ha i 0,7 ha)  przejechać  można Przeworską Kolejką Wąskotorową. Dobrze poradzono tu sobie z rocznikiem 2018 (inna sprawa, że akurat na Podkarpaciu, dzięki sporadycznym opadom i niższym temperaturom był on nieco bardziej przychylny winiarzom), czego dowodem wina białe – leciutki Nefryt (czysta bianca), świetnie orzeźwiający, z nutami młodych jabłek i cytrusów (♥♥♥) oraz Cytryn – kupaż hibernala i johannitera, z wyższym cukrem resztkowym (18 g cukru resztkowego/l), dobrą jakością owocu, odpowiednim balansem i aromatami dojrzałych brzoskwiń, mango i gruszki (♥♥♥).

Przeworskie Winnice. © Vivino.

Przeworskie WinniceDariusz Rosół to jeden z bardziej doświadczonych, podkarpackich winiarzy. Jego pierwsze, amatorskie nasadzenia pochodzą z 2002 roku, a już w 2010 roku porzucił pracę w korporacji, skupiając się całkowicie na produkcji wina – dziś winnica liczy 2 hektary. Od dawna eksperymentuje z winami musującymi, tym razem próbowałem tych spokojnych, a moje szczególne uznanie zdobył – jakże by inaczej – Maciej 2018, czyli wino różowe (wszystkie wina producenta nazywane są imionami żeńskimi i męskimi). Nie pierwszy raz zresztą, bo ten kupaż zweigelta i pinot noir chwaliłem już cztery lata temu. W najnowszej odsłonie wino ma aromat truskawek i malin oraz nieco więcej cukru resztkowego (6 g/l) przy takiej samej wartości kwasowości. Całość ma fajny, sprężysty styl i dobre, orzeźwiające zakończenie. (♥♥♥)

Przeworskie Winnice. © Maciej Nowicki.

Winnica Melancholia – o tym niewielkim producencie (3500 krzewów, niecały hektar upraw) pisałem po raz pierwszy rok temu, dziś donoszę, że trzyma i rozwija się całkiem dobrze. Największe wrażenie cały czas robi na mnie Hyperion 2016 – to trzyletnie wino z odmiany regent imponuje jakością i czystością aromatów dojrzałej wiśni, śliwki, czerwonej i wędzonej papryki oraz przypraw z czarnym pieprzem na czele (♥♥♥+). Wśród młodszych win wyróżniam Lilu 2018 (seyval blanc z niewielką domieszką jutrzenki) z nutami niedojrzałych jabłek, białej brzoskwini i skórki cytrynowej. (♥♥♥)

Winnice Pradoliny. © Maciej Nowicki.

Winnice Pradoliny – na deser pozostawiam jednego z najciekawszych, względnie nowych producentów na Podkarpaciu. Winnice Pradoliny powstały wprawdzie już w 2014 roku jako część większego gospodarstwa rolnego produkującego zdrową żywność (świeże i suszone owoce), ale od 2018 roku skupia się już wyłącznie na produkcji wina. Aktualnie posiada 3,3 ha nasadzeń, z czego w tym momencie owocuje mniej więcej połowa, wszystko w reżimie ekologicznym  (to jedna z pierwszych w Polsce certyfikowana winnica ekologiczna oznaczona  „zielonym listkiem”). Wśród uprawianych odmian są m.in. chardonnay, johanniter, riesling, seyval blanc, solaris, cabernet cortis, regent i zweigelt. Z właścicielami winnicy – Mateuszem Radkiem i jego żoną, pochodzącą z Brazylii Julianą (którą od razu spytałem jak Brazylijce żyje się w zupełnie odmiennym klimatycznie regionie – okazuje się, ze całkiem dobrze) –  spotkałem się po raz pierwszy w czasie Confetti Wine Fest w Krakowie. Od tego czasu ich win próbowałem kilkakrotnie i muszę przyznać, że za każdym razem robią na mnie wrażenie. Najbardziej – białe Cuvee 2018 (w wersji wytrawnej), kupaż białych odmian (m.in. johannitera, jutrzenki i seyval blanc), o mocnej, ale nie przesadzonej budowie, lekko kremowej fakturze (14%) oraz nutach cytrusów, jabłek i mirabelek (♥♥♥+)  oraz znakomity Regent 2018 – dojrzewający wyłącznie w stalowych zbiornikach, ze świetną jakością owocu, aromatami czerwonych owoców (wiśnia, jeżyna) i wyraźnym, przyprawowymi finiszem (♥♥♥♡). W bardzo krótkiej serii pojawiło się też różowe wino z odmiany zweigelt (truskawka i porzeczki, świetna kwasowość, ), które mogłoby być przebojem lata – gdyby tylko było jeszcze dostępne (♥♥♥♡).

Dobry partner. © Podkarpacie.

Degustowałem na zaproszenie winiarzy. Partnerem Stowarzyszenia Winiarzy Podkarpacia na targach Enoexpo w Krakowie było Województwo Podkarpackie.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.