Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Pelaverga, wino dla hipstera

Komentarze

Nie jest łatwo wychowywać się u boku starszego brata, który nie dość, że już za młodu był śliczny, to z wiekiem staje się diabelnie przystojny jak George Clooney i równie jak on znany i pożądany. Przy takim bracie trudno się wybić, nawet jak się ma fizys niebrzydką i sporo uroku. Na dodatek w rodzinie jest jeszcze niczego sobie siostra, wygadana i pewna siebie, modna i bardzo na czasie. Życie „tego trzeciego” nie jest łatwe.

Pelaverga wśród sióstr. © Izabela Kamińska.

Ja starszej siostry ani brata nie mam, ale mogę sobie wyobrazić trudne relacje rodzinne wśród piemonckich win czerwonych. Nebbiolo jest na ustach wszystkich od dawna, międzynarodową popularność zdobyła barbera, a o szczepie pelaverga mało kto słyszał. To zdecydowanie dobra wiadomość dla wszelkiej maści hipsteriady z warszawskiego Zbawixa, z Krakowa, Berlina czy Nowego Jorku. W tym ostatnim mieście zresztą pelaverga już się przyjęła i wieść niesie, że dobre to wino i pić trzeba szybko, zanim stanie się popularne. Dla poszukiwaczy rzeczy zapomnianych, smaków, które uleciały, zapachów sprzed lat, mody, której jeszcze nie ma, lub tej, która dawno przeminęła, pelaverga jest winną odpowiedzią na ich potrzeby. Już nieznana i jeszcze nieznana. Niegdyś element niewyszukanych kupaży do wina stołowego oraz po prostu winogrono do jedzenia, dziś przeżywa renesans, o którym wiedzą wciąż nieliczni, bo też i nieliczni ją produkują. Na szczęście – została uratowana od zapomnienia.

Powiew świeżości – Verduno Pelaverga od Fratelli Alessandria. © Izabela Kamińska.

Statusu Verduno Pelaverga DOC dorobiła się niecałe 20 lat temu, a robi ją zaledwie 13 winiarzy w Verduno, w rejonie Barolo. Ale z barolo ma bardzo niewiele wspólnego, już więcej zdecydowanie ze świeżym i radosnym beaujolais (nie mylić z nouveau!).

Pelaverga stawia na owoc, konkretnie: truskawkę oraz pikantność, a dokładnie nuty białego pieprzu. Jest winem lekkim, o niezbyt intensywnym kolorze (i to jedyne podobieństwo z nebbiolo). Nie brak jej jednak charakteru wynikającego właśnie z owej ostrości, która zamienia to całkiem proste i spokojne wino w drapieżnika. Pelaverga to idealny kompan pizzy z kiełbasą czy piemonckiego tajarin z ragù. Dla mnie mistrzowskie jest jednak połączenie jej z tataki z tuńczyka: surowa „mięsność” ryby plus owocowość wina oraz pikantność czarnego pieprzu, w którym jest obtoczona z ostrością charakterystyczną dla szczepu – piękna para.

Moja ulubiona pelaverga to ta od Fratelli Alessandria – w zapachu, prócz masy owocu, subtelne nuty grzybowe i ziemiste, a w smaku intensywna ostrość papryczki chilli. Podobnie lekko ziemista jest pelaverga Basadone od Castello di Verduno – znacznie bardziej soczysta i owocowa, w smaku raczej kwaskowata wiśnia z pieprzem i chilli niż zazwyczaj dominująca truskawka.

Klasyczne nuty pelavergi znajdziemy w Verduno Pelaverga od Poderi Roset (próbowany rocznik to 2012) – jest to równocześnie pelaverga o wyjątkowo głębokim kolorze i bardzo długim, miłym, owocowym finiszu, pioruńsko pikantna i żywa.

Etykieta nie zachęca - ale warto. © Izabela Kamińska.

Dla wielbicieli zaś nut lekko mięsnych – pelaverga od producenta Cantina Cadia: już w pierwszym bukiecie nuty przejrzałych truskawek, poziomek i pomidorów, które przechodzą w subtelny zapach surowego mięsa i pieprzu. W smaku wciąż charakterystyczna dla szczepu lekkość i pikantność, ale faktycznie nos inny niż pozostałe.

Dwa oblicza pelavergi od Castello di Verduno. © Izabela Kamińska.

W trakcie moich peregrynacji w poszukiwaniu pelavergi najdłużej zabawiłam w Castello di Verduno. To jedyny z poznanych przeze mnie producentów, który nieco bardziej eksperymentuje ze szczepem. Ich białe Bellis Perennis 2013 to bardzo ciekawa biała pelaverga nie tylko o serowo-pieprznym nosie, ale też zdecydowanie słonym, parmezanowym smaku, który wcale tu się nie kłóci z nutami kwiatowymi. To wino bardzo miękkie i przyjazne, spokojnie rozwijające swoje aromaty i smaki, niespieszne i stateczne – duże, pozytywne zaskoczenie mojej podróży. Z kolei S-ciopét Brut 2011 to leżakowany dwa lata na drożdżach musak z pelavergi. W nosie poziomki z nutką piwniczną, lekko zwierzęcą. W ustach bardzo owocowe i, jak dla mnie, nieco zbyt słodkie – przypominało mi nieco rozgrzane pianki marschmallows. Producent zapewnia, że kolejna wersja musująca będzie wersją wytrawną, czyli dosage zéro i na tę czekam najbardziej, choć S-ciopét Brut zakupiłam i spróbuję do dojrzałych piemonckich serów. A dla chętnych do spróbowania jest nawet grappa z pelavergi.

Wersja z bąblami. © Izabela Kamińska.

Śpieszmy się kochać mniej znane szczepy – może nie odejdą.

P.S. S-ciopét Brut 2011 po powrocie już został przeze mnie spróbowany do różnych serów włoskich i francuskich. Świetnie pasuje do kozich serów z piemoncką konfiturą cugnà (robiona jest z winogron, gruszek i fig z dodatkiem orzechów laskowych i migdałów, niesamowicie łączy się z serami). Przy nich traci swoją słodycz.

Do Piemontu podróżowałam na zaproszenie Strada del Barolo oraz I Vini del Piemonte.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Marcin Jagodziński

    Zbawix to by pił pelavergę z kija.

    • Łukasz Dulniak

      Marcin Jagodziński

      ironicznie

  • KamilW

    Pyszną Palavergę robi Burlotto! Szkoda, że nie ma tu u nas..

    • Wojciech Bońkowski

      KamilW

      Burlotto jako pierwszy ją ocałił od zapomnienia. Dodałbym jeszcze Bel Colle. Ale zgadzam się z Autorką, że nic nie przebije Fratelli Alessandria, wybitne wino.

      • Izabela Kamińska

        Wojciech Bońkowski

        Nie byłam w Bel Colle niestety, nie dotarłam. Nadrobię następnym razem!

    • Anonim

      KamilW

      • KamilW

        Anonim

        A to psikus :)

        • Anonim

          KamilW

          Recenzja na WI już wkrótce :)

      • klf

        Anonim

        W tym sklepie jest więcej psikusów:) Wiem, że nie o tym artykuł, ale warto zobaczyć, może się ktoś skusi:
        http://www.winoitalia.com.pl/product_info.php/cPath/175/products_id/1643

      • Wojciech Bońkowski

        Anonim

        Cena też jest niespodzianką, zważywszy że u producenta wino kosztuje bodaj 8,50€ (brutto)

  • Radek Rutkowski

    Czy brak cen win jest zamierzony? ;)

    • Wojciech Bońkowski

      Radek Rutkowski

      Bodaj żadne z nich nie jest dostępne w Polsce.

    • Izabela Kamińska

      Radek Rutkowski

      Ceny będą jak wina będą u nas… :/ Może jakiś importer się skusi?

  • staryzgred

    Czy ten sklep posiada zezwolenie na sprzedaż alkoholu w Polsce czy też zaczynacie promować zakupy przemytnicze niezgodne z polskim i europejskim prawem.

    • Marcin B-stok

      staryzgred

      Jak widać w regulaminie sklepu, on sprzedaje z Włoch.
      Tax Włoski, więc znając życie to nawet przeklęte banderole nie są naklejanie. Też bym tak chciał. (czyste przypuszczenie, nie wiem, nie widziałem).
      Ceny typowo Polskie z wysoką marżą!!!
      A mówią że Polacy to cwaniacy…..

  • Wojciech Bońkowski

    Szanowny Panie, czy sprzedaje Pan wino we włoskim sklepie z wysyłką do Polski? Czy w takim razie odprowadza Pan akcyzę od tych zakupów?
    Bo ma Pan taki obowiązek. Potwierdził to w głośnym wyroku Europejski Trybunał Sprawiedliwości: „tylko wyroby nabyte i transportowane osobiście przez osoby prywatne dla ich własnego użytku, nie przeznaczone na cele handlowe są zwolnione z akcyzy w państwie członkowskim, do którego są przywożone.”

    Pisaliśmy o tej sprawie tutaj: https://winicjatywa.pl/2013/02/06/kolo-milosnikow-akcyzy-o-ustawie-o-podatku-akcyzowym/

    Dziwię się, że Pan jako sprzedawca wina o tym nie wie, a dodatkowo jeszcze zamieszcza Pan w internecie „regulamin” sprzedaży win do Polski (wraz z „odbiorem osobistym w naszych punktach odbioru Rymanów, Iwonicz-Zdrój) ewidentnie niezgodny z polskimi przepisami celno-akcyzowymi.

    • Bogusław Penar

      Wojciech Bońkowski

      Witam Szanownego Pana.

      Przede wszystkim dziękuję za cenne
      informacje.

      Według moich doradców przy
      poszerzaniu działalności o sklep internetowy ze sprzedażą poza
      granicami Włoch nie były wymagane specjalne zezwolenia.

      Nie mogłem tylko fakturować podmiotom
      gospodarczym z innego kraju członkowskiego.

      Po zapoznaniu się z przedstawionym
      przez Pana artykułem z 06.02.2013. nakazałem weryfikację
      zaistniałego problemu.

      Na okres weryfikacji postanowiłem
      wstrzymać wysyłkę zakupionych win na teren Polski, aby nie wejść
      w konflikt z Polskim i Unijnym prawem.

      Z uszanowaniem.

      Bogusław Penar.

  • Witol

    Smaczajama to nie jest specjalistyczny sklep z winami. Możliwe, ze mają własny import mocnych alkoholi, ale na pewno nie sprowadzają wina. Proszę pokazać polski sklep importujący te same wina i dopiero wtedy porównać ceny.

  • staryzgred

    Szanowny Panie Bogusławie nie nazwałem Pana przemytnikiem , przemytnicze i niezgodne z polskim prawem są zakupy internetowe dokonywane przez polskich klientów w Pana sklepie . I to byłoby na tyle .

    • Bogusław Penar

      staryzgred

      Szanowny Panie źle zinterpretowałem wypowiedź, przepraszam. Całkowicie się z Panem zgadzam. Jak obcokrajowiec kupuje wino w sklepie stacjonarnym nikt się go o nic nie pyta. Dlaczego na internecie jest inaczej??? Kupujący powinien wiedzieć że łamie prawo, ale niestety jest inaczej.
      Nam każą robić za nadzór!
      Co mnie powinny obchodzić przepisy innego kraju?

      • Wojciech Bońkowski

        Bogusław Penar

        „Co mnie powinny obchodzić przepisy innego kraju?” – tak się składa że reguły obrotu alkoholu w UE na Pana nakładają obowiązek rozeznania się w tych przepisach. Jeśli Pan tego nie wie, to—proszę mi wybaczyć—nie powinien prowadzić Pan sklepu z alkoholem.

        W Polsce naraża Pan siebie na konsekwencje prawno-skarbowe, ale również swoich klientów na utratę towaru, pieniędzy i jeszcze nieprzyjemne przesłuchania przez odpowiednie służby. Chociaż wbrew temu co Pan pisze to nie klient, lecz Pan łamie prawo, wysyłając wino do Polski bez opłacenia akcyzy.

        • Bogusław Penar

          Wojciech Bońkowski

          Właśnie dlatego zawiesiłem działalność, doszło do nieumyślnego zaniedbania z mojej strony i do uregulowania prawnego wstrzymałem sprzedaż. Więcej nie mogę zrobić.

          • Baca

            Bogusław Penar

            Wystarczy, ze będzie Pan wysyłał wino z Włoch bezpośrednio do klientów w Polsce np. Włoskim kurierem i ryzyko ze trzeba zapłacić akcyzę przechodzi na klienta. Choć tak prawdę mówiąc nigdy nikt nie słyszał, aby komukolwiek robiono z tym problem tj. Skonfiskowano wino lub kazano zapłacić akcyzę…

          • staryzgred

            Baca

            P. Baca udzielając publicznie porad prawnych a rozumiem że ma Pan odpowiednią wiedzę na ten temat , proponuję by podał Pan namiary na siebie , tak by ewentualni poszkodowani po Pana poradach wiedzieli w stosunku do kogo mogą dochodzić wyrównania poniesionych szkód . A jeżeli nie chce Pan tego zrobić to niech Pan swoje rady za które nie ponosi Pan żadnej odpowiedzialności zachowa dla siebie .

          • Baca

            staryzgred

            Pan Papiernik podał poniżej nazwy trzech sklepów, które wysyłają do Polski wina. Czy ktoś z czytających to forum słyszał, aby komuś UC zatrzymał przesyłkę? Akcyza obecnie leży w gestii UC.
            Przepisy są, a i tak nie do końca jasne skoro były orzeczenia odpowiednich organów ale zdają sie być martwe…
            Od rabatu w salonie samochodowym tez należy płacić podatek, ale czy ktokolwiek to robi i czy ktokolwiek słyszał, aby kogoś za to ukarano…
            Sorry taki mamy klat w Polsce. Ludzie nie chcą sie składać na osmiorniczki i pomerola dla kasty rządzących…

          • Baca

            Baca

            klimat

          • Tommy Walker

            Baca

            A ja dodam jeszcze jeden: weinwelt.at . Również ma stawki wysyłek do całej UE, i do Polski są one względnie korzystne. Jednak najwięszym odbiorcą win austriackich są Niemcy – i jakoś nie słyszałem, żeby w kwestii sprzedaży wysyłkowej istanial tak jakiś problem. A wina z Austrii do Niemiec klientom indywidualnym wysyłają nie tylko sklepy, ale też sami producenci. Być może cytowane wyżej przepisy wydają się jednoznaczne, ale jakoś nie bardzo wierzę, by były na tak masową skalę olewane (szczególnie przez niemiecki Finanzamt). Mam wrażenie, że ktoś tu robi z igły widły

          • Wojciech Bońkowski

            Tommy Walker

            W Niemczech i w Austrii na wino nie ma akcyzy, więc wysyłka pomiędzy tymi krajami jest legalna. Chodzi o kraje gdzie akcyza funkcjonuje, czyli np. Wlk. Brytania – tam niby Weinwelt deklaruje, że wysyła, ale chciałbym to zobaczyć w akcji, bo HM Customs to akurat bardzo dobrze zorganizowany urząd ;-)

          • Tommy Walker

            Wojciech Bońkowski

            Mimo wszystko wydaje mi się, że firmy wysyłające wino po całej UE (albo przynajmniej deklarujące taką możliwość) muszą mieć jakiś „dupochron”. Nie chce mi się bowiem wierzyć ani w to, że przepisów nie znają, ani w to, że świadomie je łamią

          • Mateusz Papiernik

            Tommy Walker

            No właśnie nad tym dupochronem się zastanawiam. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby swoją skalą walili w rogi wszystkich wychodząc z założenia, że dla ich firm konsekwencje prawno-finansowe są zwyczajnie wliczalne w koszty, względem zysku jaki tym generują. A z dużym prawdopodobieństwem wysyłka między dużą ilością krajów członkowskich UE istotnie nie jest problemem.

          • Wojciech Bońkowski

            Baca

            Taka wysyłka jest nielegalna i tyle. Jak Pan chce wydagować, czy Urząd Celny to ściga, czy nie, to bardzo proszę, ale najlepiej w gronie prywatnym, a nie tutaj na forum.

            Bo ta akcyza składa się nie tylko na ośmiorniczki, ale też na przedszkola i muzea.

            Poza tym dochodzi do tego kwestia uczciwej konkurencji wobec importerów i sklepów działających w Polsce. Jedną ręką się narzeka, że ceny wina w Polsce są takie wysokie, a drugą się kupuje wino bez akcyzy, czyli popiera się cwaniactwo – bo oprócz 158 zł za hektolitr są liczne roboczogodziny spędzone przez importerów na papierkowej robocie związanej z akcyzą. I to jest w przypadku małych firm spory koszt działalności – właśnie z tego m.in. powodu ceny wina są w Polsce wyższe niż gdzie indziej.

          • MrMr

            Wojciech Bońkowski

            Pan Baca ma dużo racji.
            Ja pamiętam jak zanim przystapiliśmy do UE, przed referendum jeszcze, zachęcano do głosowania na tak, podając jeden z argumentów, że wino będzie tańsze, że 90 litrów będzie można sobie kupić z krajów UE.
            Nie wydaje mi się, żeby też summa summarum jakieś straszne uszczuplenia podatkowe były w krajach UE, przecież wiekszość sklepów internetowych jest z UE i te firmy płacą podatki, a że w Niemczech, czy Austrii? Przecież jesteśmy jedną rodzina europejską, Europejczykami.
            Trafia do mnie natomiast argumentacja, że krajowi impoterzy wobec tego są w gorszej sytuacji. Jedynym rozwiązaniem byłoby zniesienie akcyzy, to by rozwiązało problem tylko kto ma to zrobić? Rząd jedynie słusznej partii, gdzie Tusk kilkukrotnie obiecał, że jak dojdzie do władzy to zniesie podatek od zysków kapitałowych, a jak juz ją zdobył to pokazał wała wszystkim i nawet się z tego nie wytłumaczył..?
            A urzędy celne to niech się wezmą najpier za przesyłki z Azji i USA, gdzie deklarowana jest wartość 5 USD. Tamtędy idzie przemyt na szeroka skalę i tam państwo traci znacznie więcej niz na braku akcyzy od wina kupionego w innym kraju UE, a zarabiają tylko Azjaci i Amerykanie…

          • Wojciech Bońkowski

            MrMr

            Akcyza to jest druga pozycja w budżecie państwa (po VAT), czyli proszę jednak nie pisać, że to „nie są straszne uszczuplenia”.

        • Mateusz Papiernik

          Wojciech Bońkowski

          W ogólności – trudno nie przyznać Ci racji. Tyle, że, co wielokrotnie było tu omawiane, względem problemu pogwizdują sobie ogromni hurtownicy na terenie całej UE (WeinBastion, Vinexus, WineDirect i inni, wymieniać łatwo). Nie powiesz mi, że nie mają sprawnej obsługi prawniczej i robią to z niewiedzy — ktoś może w tych firmach o tym nie wie (wątpię), ale dział prawny raczej na pewno jest świadomy.

          Tak więc „jeśli Pan tego nie wie, to—proszę mi wybaczyć—nie powinien prowadzić Pan sklepu z alkoholem” powinno się wysłać do ogromnej większości sklepów wysyłkowych z winem na terenie całej UE.

          Skąd to się bierze? Wierząc Panu Penarowi, jeżeli „według moich doradców przy poszerzaniu działalności o sklep internetowy ze sprzedażą pozagranicami Włoch nie były wymagane specjalne zezwolenia”, to cóż więcej miał zrobić? Tak działa rynek na każdym polu, że konsultujesz swoje działania z prawnikami i ufasz ich ekspertyzom. Nie każdy jest dociekliwym Sherlockiem Holmesem, który prowadząc biznes samemu ślęczy nad ustawodawstwem paneuropejskim. Celowa lub nie, ale dla mnie jednak skucha doradców, a nie właściciela sklepu.

          • Bogusław Penar

            Mateusz Papiernik

            Drogi Panie Mariuszu dziękuję za
            słowa otuchy, ale w moim przypadku moja głupota nie zwalnia mnie od
            odpowiedzialności.

            Chciałem zapłacić akcyzę
            zadzwoniłem do Polski do UC i mówię „mam działalność we
            Włoszech chcę kupić banderolę i legalnie zapłacić akcyzę
            zapłacę podwójnie, w Euro, PLN, Dolarach” –„ nie można.”
            (Może moje pieniądze śmierdzą, a może moja była ojczyzna jest
            na tyle bogata że ich nie potrzebuje? Wybudowali już wszystkie
            potrzebne im szkoły i przedszkola?)

            „Potrzeba osoby prawnej w Polsce”
            itp.itp. Ile mnie to będzie kosztować?

            Dzwonię do UM -” Chcę zezwolenie na
            sprzedaż wina on line.” – „Takich zezwoleń nie możemy
            wystawiać bo kolidują z ustawą o wychowaniu w trzeźwości” (czy
            coś takiego).

            Nie zrozumiałem (mam 45 lat z tego 22
            lata mieszkam w Rzymie zapomniałem po Polsku?)

            Nie!!! Zezwolenia są wydawane tylko na
            sklepy stacjonarne. Dlatego że ustawa jasno mówi – Sprzedawca
            jest zobowiązany do ustalenia pełnoletności i stanu trzeźwości
            kupującego.!!!!

            Jak to można zrobić on line????

            Panie Bońkowski Pan jest redaktorem i
            Pan nie wie że wszystkie polskie sklepy internetowe sprzedające
            alkohol on line łamią tą ustawę!!!!! Nie powinien być Pan
            redaktorem.

            Co do mojej działalności, poradził
            mi włoski kolega po fachu.

            W dwóch zdaniach:

            Trzeba tak napisać regulamin i warunki
            wysyłki że to kupujący sam sobie wysyła zakupione wino z

            Włoch do innego kraju Unii.

            W tym momencie moje nowe biuro doradczo
            – rozliczeniowe opracowuje odpowiednie teksty regulaminu i warunków
            wysyłki aby w świetle prawa polskiego, włoskiego, unijnego i
            boskiego nikt się do mnie nie mógł przypieprzyć.

            Arrivederci e grazie.

            Z uszanowaniem.

            Bogusław Penar.

          • Tommy Walker

            Bogusław Penar

            Niech Pan sobie da spokój i robi swoje. Mentalność polskiego trepa urzędniczego jest taka, żeby na wszelki wypadek na nic nie pozwalać – bo zawsze jest ryzyko, że się to wierchuszce nie spodoba. Każdy, kto w Polsce prowadzi działalność gospodarczą potwierdzi, że z roku na rok jest pod tym względem coraz gorzej, a urzędasów wpieprzających się we wszystko przybywa w postępie arytmetycznym. Pierwsza ustawa o wolności gospodarczej (tzw. ustwa Wilczka), mówiła, że „co nie jest zabronione, jest dozwolone”. Przez następujące po niej 25 lat „demokracji” przybyły setki dziedzin wymagających koncesji, pozwoleń i innych zależności od decyzji urzędasa (który de facto za nic nie odpowiada)

          • Bogusław Penar

            Tommy Walker

            Drogi Walker nie pogniewasz się że
            przejdę na ty (u nas to standard)?

            Przynajmniej ja nie mam wyglądu na
            „Pana” dlatego nie zamieściłem zdjęcia.

            Jest mi b. przykro że debata o winie
            zamieniła się w to „coś”.

            Moim pechem było to że jako jedyny
            mam Pelaverga w sprzedaży na Polskę.

            Ja się nie pchałem na witrynę,
            zostałem tam wciągnięty i zaczęto mi ubliżać od przemytników i
            cwaniaków.

            Może lepiej odświeżyć przepisy i
            dać możliwość uczciwej konkurencji?

            Nie chować się za akcyzą która
            wynosi na wino aż 1,58 PLN za litrę czyli ok. 1,185 PLN za butelkę
            0,75 L. I obwiniać Państwo i Rząd za jej wprowadzenie.

            Czy ta złotówka z hakiem za butelkę
            ma aż taki wpływ że wino w Polsce jest tak drogie?

            Inni powiedzą transport. Pewnie z
            Friuli jest bliżej do Warszawy niż na Sardynie.

            Koszt transportu ha.ha. Litr ropy 1.65
            euro. Wypłata dla kierowcy min 3,000 euro.

            Wypłata kasjerki w supermarkecie ok.
            1,200 euro.

            I co najważniejsze likwidacyjne równe
            ostatniej wypłacie za każdy przepracowany rok.

            Jak ci się zwolni taka po 25 latach to
            je zabulisz 30.000,00 Euro odprawy.

            Ubezpieczenie furgonu klasy Fiat Scudo
            1.500 Euro rocznie tylko za OC.

            Według tych kryteriów wszystko
            powinno być w Polsce tańsze.

            Niestety tak nie jest.

            Kto na tym zarabia na pewno nie Państwo
            Polskie.

            Tylko wielcy ci rosną w dostatki, a
            malutcy ubożeją. (bo nie dostaną pozwoleń lub ich na nie nie
            stać)

            Z uszanowaniem.

            Bogusław Penar.

          • Witol

            Bogusław Penar

            Czegoś nie rozumiem. Zna Pan język polski, ma kontakty w Polsce i nie jest Pan w stanie załatwić formalności? Jednoosobowa firma, trochę walki z urzędasami, dołoży Pan złotówkę do każdej butelki (do tych droższych kilka) i jest Pan na prostej. Fajne wina (mi się spodobała ta Planeta, Planety nigdy dość, tak mówię po kilku sycylijskich wycieczkach), niech pan walczy, a nie psioczy na pana Bońkowskiego, że po raz enty powtórzył to co wie (a wie) na temat prawa europejskiego związanego z eksportem wina. Trzymam za Pana kciuki, ale niech Pan się uspokoi.

          • Bogusław Penar

            Witol

            Dziękuję za radę.
            Jutro ostatni dzień w pracy ma Pan
            rację potrzeba się uspokoić.
            To już ostatni mój wpis na tym
            żenującym forum.
            Po uregulowaniu prawnym zapraszam na
            zakupy lub po poradę namiary na stronie sklepu.
            Z uszanowaniem.
            Bogusław Penar

          • Wojciech Bońkowski

            Tommy Walker

            Z ogólną wymową komentarza zgoda, regulacji jest za dużo. Ale otwarte namawianie do łamania przepisów to też jest złe wyjście.

          • Tommy Walker

            Wojciech Bońkowski

            Bynajmniej nie namawiam do łamania przepisów. Pisząc „niech Pan robi swoje” miałem raczej na myśli ograniczenie się do sprzedaży tam, gdzie formalnych przeszkód nie ma (albo sprawy te mozna załatwić przy rozsądnym nakładzie czasu i środków). Nie wydaje mi się, żeby wysyłkowa sprzedaż wina z ziemi włoskiej do Polski była na tyle duża, by opłacało się kopać z urzędniczym koniem.

          • monty

            Bogusław Penar

            Polecam zmianę doradcy (jeśli takowy nie powstał na potrzeby tej dyskusji) oraz przeczytać unijne prawodawstwo dotyczące towarów akcyzowych. Ponadto Pańskie działania podlegają pod ustawę o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji Dz.U.2003.153.1503 t.j. Pokrzykiwanie na uczestników tej (nieco żenującej zresztą) dyskusji świadczy raczej o potrzebie wizyty u psychoanalityka, niż o Pańskiej „pracy w dobrej wierze”. Został Pan przyłapany i w idiotyczny sposób próbuje się tłumaczyć. Podkreślę to, co przewija się mniej więcej przez te dyskusję: nieznajomość prawa nie zwalnia Pana od odpowiedzialności. I żadne krzyki i święte oburzenie tu nie pomogą. Wedle prawa (nie tylko polskiego, na które Pan utyskuje) jest Pan przestępcą skarbowym. Proszę zatrudnić prawdziwego, nie wirtualnego doradcę lub brnąć dalej. Może się uda, a może…

          • Bogusław Penar

            monty

            Szanowny Panie monty.

            Może Pan nie czytał wszystkich moich
            wypowiedzi.

            W odpowiedzi do Pana Mariusza napisałem

            „Drogi Panie Mariuszu dziękuję za

            słowa otuchy, ale w moim przypadku
            moja głupota nie zwalnia mnie od

            odpowiedzialności.”

            Co mam jeszcze zrobić harakiri?

            Zawiesiłem działalność, ( do
            wyjaśnienia przepisów prawnych), chcę zapłacić akcyzę, próbuję
            w jakiś sposób z nowym doradcą prawnym wyjść na prostą.

            Czy według Pana świadomie łamiąc
            przepisy podpisywał bym się imieniem i nazwiskiem?

            Macie moje wszystkie dane adres, NIP,
            itp.

            Na forum zalogowałem się imieniem i
            nazwiskiem.

            Pan mnie osądza podpisując się monty
            i to z małej litery.

            I kto tu powinien pójść do
            psychoanalityka?

            Brak odwagi, łatwo psioczyć
            anonimowo.

            Z uszanowaniem.

            Bogusław Penar.

          • Marcin B-stok

            Bogusław Penar

            Panie Bogusławie, bajki Pan opowiadasz.
            Zawiesił Pan działalność, a zamówienia można dalej składać.
            Jeśli faktycznie podzwonił Pan po urzędach i choć trochę zobaczył Pan ile trzeba poświęcić na to czasu, a czas to pieniądze, które przekładają się również na cenę wina w Polsce.
            Dam dla Pana pewne rozwiązanie https://winicjatywa.pl/2014/03/27/uslugowy-sklad-podatkowy-pro-log/ i życzę powodzenia w załatwianiu formalności, jeśli się Pan odważy.

            Pozdrawiam.

          • Boguslaw Penar

            Marcin B-stok

            Drogi Panie ja bajki pisze?
            Na stronce sa wylonczone moduly dostawy towaru.
            Debata toczy sie ze niby nie moge wysylac wina do Polski.
            Na terenie Wloch chyba moge kupi je Pan sobie i odbierze w Rzymie.
            To tez mi zakazecie?
            Przepraszam za pisownie ale pisze z komorki.
            Boguslaw Penar.

          • Marcin B-stok

            Boguslaw Penar

            Tak, ma Pan rację. Przepraszam mój błąd.
            Pozdrawiam

          • Wojciech Bońkowski

            Bogusław Penar

            Po pierwsze Winicjatywa poświęciła wyjątkowo dużo miejsca kwestii sprzedaży wina przez internet (https://winicjatywa.pl/tag/sprzedaz-wina-przez-internet/ ) i od niemal roku pisaliśmy, że jest to niezgodnie – nie tyle z ustawą co z jej interpretacją przez rozmaite urzędy.

            Czym innym jest jednak niepłacenie akcyzy, co uszczupla dochody budżety, działając na szkodę wszystkich którzy z niego żyją (czyli wszystkich), a w dodatku na tym tle chwalenie się, że się sprzedaje wina taniej niż w Polsce. No właśnie dlatego Pan sprzedaje taniej niż w Polsce, że Pan nie musiał ustanowić sklepu stacjonarnego, płacić za niego czynsz, zatrudnić księgową i prawniczkę która Panu we wszystkich urzędach te kwestie wysiedzi, nie musiał Pan też zapłacić akcyzy z góry ani też odpowiednio kosztującego zezwolenia na sprzedaż detaliczną alkoholu w Polsce. Proszę podliczyć te wszystkie koszty i ciekaw jestem, o ile wzrosną Pana ceny.

            Taka niestety jest rzczywistość prowadzenia importu wina w Polsce, nie popieram tego ale takie są przepisy, które powinny obowiązywać wszystkich porówno, bez wyjątku dla Pana, nawet jeśli Panu ktoś coś inaczej (błędnie) doradził.

            A skoro już mówimy o doradztwie, dziwię się że się Pan dzisiaj w czasie swojego rekonesansu nie dowiedział o instytucji przedstawiciela podatkowego. Bo Pan jako podmiot włoski nie musi wcale otwierać sklepu ani otrzymywać zezwolenia na sprzedaż w Polsce. Wystarczy że wynajmie Pan osobę prawną (np. innego importera) żeby w Pańskim imieniu zapłacił akcyzę i uzyskał banderole. A to już nie taki ogromny koszt, tylko trzeba poważnie, a nie publicystycznie do tych przepisów podejść.

          • Bogusław Penar

            Wojciech Bońkowski

            Szanowny Panie

            Po Panu nie spodziewałem się takiej
            odpowiedzi.

            Co do łamania ustawy antyalkoholowej
            przez polskie sklepy internetowe mówimy o „interpretacji
            przepisów”.

            A mnie się od razu dopina przestępcę.
            OK.

            Z Pańskiej wypowiedzi wynika że ja w
            Rzymie mam wszystko gratis księgowych, prawników, czynsz, podatki
            (najniższa stopa dochodowego, 23% w Polsce 20%), ubezpieczenie
            pojazdów.

            Parę różnic w cenach podałem w
            odpowiedzi do Walkera.

            Tu pracownik dostaje 10,00 euro brutto
            na godzinę, ile płacą w Warszawie?

            I kto ma wyższe koszty?

            Czepiamy się 1,2 PLN akcyzy. Chcę ją
            zapłacić nawet podwójnie. Z góry na 20 000 butelek. Dajcie mi
            szansę bez biurokracji i absurdalnych przepisów.

            Po wszystkich bym się spodziewał
            takiej odpowiedzi, ale po Panu nie.

            Z ubolewaniem.

            Bogusław Penar.

            P.S. Bez odbioru temat zakończony.

          • Wojciech Bońkowski

            Bogusław Penar

            „Dajcie mi szansę bez biurokracji i absurdalnych przepisów.”

            No właśnie o to chodzi, że Pańscy konkurenci w Polsce mają tę biurokrację i absurdalne przepisy. Niech Pan gra w piłkę według tych samych reguł, zobaczymy kto wygra. Serdecznie kibicuję i pozdrawiam z żenującego forum wyznawców realizmu.

          • Bogusław Penar

            Mateusz Papiernik

            Przepraszam Pana Bońkowskiego zapomniałem dopisaś ” proszę mi wybaczyć” tak jak on zrobił. (mam tylko maturę i technikóm) jeszce raz przepraszam.
            Bogusław Penar

  • Marcin B-stok

    Panie Bogusławie, proszę porównać Pana ofertę, a ofertę C.W. gdzie każdy klient ma rabat min. 10%.
    Przykładowe ceny na https://winezja.pl/wino/masi-modello-rosso-delle-venezie-igt
    a u Pana :
    http://www.winoitalia.com.pl/product_info.php/cPath/99_262_354/products_id/911
    to jest tylko jeden artykuł z wielu.
    Z góry przepraszam za pisanie nie w temacie.

  • Izabela Kamińska

    Autorka tekstu wróci jeszcze jednak do tematu. Jeśli ktoś z naszych czytelników będzie w okolicach Barolo na początku września, może zechce wybrać się do Verduno na festiwal PELAVERGI!!! Szczegóły tu: http://www.stradadelbarolo.it/4750/festa-verduno-pelaverga-2014/?lang=en