#Panel: szampany
Mówiło się dużo i niekiedy wciąż się mówi o rosnącej konkurencji ze strony crémanta, cavy, franciacorty, trento, méthode cap classique czy english sparkling wine. Szampan – choć stracił masowy rząd dusz na rzecz prosecco – tylko się uśmiechnął. A potem włączył siódmy bieg, czyli jakościową rewolucję i odjechał konkurencji daleko, daleko. Zarówno mali producenci, „rolnicy” (na etykiecie petitem najczęściej kod RM), jak i grandes marques – wielkie marki szampańskie kontrolujące większość eksportu – wprowadzili w ostatniej dekadzie ogromne zmiany w uprawie winorośli i produkcji, a efekty są widoczne gołym okiem. Nawet najbanalniejsze etykiety smakują lepiej niż kiedykolwiek, a w ofercie czołowych producentów można przebierać wśród arcyciekawych projektów – win jednoszczepowych, parcelowych, beczkowych, „naturalnych”, wyjątkowo długo leżakowanych, unikatowych odmian, starych winnic i tak dalej.
Miłośnicy szampana mają więc dziś happy hour i nasz wyrywkowy panel to pokazał. Przede wszystkim na polskim rynku dostaniemy już wina od większości liczących się nazwisk – specjaliści w rodzaju Terroiryści, Winoblisko, House of Bubbles, a także Lalou, Mielżyński, Vini e Affini i wielu innych importerów wykonali doskonałą pracę. Jedyny problem to pieniądze. Szampan, oprócz burgunda, drożeje najszybciej ze wszystkich win. A to dopiero początek, bo światowy popyt na wina „od rolnika” oraz czołowe cuvées wielkich domów jest ogromny. Taniej nie będzie, ale przynajmniej jest pięknie – a drożyzna uczy szacunku do jednego z cudów naszego świata.
Jak mądrze kupować szampany
1. Wielkie marki robią szampany bezpieczne i podobne do siebie (zwłaszcza podstawowe). Rolnicy – dużo bardziej różnorodne. Wybór należy do ciebie.
2. Poniżej 150–170 zł może być OK, ale ryzyko duże. Coraz więcej etykiet przebija szklane sufity: 300, 400, 500 zł. Jeśli chcemy szampana, musimy zagryźć zęby. Jeśli szukamy dobrych bąbelków za 100–120 zł – bierzmy crémant, cavę, sekta.
3. Szampany „od rolnika”, zwłaszcza te ambitniejsze, o dłuższych nazwach, robi się dziś najczęściej w bardzo wytrawnym, surowym, mineralnym stylu. Zanim wydasz duży nominał, upewnij się kieliszkiem w wine barze, czy ci to odpowiada.
♥♥♥♥♥ Bollinger Champagne Brut La Grande Année 2012
Każdy rocznik Grande Année jest wyczekiwany, lecz oczekiwania wobec znakomitego 2012 były jeszcze bardziej wyśrubowane niż zwykle. Wino spełnia je z nawiązką. Jest to najbardziej drożdżowy, bogaty, fakturalny szampan ze wszystkich degustowanych do tego numeru, niemal tłusty, sycący jak rosół z gęsiny, przy czym 8 g cukru niemal znika w tym gąszczu nut słonych, mineralnych, umami… Więcej tu mocy, smaku, struktury i potencjału niż w niedawnych edycjach GA na czele z okrzyczaną 2008. Drogo, ale kupcie dwie butelki – jedną do wypicia teraz, drugą za 15 lat (Winkolekcja, 890 zł).
♥♥♥♥♡+ Éric Taillet Champagne Brut Nature Sous le Grand Marais
Fascynujący, choć niewątpliwie intelektualny w swoim miksie nut słonych i utlenionych szampan od młodej gwiazdy regionu. Ogromna mineralna energia, pełny smak (bez żadnego udziału cukru – dosage wynosi zero), krągły jabłeczny owoc, kremowa faktura. Pełnia szczęścia za jeszcze umiarkowane jak na topową Szampanię pieniądze (Lalou, 496 zł).
♥♥♥♥♡ Bérêche & Fils Champagne Brut Reflet d’Antan
Tylko 500 butelek tego brylantu, który nie dojrzewa na osadzie tak długo – po prostu trzy lata – lecz jak wszystkie wina Bérêche’a uderza precyzją i pełnią smaków. W harmonijnej jak Kaplica Sykstyńska kompozycji współistnieją prażone migdały, orzechy laskowe, dąb, drożdże, kwas i cukier (6 g). Struktura jest mocna na spokojną dekadę dalszego leżakowania, lecz mnóstwo tu także hedonizmu (Terroiryści, 825 zł).
♥♥♥♥♡ Dhondt-Grellet Champagne Extra Brut Dans Un Premier Temps
Słone praliny sfotografowane przez mistrza na kredowym postumencie. Głębia jak w studni, struktura jak ze skały, wytrawność jak w burgundzie, ale żelazny uścisk chłodnej kwasowości jest już nader szampański. Kwintesencja Nowej Fali – koncentracja, surowość stylu, terroir, żadnych kompromisów. Za tę jakość bardzo atrakcyjna cena (Terroiryści, 285 zł).
♥♥♥♥♡ Dom Pérignon Champagne Brut 2012
Dwa lata po usunięciu osadu wino wykształciło lekkie nuty redukcyjne, ziołowe, zwierzęce. Młody Dom Pérignon i tak zresztą mało pachnie, więc skupmy się na smaku: mocny atak soczystej owocowości, potem krótka przerwa, na końcu kwasowy podpis DP, wapienna mineralność, „raczej wytrawność”. Na razie całość szczupła, nierozwinięta, cicha wobec ekspresjonistycznych monstrów próbowanych w tym panelu, ale docenia się precyzję i idealne jak w instrumencie muzycznym zestrojenie. Jest to bodaj najbardziej imponujący, właśnie tą harmonią i perfekcją wykonania, Dom Pérignon, jaki pamiętam w ostatnich latach, co wszak nie czyni z niego (na razie) wina niezapomnianego (Moët-Hennessy Polska, 1079 zł).
♥♥♥♥♡ J. Lassalle Champagne Premier Cru Brut Special Club 2012
Czołowa etykieta tego mocno idącego w górę domu. Dużo intensywności kosztem elegancji: kwaśna mirabelka, gorzkawa opuncja, potem skórka cytrynowa i bogactwo laskowej praliny, wszystko jednak sorbetowo chłodne i napięte. Świetna złożoność, duża głębia, mocny smak, a na końcu zostaje się również z poczuciem sporego wyrafinowania (House of Champagne, 360 zł).
♥♥♥♥+ Alain Bernard Champagne Grand Cru Blanc de Noirs Brut Nature 2012
Czyste pinot noir ze swojego wymarzonego siedliska w Aÿ. Pachnie jak rzadko w Szampanii czerwonymi owocami, smakuje mocno, wytrawnie, surowo, gęsto. Świetnie rozwija się w kieliszku, ukazując kolejne pokłady głębi. Dla wielbicieli blanc de noirs wielka gratka (House of Champagne, 529 zł).
♥♥♥♥+ Lanson Champagne Brut Green Label
Lanson był wśród dużych domów szampańskich pionierem uprawy ekologicznej i jego „zielona” etykieta trzyma bardzo dobry poziom. Stylistycznie wino nawiązuje do nowofalowych szampanów „od rolnika” – jest bardzo wytrawne, mało owocowe, słone, z dobrą głębią (Vininova, 384 zł).
♥♥♥♥+ Lanson Champagne Brut Le Black Reserve
Specjalnie podrasowana dłuższym leżakowaniem i aż 45-proc. dodatkiem win z rezerwy wersja klasycznej czarnej etykiety Lansona. Mniej tu też cukru, więcej mocy i struktury pod gastronomiczne zastosowania. Poważne wino, luksusowo skrojone, muskularne, pełne smaku, z niewyczuwalnym dosage. Jeśli szampan od wielkiej marki, to właśnie taki (Vininova, 322 zł).
♥♥♥♥+ René Geoffroy Champagne Premier Cru Brut Rosé de Saignée
Najbardziej znana etykieta Geoffroy – jeden z pierwszym szampanów rosé de saignée, macerowanych, i do dziś jeden z najciemniejszych – trzyma się świetnie, wino kipi czerwonymi owocami (maliny, wiśnie), podbitymi korzenną pikanterią i miligramem tanin. Całość wytrawna, ale nieagresywna, dobrze musująca, świetnie skomponowana, wymarzona do jedzenia (Vinoteka13, 295 zł).
♥♥♥♥ Billecart-Salmon Champagne Brut Réserve
Świetny szampan nierocznikowy – mocny, intensywny, wyrazisty w swoich nutach renklody, mirabelki i wytrawnej gruszki, „winny”, z podkreśloną strukturą. Nic dodać, nic ująć, bo nawet cena uczciwa za tę arcysolidność i (ujęte w przewidywalne ramy) emocje (Vinoteka13, 299 zł).
♥♥♥♥ Billecart-Salmon Champagne Brut Rosé
Bardzo „winne” rosé, utrzymane w bladym rejestrze prowansalskim, wtrącające zatem tylko drobną poziomkową nutkę do skoncentrowanej, intensywnej, kredowo-drożdżowej materii szampańskiej. Trzyma się swojego stylu i wysokiej jakości, choć stało się gwoli prawdy winem bardzo kosztownym (Vinoteka13, 475 zł).
♥♥♥♥ Billecart-Salmon Champagne Brut Sous Bois
Mimo użycia starych beczek, taniczny, gorzkawy, swoiście aromatyczny (gujawa!) aport dębiny jest ewidentny. Jest to wino nie tak wytrawne i mniej surowe od wielu szampanów Nowej Fali, które też z dębowej szkoły się wywodzą, co w pierwszym kontakcie wydaje się sprzecznością – dąb i cukier? Docenia się jednak jego równowagę i sznyt, jak przystało na tak sławną markę. Wino nieco za drogie wobec swojej konkurencji „od rolnika”, ale świetne (Vinoteka13, 485 zł).
♥♥♥♥ Lanson Champagne Brut Vintage 2009
Szampanów rocznikowych z ciepłego 2009 roku na rynku pojawiło się niewiele, zaś tylko Lansonowi udaje się smakować tak ostro, wytrawnie i słono. Wino jest jeszcze bardzo młodzieńcze i ściśnięte, najlepsze się tu wydarzy za 10 lat (Vininova, 569 zł).
♥♥♥♥ Pierre Gerbais Champagne Doux L’Unique 2015
Unikatowy szampan nie tyle dlatego, że w kategorii doux (dwa razy słodszej niż rozpowszechnione demi-sec) producenci nie oferują dziś praktycznie niczego, ale dlatego, że mamy tu do czynienia z prawdziwym winem deserowym z późnego zbioru, i to z jednej z najstarszych na świecie parceli (zasadzonej w 1904 roku Les Proies) szczepu… pinot blanc. W bukiecie brzoskwinie i rieslingowa nafta, na podniebieniu rabarbar, rodzynki, miód, a nawet… białe szparagi. Jedyne w swoim rodzaju i po prostu bardzo smaczne (Terroiryści, 399 zł).
♥♥♥♥ Piper-Heidsieck Champagne Brut Rare 2016
Rare ma być dla dużego domu szampańskiego Piper-Hiedsieck tym, czy Dom Pérignon dla Moët & Chandon. Cuvée komponowana przez cenionego enologa Régisa Camus kosztuje już praktycznie tyle co DP i zdobyła więcej odeń nagród w prestiżowych konkursach. Butelka z Lidla nie przekonała mnie wszakże aż tak bardzo – wino jest świeże, przyjemnie intensywne, ale utrzymane w trącącym dziś cokolwiek myszką stylu lat 90. – mnóstwo tu cukru, smaków pralinowych, brioszowych, niemal dymnych, bez równoważnika w postaci mocniejszej mineralności czy słoności. Bardzo dobre wino, ale na tle innych w tym panelu nieco zabawne (Lidl, 899 zł).
♥♥♥♥ René Geoffroy Champagne Premier Cru Brut Blanc de Blancs Volupté 2015
„Pożądliwość” jest istotnie najbardziej zmysłowym, kremowym, waniliowym szampanem Geoffroy, choć – to jego zaleta – nie wpada w cukrową przesadę, sytuuje się zdecydowanie po wytrawnej stronie szampańskiego spektrum. Ładna ekspresja chardonnay z jego nutami zielonymi, żółtymi, świeżymi, niemal kwiatowymi. Precyzja, szyk i wysoka pijalność (Vinoteka13, 365 zł).
♥♥♥♥ Delavenne Champagne Grand Cru Brut Réserve Dom Basle
Bardzo świeży szampan z przyjemnie czystymi nutami jabłka papierówki i cytrusów. Na podniebieniu szczypta drożdżowej przyprawowości. Czysty, długi, głęboki. Dobra cena, świetne znalezisko importera (Rafa-Wino, 234,99 zł).
♥♥♥♥ Lanson Champagne Brut Black Label
Jak na wolumeny butelkowane przez Lanson jest to wino nader solidne, prezentujące w kieliszku dokładnie taką intensywność marcepanu i zielonego jabłka (to jeden z ostatnich masowych szampanów bez zmiękczającej fermentacji jabłkowo-mlekowej), jaką trzeba, by przekonać do siebie szeroką publiczność, a może i paru koneserów. Porządnie zestarzone na osadzie, choć też i wyraźnie posłodzone (Vininova, 254 zł).
♥♥♥♥ Le Mesnil Champagne Grand Cru Brut Blanc de Blancs Sublime 2012
Jestem fanem podstawowej etykiety ze spółdzielni Le Mesnil, która w swojej cenie jest zawsze satysfakcjonująco pyszna, natomiast na tle innych prestiżowych cuvées Sublime budzi raczej niedosyt. Brioszka, wanilia i jabłko, średnia struktura, trochę mineralności w suchej końcówce, mało jednak głębi i szyku, by uzasadnić prestiżowe ambicje. Cena jest wszakże przyjazna (House of Champagne, 244 zł).
♥♥♥♥ Rémy Massin & Fils Champagne Extra Brut 2012
Wyraźne nuty dębowe, dobra szarlotkowa – choć wytrawna – materia. Ukazuje problem rocznika 2012 – wiele win jest wciąż bardzo zamkniętych, mało owocowych, swoiście papierowo suchych. Do zaczekania (House of Champagne, 227 zł).
♥♥♥♥ René Geoffroy Champagne Premier Cru Brut Expression
Niecodzienne połączenie cytryny i piernika – z jednej strony mocna kwasowość i wyraźna wytrawność z bardzo schowanym dosage. Z drugiej – sporo nut korzennych, pikantnych, przeważających nad świeżym owocem. Świetna równowaga i duża łatwość picia. Dobra cena! (Vinoteka13, 225 zł).
♥♥♥♥ René Geoffroy Champagne Premier Cru Brut Nature Pureté
Rzeczywiście puryzm, od bardzo oszczędnych, wręcz zmrożonych nut papierówki i cytrynowej skórki, aż po gorzkawą, aspirynową nutę na podniebieniu. Wino raczej młodzieńcze, bez drożdżowej ewolucji. Dopracowany i szlachetny szampan, choć może bez kropki nad „i” (Vinoteka13, 239 zł).
♥♥♥♡+ H. Blin Champagne Brut Tradition
Szampan nieco rozpięty między kwaśnym jabłkiem i wyraźnym cukrem, choć czysty i smaczny. W swojej cenie oferuje adekwatną satysfakcję (Vininova, 167 zł).
♥♥♥♡+ J. M. Sélèque Champagne Extra Brut Partition 2ème Lecture 2011
Ta jubilerska cuvée pod wodzą chardonnay wydała mi się zdecydowanie zbyt beczkowa, o przytłumionym bukiecie geranium i popiołu, na podniebieniu zaś z bardzo wysoką kwasowością. Lekkie dosage próbuje tę kwasowość złagodzić, na razie bez skutku i bez harmonii, choć jest to z pewnością wino ambitne (Terroiryści, 595 zł).
♥♥♥♡+ Perrier-Jouët Champagne Brut Belle Époque 2012
Belle Époque miało już lepsze wejścia – ta butelka wydała mi się mocno ewoluowana, tostowa, karmelowa, co kłóci się z zielonym jabłuszkiem chardonnay, tradycyjnie dominującym w tej cuvée. Dobra głębia, dosage nieprzesadne, brakuje natomiast nerwu (Wyborowa Pernod Ricard, 950 zł).
♥♥♥♡+ René Geoffroy Champagne Premier Cru Brut Blanc de Noirs Empreinte
Typowe blanc de noirs z mocną strukturą, kredową mineralnością i niezbyt wyrazistym owocem – nie szukajcie tu poziomek ani malin. Wino czyste, dopracowane, ale mniej smakowite niż inne szampany Geoffroy. Do jedzenia (Vinoteka13, 275 zł).
♥♥♥♡ Billecart-Salmon Champagne Demi-Sec
Więcej słodyczy niż w innych szampanach demi-sec, co sprawia, że wydaje się jednowymiarowy – jest wszakże czysty, smaczny, jakościowy w swojej nucie żółtej śliwki (Vinoteka13, 319 zł).
♥♥♥♡ Delavenne Champagne Grand Cru Brut Blanc de Blancs Lumière
Blanc de blancs w kluczu dojrzałych, niemal obitych jabłek, które dodatkowo wydają się przykurzone – wino mniej czyste i „tnące” niż inne w tej kategorii. Smaczne, ale nieco oklapłe, mimo niedawnego usunięcia osadu (Rafa-Wino, 249,99 zł).
♥♥♥♡ Gardet Champagne Brut Tradition
Solidny szampan z mniej znanego domu, o przyjemnym miksie nut zielonego jabłka i cytrusów, dobrym musowaniu i przyjemnie miękkiej fakturze. Jak na dzisiejsze standardy słodkawy, ale dobrze wyważony. Zdecydowanie przyjemny. Dobra cena! (Fine Wine Farutex, 199 zł).
♥♥♥♡ Gardet Champagne Dosage Zéro
Aromatycznie niewybitny, gorzkawy, aspirynowy, na podniebieniu, zgodnie z deklaracją, do szpiku kości wytrawny. Dobre musowanie i gęsta drożdżowa faktura, ale jednak brakuje owocu i radości picia (Fine Wine Farutex, 229 zł).
♥♥♥♡ H. Blin Champagne Blanc de Noirs
Tu rządzą jabłka – od świeżej papierówki do podpieczonej szarlotki. Mocna struktura, cokolwiek pusta w środku, bo owoc mało intensywny, a dosage niziutkie. Zagryźcie to czymś (Vininova, 224 zł).
♥♥♥♡ Lanson Champagne Brut Rosé
Z szampanów Lanson ten wydał mi się najmniej harmonijny z uwagi na zderzenie cytrynowej kwasowości z malinowym owocem. Poprawny, ale nie tak przyjemny w piciu (Vininova, 322 zł).
♥♥♥+ Gardet Champagne Demi-Sec
Mocno dosłodzony, nieco syropowaty, ale przyjemnie soczysty szampan na dobrym poziomie. Nie wyrasta ponad swoją kategorię demi-sec, ale daje przyjemność (Fine Wine Farutex, 199 zł).
♥♥♥+ H. Blin Champagne Extra Brut Blanc de Blancs L’Esprit Nature
Naturalizujący szampan z dominantą pieprzowej pikanterii, do której dochodzi słoność – te ciekawe nuty istnieją jednak w próżni, brakuje kontrującego owocu, pije się z niejakim trudem (Vininova, 285 zł).
♥♥♥ Delavenne Champagne Grand Cru Demi-Sec
W odróżnieniu od innych butelek Delavenne osad usunięto tu już ponad dwa lata temu i to czuć, zwłaszcza, że demi-sec nie jest raczej kategorią zyskującą na dodatkowym starzeniu. Bukiet jest zatem bardzo przytłumiony, na podniebieniu czujemy głównie słodycz i nieco jabłecznej soczystości. Prosty (Rafa-Wino, 234,99 zł).
♥♥♥ H. Blin Champagne Brut Rosé
Świeży owoc spod znaku kwaśnej polskiej truskawki. Klasa średnia, bez przyjemnie wypełniającej usta faktury tutejszego solidnego Bruta (Vininova, 224 zł).
Degustowali Ewa Rybak i Wojciech Bońkowski.
Źródło win: nadesłane do degustacji przez importerów.