Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Pączki od Zalewskiego

Komentarze

Upływ czasu i następstwo pokoleń to jest, kiedy się nad tymi zjawiskami zastanowić, rzecz dosyć zabawna. Lat temu dwieście, w 1813 roku, wojska napoleońskie wycofywały się na gwałt z Polski. Sto lat później, w roku 1913, Europa stała u progu Wielkiej Wojny, a w styczniu na świat przyszła we Lwowie moja babcia, Maria Janicka. Teraz jesteśmy już na progu roku 2013, a ja co prawda z weteranami kampanii moskiewskiej już sobie nie pogadam, ale setkę Babci Marysi świętować zamierzam hucznie i to szampanem, bo u Babci odkąd pamiętam zawsze musujące wino było, więc i teraz nie może go zabraknąć.

Cukiernia Ludwika Zalewskiego we Lwowie, 1933 r. © Narodowe Archiwym Cyfrowe.

Zastanawiałem się ostatnio, jakie wina Babcia, będąc młodą, rozrywkową pannicą, w dwudziestoleciu międzywojennym pijała – nie w sensie nazw i etykiet, ale tego jak smakowały, czym się różniły od dzisiejszych. Nie wiem tego i Babcia też mi raczej nie pomoże, bo sekretem jej długowieczności nie jest wino, lecz umiejętnie dawkowany przez lwią część wieku koniaczek. Ale już samo pytanie wydaje mi się ciekawe, bo uczy pokory wobec nie tylko ogromu wiedzy o winie – którą odczuwamy często – ale także, rzadziej nas chyba turbującej, zmienności i płynności jego dziejów. Mówiąc innymi słowy, by poszerzać swe horyzonty częściej degustujemy horyzontalnie, mniej skupiając się na aspekcie wertykalnym, historycznym.

Cukiernia_Zalewskiego
To były czasy…

Nowy Rok to chyba dobry moment, by się nad takimi rzeczami zastanawiać i by podjąć jakieś postanowienia. Solennie więc zapewniam, że osobiście postaram się w przyszłym roku myśleć nie tylko o winach, których jeszcze nie piłem, ale także o tych, których nigdy nie będzie mi dane wypić, a których, być może, na jakimś dansingu lub proszonej kolacji kosztowała w przedwojennym Lwowie młodziutka Maria Janicka, terminująca wówczas u słynnego cukiernika Zalewskiego, które swe pączki wysyłał samolotem nie tylko do Warszawy, ale i do samego Paryża.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Irek Wis

    Życzenia zdrowia i wyrazy szacunku Babci przekazać proszę 

  • Mikołaj Wierzbicki

    Czy z tą Wielką Wojną w 1913 to chodzi o wojnę bałkańską? ;)

    • Kuba Janicki

      Mikołaj Wierzbicki

      Nie, i nie o Pancho Villę nawet – po prostu się pomyliłem :) Przepraszam, błąd w tekście za chwilę skorygujemy.

  • WB

    jeśli dobrze pamiętam, Wielka Wojna zaczęła się dopiero w wakacje 1914 (choć w 13-tym już mocno bili się na Bałkanach) , ale dla pewności proszę zapytać Babci 

    • Kuba Janicki

      WB

      Cóż, jej pamięć jest doskonała, w odróżnieniu od mojej :) 

  • Agnieszka FUTA

    Przyszla ochota na paczka!

  • Ilona Salczynska

    Życzenia dla babci!! Ja też ze stycznia i też będzie szampan!  :)

    • Kuba Janicki

      Ilona Salczynska

      Wszystkiego najlepszego i na zdrowie! :)

  • Lidia

    Mój Dziadek Jan Skalski pracował u Zalewskiego przed I Wojną. Mam z tego okresu jego zdjęcie zrobione właściwie obok, bo w Zakładzie Fotograficznym Adela w Pasażu Mikolasza! Pozdrawiam!