Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Osuszamy Winnicę Jasiel!

Komentarze

Wracam na Podkarpacie, gdzie w wyniku gwałtownych nawałnic i gradobić ucierpiało wielu mieszkańców, w tym także winiarze. Najbardziej katastrofalne zniszczenia dotknęły dwie winnice – Vanellus i Jasiel. O tej pierwszej napisałem przedwczoraj i bardzo się cieszę, że zainicjowana przez nas akcja #osuszamy (sam hasztag wymyślił nasz autor – Kuba Janicki), spotkała się z bardzo pozytywnym odzewem, wieloma ofertami pomocy, a przede wszystkim najprostszym w takiej sytuacji gestem – zakupem wina. Dokładnie takiej samej pomocy potrzebuje Winnica Jasiel.

Zniszczenia na terenie winnicy. © Winnica Jasiel.

Pozwolę sobie przypomnieć, że to jedna z najstarszych – i na Podkarpaciu i w Polsce generalnie – winnic, założona w 2001 roku przez Elwirę i Wiktora Szpaków w Jareniówce koło Jasła. Momentem przełomowym był rok 2005 kiedy zakupiono siedlisko pod nowe nasadzenia, gdzie z czasem utworzono pierwszą w Polsce (i do dziś jedną z nielicznych) winnicę tarasową. Opisywałem ją zresztą dokładnie w czasie moich ostatnich odwiedzin – warto zobaczyć jak pięknie się wtedy prezentowała.

Zdziesiątkowane krzewy. © Winnica Jasiel.

Niestety użycie czasu przeszłego w tym momencie nie jest przypadkowe. Wspominane nawałnice, gradobicie i silny wiatr w krótkim czasie dokonały niewyobrażalnych zniszczeń. Dość powiedzieć, że na całym 2,5-hektarowym terenie zdziesiątkowane zostały wszystkie krzewy winorośli, co sprawia, że zarówno tegoroczne jak i zapewne przyszłoroczne zbiory nie będą możliwe. W wielu miejscach zapadły się skarpy, zdewastowany został także cały teren przeznaczony na działalność enoturystyczną – w tym wiaty i stawy – a otaczające je drzewa zostały wyrwane wraz z korzeniami. Przywrócenie stanu sprzed kataklizmu nie będzie łatwym zadaniem i zajmie z pewnością wiele lat.

Osuwiska skarp. © Winnica Jasiel.

Dlatego dzieci założycieli – Magdalena Szpak, Ilona Sadowska i Michał Szpak – zainicjowali pomoc, i to dwojakiego rodzaju. Po pierwsze, uruchomiona została specjalna zbiórka (znajdziecie ją pod tym linkiem), gdzie wpłacać można dowolną sumę przeznaczoną na pomoc dla winnicy w usuwaniu powstałych zniszczeń. Po drugie, przygotowano do sprzedaży cztery wina, będące swoistymi cegiełkami przeznaczonymi na odbudowę. Dwa z nich to wina białe, dwa – czerwone, można zakupić je pojedynczo lub w zestawach. Pełną ofertę znaleźć na stronie Polski Podarek, w zakładce – a jakże! – #osuszamy. Poniżej zaś recenzja każdego z nich.

Robinia 2018. © Maciej Nowicki.

Zaczynam od bieli, która jest jednym ze znaków firmowych producenta, ciesząc się powodzeniem praktycznie w każdym roczniku. To Robinia 2018 powstająca z odmiany siegerrebe, względnie rzadko spotykanej w Polsce, zaś w czystej postaci będąca zdecydowanym wyjątkiem. W gorącym roczniku 2018, mimo względnie niskiego alkoholu (11,5%) czuć odrobinę za niską kwasowość, nie można natomiast narzekać na strukturę. W aromacie dominuje brzoskwinia, pigwa i białe kwiaty, pojawia się też pikantny akcent. Samo wino dobrze sprawdza się w nieco bogatszych połączeniach kulinarnych, jak choćby z kremowym risotto (75 zł). ♥♥♥

Persica 2018. © Maciej Nowicki.

Drugie wino od lat należy do jednych z moich ulubieńców u tego producenta. Persica 2018 to czysty muscat ottonel, z mocnym, aromatycznym bukietem, pełnym nut muszkatowych, liczi, rumianku i dojrzałej brzoskwini. W smaku pojawia się też dojrzałe jabłko i sporo akcentów ziołowych. Dobry balans i duża frajda, szczególnie w połączeniach z daniami kuchni azjatyckiej (75 zł). ♥♥♥+

Rubus 2018. © Maciej Nowicki.

Przegląd czerwieni rozpoczynam od Rubusa 2018. To 100% cabernet dorsa, zwykle spotykanego w kupażach. Dla polskich czerwieni rocznik 2018 był akurat udany, co dobrze wyczuwa się w tym winie – mamy tu sporo gęstego, czerwonego  i czarnego owocu (czarna porzeczka, jeżyna, wiśnia, dojrzała śliwka), akcenty pieprzne i tostowe, odrobinę nut wędzonych i dobrze zaznaczona kwasowość. Najlepsze z mięsnym gulaszem! (75 zł) ♥♥♥+

Ribes 2018. © Maciej Nowicki.

Ostatnie wino – Ribes 2018 – reprezentuje drugiego z cabernetów, choć zdecydowanie bardziej popularnego w Polsce, czyli cabernet corits. W tym przypadku mamy do czynienia z dość mocnym wydaniem tej odmiany – dominują nuty wędzone, tostowe, krzemowe i pieprzne, którym towarzyszą owoce leśne (przede wszystkim jeżyna), jest też trochę aronii, pestki i wiśni. Zdecydowanie ze sztuką mięsa, najlepiej w pieprzu, lub z pieprznym sosem. (75 zł). ♥♥♥+

Oby winnica jak najszybciej powróciła do dawnej świetności. © Maciej Nowicki.

Tak jak wspomniałem – wszystkie wina zakupić można w sklepie internetowym Polski Podarek (kliknij na link z ceną) – całkowity dochód ze sprzedaży przeznaczony jest na usunięcie zniszczeń i odbudowę winnicy. #osuszamy Winnicę Jasiel!

Źródło win: nadesłane do degustacji przez producenta.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.