Nowy debiut Kondrata
Marek Kondrat zainaugurował swój nowy importerski projekt pod nazwą Kondrat Wina Wybrane. Od wczoraj działa strona internetowa (choć na razie znajdziemy w niej tylko ułamek oferty, za tylko przez nią można zamawiać zrecenzowany wczoraj zestaw).
Wczoraj dziennikarska brać i zaproszeni goście mieli też okazję spróbować kilkunastu win ze starego-nowego portfolio. Piszę starego-nowego, bo de facto większość obecnej oferty, jak to sygnalizowałem wcześniej, stanowi przedłużenie sklepu Winarium, czyli poprzedniej firmy Marka Kondrata prowadzonej z Piotr Pabiańskim. P. Pabiański swój import będzie obecnie prowadził pod nazwą V. Vinifera.
Płynne przejście od Winarium do Kondrat Wina Wybrane zapewnia też osoba Marcina Witka, dyrektora ds. zakupów. Osoba takiego „buyera” jest kluczowa dla jakości importu, bo to on wynajduje ciekawe winiarnie i kontraktuje wina o dobrym stosunku jakości do ceny. Jakość pracy Witka przebijała z większości degustowanych wczoraj win. Witek ma dobrą rękę do Hiszpanii, już wcześniej chwaliłem selekcjonowane przez niego Monastrell Taringa czy Finca Lasierpe, wczoraj bardzo spodobało mi się np. Bodegas Arlanza Dominio de Manciles 2011, soczyste, malinowe, seksowne wino codzienne za 26 zł. Co ja mówię, przyzwoity poziom reprezentowało nawet Evandria w 3-litrowym kartonie (59 zł) – bogata oferta jakościowych kartonów była mocną stroną Winarium i tak ma być nadal w nowym sklepie.
Cenową rewelacją jest też Rueda Vasallo 2011 z winiarni Reina de Castilla. Za 24 zł dostajemy radosne, soczyste, elektryzujące wino białe z dobrym owocem – dowód że ofensywa Verdejo na Polskę, o której obszernie pisaliśmy latem, nadal trwa. To wino ma być dostępne w tej samej cenie w wersji 100% Verdejo oraz w 3-litrowym kartonie za 59 zł i będzie autentyczną konkurencją dla Biedronki, Lidla i innych mastodontów. Wyższa seria Reina de Castilla Verdejo 2011 to wino o delikatniejszym, subtelnym owocu, bardzo smaczne, ale nie wiem czy warte swej cenowej przebitki (38 zł).
Nawet te wina hiszpańskie, które miały jak na swój smak za dużo beczki i słodyczy, są dobrze zrobione i uczciwe wycenione, m.in. Ribera del Duero Recoletas Crianza 2006 (69 zł) czy Idrias Abiego 2009 (Cab-Merlot z Somontano o zaskakującym kwasie za 39 zł). Nie polecam jedynie przesłodzonego Viña Amelia (25 zł) oraz koszmarnie przebeczkowanego Imperio Crianza 2009 (65 zł).
U Kondrata będzie też sporo emocji na górnej półce. Wrażenie robi na przykład Nowa Zelandia. Do popularnych win Konrad doszły pancerniki takie jak Seresin Estate oraz Fromm. Ten ostatni to mistrz Pinot Noir, bardzo subtelnych i coraz bardziej poszukiwanych. Lecz i jego Sauvignon Blanc La Strada 2010 zachwycił wczoraj swoją głebią i prawdziwie eleganckim, nienachalnym owocem – za 69 zł bardzo dobry zelandzki zakup.
Kto wie, czy najlepszym znaleziskiem Marcina Witka nie okaże się wino z… Chile. Z winiarni De Martino próbowaliśmy na razie dwóch flaszek z górnej półki: Las Cruces 2008 z 50-letnich krzewów różnych odmian (gł. Malbec), bardzo bogatego, ale bez przegięć, który nawet nuty eukaliptusowe potrafi podać subtelnie, oraz Syrah Alto Los Toros 2008. O Syrah z Chile mówi się dobrze od dłuższego czasu, ale to było pierwsze wino, które swą złożonością, dobrze odmierzonymi nutami pieprznymi i przede wszystkim świeżością kazało pomyśleć o Dolinie Rodanu. Z nadzieją myślę o tańszych winach z tej winiarni.
Oferta Kondrat Wina Wybrane ma być sukcesywnie rozszerzana. Marcin Witek zapowiada duże ruchy w Hiszpanii, m.in. nową Cavę, tanią Rioję Casa de Primicia, ciekawe Albariño. Z Chile oprócz De Martino zachowana ma być znakomita Leyda (wykupiona co prawda ostatnio przez giganta Viña San Pedro). Na razie nie skrystalizowała się oferta Bordeaux. Wszystko wskazuje na to, że „nowy” Kondrat będzie liczącą propozycją na winiarskiej mapie Polski.
Degustowałem i przekąszałem za zaproszenie importera.