Nie ma na winicjatywie jakiegoś takiego forum, gdzie można by się wypowiadać na tematy ogólne, wiec napiszę w tym temacie, co mi na sercu leży. Czytam winicjatywę od ponad roku i ze smutkiem i zażenowaniemobserwuję, że walka pomiędzy tzw. „ludźmi wina w Polsce” jak to ich tytułuje winicjatywa staje sie coraz ostrzejsza. I choć wielu z nich walczy fair z podniesionym czołem, to jest też sporo takich co zajmują się głównie podszczypywaniem po jajach. Bardzo mnie to dziwi, bo zdawać by się mogło, że „tort” wina w Polsce jest stosunkowo duży, a będzie się zwiększać, tak więc każdy może sobie z niego coś uszczknąć. Apelowałbym więc o więcej szacunku i poszanowania dla innych, dla ich gustów i sympatii, bo tymczasem poziom zawiści i zazdrości jest zdecydowanie wyższy niż średnia – nie najniższa przecież – polska. Zdawać bysię mogło, że jeden by drugiego utopił w łyżce wody, jest wiele przykładów, gdzie ewidentnie widać złą wolę piszących o winie. Jako przykład niech choćby posłuży ostatni felieton „Winnica Mazurka”. Pal licho, że Portugalię namiętnie nazywa on Luzytanią, gdzie Luzytania sięgała na północy tylko do rzeki Douro i obejmowała duża część Hiszpanii, więc sformułowanie wina z Luzytanii brzmi średnio profesjonalnie, pal licho, że w innym felietonie pisze on o winie niefermentowanym, pal licho, że w dniu 14 kwietnia pisze on, że za tydzień zamieści on recenzję portugalskich win Biedronki, a zamieszcza ją za 3 tygodnie, ale po co tak kłamać jak w ostatnim felietonie..?
Pisze on: „Mam zresztą dziwne poczucie, że nikt tam (w Biedronce) nie ogrania zakupu win. Tydzień po całkiem sporej i nie najgorszej ofercie portugalskiej wrzucać butelki za oceanów?”.
Ja się pytam jaki tydzień? Celowo zresztą komentuję ten felieton tutaj, bo pan Mazurek zawsze w przypadku recenzji win z Biedronki powołuje się na winicjatywę. Nie mógł on spojrzeć choćby na zamieszczone na winicjatywie recenzje i skany gazetek? Stoi tam jak wół:
* oferta portugalska: 10-30 kwietnia;
* oferta „Nowy Świat”: 2-28 maj.
Po co więc te krytyczne wycieczki oparte na kłamstwie? To że się kogoś nie lubi, to nie powód, żeby chwytać się kłamstwa…
Apeluję więc jeszcze raz – więcej szacunku panowie dla innych ludzi. Każdy ma inny gust, smak, budżet do wydania na wino. Dyskusje o winach to nie polska polityka, gdzie każdy ściga się, kto bardziej obrzuci przeciwnika szambem, zachowajcie
minimum etyki i elegancji w dyskusjach…