Monção Vinho Verde 2014
Na półki dwóch popularnych sieci trafiły dwa tanie Vinho Verde. O tydzień spóźnione, jeśli chodzi o pogodę – ten rodzaj leciutkiego wina białego idealnie pasował do afrykańskich upałów z ostatnich tygodni. Ale nadal będzie się je przyjemnie piło w końcówce lata. A jak wypadają te wina w porównaniu do siebie? Spróbowałem ich obok siebie. A żeby zawody były obiektywniejsze, zrobiłem to „w ciemno” – nie wiedziałem które wino jest które. Efekt?
Wino A – zapach lekko aspirynowy, neutralny, ale czysty, w porządku. W smaku wino mocno wodniste, choć przyjemne. Dominuje nutka kwaśnego banana (sztuczne drożdże). Jak na tanie Vinho Verde niezbyt dużo gazu – tylko lekkie szczypanie, ale jesteśmy daleko od frizzante. No i mało cukru, co est zdecydowaną zaletą. Dobre. ♥♥♡
Wino B – przy mocnym schłodzeniu praktycznie nie ma różnicy wobec powyższego wina. Wydało mi się wręcz, że są identyczne. Jednak z upływem czasu pojawia się tu więcej owocu – nuty grejpfruta, gruszki, są wręcz nutki mineralne. Krąglejsze, mniej kwasowo-aspirynowe. Naprawdę dobre wino w swojej kategorii. ♥♥♡+
Wino A to Coop. de Monção Vinho Verde Alvarinho–Trajadura 2014 z Biedronki za 14,99 zł (aktualna oferta tygodnia – notabene wino było do tej pory dostępne u jednego z bardziej znanych importerów za 28,90 zł, a w sklepach zdarzało się nawet po 40 zł).
Wino B to Coop. de Monção Vinho Verde Muralhas de Monção 2014 z Żabki za 19,99 zł (wino już przez nas wiele razy polecane). Ten sam producent i rocznik – nadal mam podejrzenie, że oba wina zabutelkowano z sąsiednich kadzi. Oba to świetne przykłady niedrogiego Vinho Verde na co dzień – lekkiego, orzeźwiającego, dobrego na taras i do sałatki. Oba są bardzo polecane. Muralhas z Żabki wydał mi się marginalnie lepszy, ale różnica nie jest duża, więc po co przepłacać 30%?
Źródło win: zakup własny autora.