Miłosz Pinot Blanc 2020
Ze względu na pandemię i długotrwałe zamknięcie gastronomii wiele polskich winiarni postanowiło opóźnić rynkowe premiery swoich win. Jednak od kilku tygodni reprezentanci nowego rocznika 2020 coraz śmielej pojawiają się w sprzedaży, a maj jest miesiącem, w którym na brak nowości nie możemy narzekać. Dziś ogólnopolska premiera kolejnych!
W trakcie niedawnego odcinka E-korków z polskich win Krzysztof Fedorowicz powiedział, że słynne już „pandemiczne” etykiety stały się na tyle rozpoznawalne, że pozostaną w ofercie nawet po powrocie (oby na jak najdłuższym) do normalności. Nie znaczy to jednak, że zrezygnuje z innych projektów, tym bardziej, że niektóre z nich chwalone były jeszcze w czasach, gdy nikt o jakimkolwiek wirusie nawet nie myślał. Poniżej trzy wina, wśród których są też absolutne nowości.
Lauda 2020
Zaczynam od propozycji znanej z wcześniejszych lat, a firmującej jedno z najpopularniejszych białych win tego producenta. To kupaż białych odmian – pinot blanc, müller-thurgau i devína, do których w najnowszym roczniku dołączył sauvignon blanc. W porównaniu wcześniejszymi wcieleniami to najnowsze jest najbardziej orzeźwiające, pełne zielonych jabłek, agrestu, limonki, grejpfruta i odrobiny białej porzeczki. Dobry balans, świetny potencjał gastronomiczny – szczególnie polecam do świeżej ryby z grilla (65 zł). ♥♥♥♡
Pinot Blanc 2020
Etykieta zaprojektowana przez syna Krzysztofa Fedorowicza – Miłosza – którego imię dało też nazwę całej winnicy. Trudno będzie przeoczyć nie tylko charakterystyczną grafikę, ale i samo wino, będące jednym z najlepszych wcieleń tej odmiany w Polsce. Dojrzewa wyłącznie w stalowych kadziach i czuć w nim jeszcze sporo młodości, ale i świetną jakość owocu. Ma lekką budowę i aromaty młodych gruszek, cytrusów i skórki jabłka oraz nuty ziołowe i mineralne. Dobrze zaznaczona kwasowość i dobry potencjał dojrzewania. Świetny kompan owoców morza (75 zł). ♥♥♥♡+
Pinot Madeleine 2020
Wielu czytelnikom Madeleine może kojarzyć się z kobiecym imieniem i choć niczego nie można wykluczyć, historia w tym przypadku jest mniej romantyczna. Pinot madeleine to bowiem inne określenie odmiany, którą znamy także jako pinot noir précoce lub frühburgunder i która – choć jest wcześnie dojrzewającym klonem pinot noir – bywa uznawana za oddzielną odmianę. Fedorowicz postanowił wykorzystać ten szczep do stworzenia świeżego, lekkiego i młodego wina wyprodukowanego w limitowanej ilości. Efekt jest pełen soczystego, czystego owocu jeżyny, poziomki i słodkiej czereśni, z odrobiną nut pestkowych, lekką budową i przyjemnym, owocowym finiszem. Radosne, bezpretensjonalne, idealne choćby do pizzy na pikniku (65 zł). ♥♥♥+
Wina debiutują dziś w sprzedaży, można je zakupić lub zamówić bezpośrednio u producenta (stacjonarnie lub poprzez sklep internetowy).
Źródło win: nadesłane do degustacji przez producenta.