Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Martinez LBV 2006

Komentarze
Martinez Late Bottled Vintage Port 2006
Na tanią rozgrzewkę.

Martinez Late Bottled Vintage Port 2006

Zrobiło się tak jakoś ponuro i dlatego potrzebna jest rozgrzewka. Wino mocne, sążniste, a jeśli do tego trochę słodkie, to tym lepiej. Tanie porto to zwykle jest porażka, tym razem Biedronka dała radę. Wyniuchała naprawdę dobrą butelkę w świetnej cenie. Martinez to producent znany wtajemniczonym, nie pupilek przewodników i magazynów, ale cierpliwy przyjaciel prawdziwych zapaleńców porto. LBV 2006 ma masę owocu, świetny czekoladowy power, wyraźną, ale niezamulającą słodycz, no i 20% alk. W sam raz na chłodne i słotne dni. (29,99 zł, bodaj najlepsza flaszka z aktualnej oferty Biedronki)

Źródło wina: udostępnione do degustacji przez Biedronkę.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Mariusz Boguszewski

    Prawdę mówiąc nie umiem docenić tego wina. Sączę je wieczorami – raz wydaje mi się smaczne, innym razem wysoki alkohol przeszkadza, po czym zaskakuje mnie czekoladowymi nutami i niezłym owocem. Sam nie wiem… 

    • Wojciech Bońkowski

      Mariusz Boguszewski

      Wypij rano, to będzie prawdziwy test ;-)

      • Mariusz Boguszewski

        Wojciech Bońkowski

        Ale kieliszek, czy całą flaszkę? :)

        • Wojtek Piasecki

          Mariusz Boguszewski

          Kieliszek wystarczy :D To prawda, rano, „na świeże kubki smakowe” wino inaczej smakuje!

    • Mateusz Papiernik

      Mariusz Boguszewski

      Kupiłem w innym owadzie w końcu i przyznam się szczerze, że podobnie jak Ty trudno mi się przekonać do tego wina. 

      • Mariusz Boguszewski

        Mateusz Papiernik

        Czyli nie jestem osamotniony w swej ocenie :)

  • Pj

    A czy nabycie Martineza przez Holding Symingtonów wpłynęło jakoś na jakość tych win? Mają już 8, ciekawym, czy utrzymują indywidualny charakter każdego z tych nabytków…. Wiemy coś o tym?
    Graham’sWarre’sDow’sSmith WoodhouseQuinta do VesuvioGould CampbellQuarles HarrisMartinez

    PS. Przemycam moją notkę o białym Martinezie z tegoż Owada (na SStarwines): Słodka woda z alkoholem. Nie chce mi się niczego w nim doszukiwać. Nędza.
    Zaraz lecę do Biedry, konfrontować się z tym LBV…
    pozdrawiam

    • Wojciech Bońkowski

      Pj

      Nie wiemy jak Symingtonowie wpłyną, bo pełne przejęcie to jest sprawa ostatnich paru lat i dopiero w winach z 2009 i późniejszych to będzie widoczne. Notabene w wyliczance ni wymienił Pan Cockburn’s, który też został wchłonięty (na raty) przez Symingtonów. A Martinez od lat funkcjonował jako druga etykieta Cockburn’s. Z tego co wiem to uprawą w Cockburn’s i Martinez nadal zarządza dawny dyrektor z czasów Seagram, Miguel Côrte-Real który jest jedną z wielkich postaci Douro i jednym z najwybitniejszych agronomów jakich znam. Pod jego koerunkiem Martinez Vintage 1991 albo Quinta da Eira Velha 1994 to fantastyczne wina warte o wiele bardziej prestiżowych etykiet.

    • Wojciech Bońkowski

      Pj

       Jeszcze żeby odpowiedzieć na pytanie o indywidualny charakter poszczególnych domów (marek), jest on utrzymywany dzięki 1) innemu zaopatrzeniu – każda marka posiada swoje historyczne quinty i wina takie jak Vintage, ale często też LBV (np. w przypadku Warre’s) oparte są od 200 lat cały czas na tych samych winnicach, 2) osobnym „przepisom” na wina np. typu ruby reserve, czyli Graham’s Six Grapes, które stanowią najwyższy wolumen sprzedaży. Np. porto tawny 10yo i 20yo Dow’s jest bardziej wytrawne od innych z mocniejszymi nutami utlenionymi, orzechowymi bo stosuje się inną mieszankę win bazowych. Itd., itp.

  • Konrad

    Czy na etykiecie/kontretykiecie LBV nie powinny widnieć dwa roczniki? Pozdrawiam

    • Wojciech Bońkowski

      Konrad

       Powinno (chyba że zmieniły się przepisy, o tym mi nic nie wiadomo). Tyle że dla konsumenta to ma małe znaczenie, czy LBV leżało w beczkach 4, czy 6 lat.

      • klf

        Wojciech Bońkowski

         A dlaczego dwa roczniki?

      • Grzegorz

        Wojciech Bońkowski

        Przyłączam się do pytania zadanego przez ” klf „… 
        Dodam ,że rozumiem dlaczego mają być 2 roczniki …Wiem ,że Colheita musi mieć na kontretykiecie rok zabutelkowania… Ale czy na winach LBV również ma być taka informacja ? 

        • Wojciech Bońkowski

          Grzegorz

          Tak zawsze było: rocznik zbiorów i rok butelkowania (od 4 do 6 lat po zbiorach). O ile wiem nic się nie zmieniło pod względem tego wymogu. Pewnie etykieta Martineza jest z tej samej Biedronkowej serii co Sangiovese di Romagna składające się z Primitivo.

          • reuptake

            Wojciech Bońkowski

            Może rocznik butelkowania jest gdzieś na banderoli (tej portugalskiej, nie naszej?)

  • klf

    A jak to jest z życiem w butelce wzmacnianych win (czy w ogóle można uogólniać?)? Czy to są wina do wypicia już teraz? Bo cukier jest chyba niezłym konserwantem? Czy takie wino za 3 lata będzie smakowało dokładnie tak samo jak teraz czy coś tam jednak pracuje?

    • reuptake

      klf

      Żyją oczywiście (choćby Vintage Port), ale LBV jest do wypicia teraz.

    • Wojciech Bońkowski

      klf

      Teoretycznie do wypicia teraz, ale przy tym alkoholu i cukrze może czekać 5–6 lat i nawet trochę wydelikatnieje.

      • salczy

        Wojciech Bońkowski

        Wydaje mi się że zależy również czy było filtrowane przed butelkowaniem czy nie.  Niektóre nie są a więc tworzy się w nich z czasem osad. Wtedy delikatnieją.

  • Mateusz Papiernik

    Mój owad słabo zaopatrzony. Porto niet. :(

    • Mariusz Boguszewski

      Mateusz Papiernik

      Mateusz, musisz przyjechać do Warszawy z dużym plecakiem. U mnie, na Ursynowie, jest chyba wszystko z aktualnej oferty (Porto jest mnóstwo), ale i jeszcze trochę etykiet z promocji hiszpańskiej.

      • Mateusz Papiernik

        Mariusz Boguszewski

        Mariusz, bądźmy szczerzy, do Was do ja powinienem przyjechać z ciężarówką, a nie z plecakiem :) Ilość miejsc, które bym obkupił niemal hurtem jest zatrważająca — Biedronka byłaby akurat marginesem :D

  • enofaza

    […] zrobiło porto Martinez LBV 2006 z Biedronki (30 zł), Wojtek Bońkowski otarł się o superlatywy w poświęconym mu wpisie na Winicjatywie, na blogach recenzje są mieszane, portal Nasze Wino degustował i w sumie zjechał. Przy czym mam […]

  • Wojtek Piasecki

    Ja się zastanawiam, jaka jest (czy w ogóle jest) różnica między rocznikami. Ja ostatnio zakupiłem 2008. Pierwsze wrażenie było fatalne – kompot podszyty alkoholem. Dopiero za drugim razem smakowało nieco lepiej – jak owocowa nalewka. Ostatecznie się przekonałem (piękny, fioletowy kolor, owocowy, świeży smak), niemniej wolę Porto bardziej utlenione (nie wiem, czy to najlepsze wyrażenie) – ostrzejsze, o bardziej ziołowym aromacie i brunatnym kolorze. Polecam to z M&S LBV 2005 (oczywiście inny przedział cenowy, bo 2,5 raza drożej).

    • Wojciech Bońkowski

      Wojtek Piasecki

      Oczywiście że jest różnica pomiędzy rocznikami. Najwyżej notowany z tych roczników jest 2005. 2008 raczej mało poważany, duzi producenci nie „deklarowali” czyli nie wyprodukowali porto vintage, chociaż np. taki Quinta do Vale Meao zrobił fantastyczne Vintage Port.

      • Wojtek Piasecki

        Wojciech Bońkowski

        W takim razie bardzo żałuję, że przegapiłem biedronkowy 2006. Dziś jeszcze próbowałem końcówki M&S LBV 2005 i muszę przyznać, że zdecydowanie czuć w nim jakieś nuty utlenienia.
        Co do reszty, mnie w ręce wpadła kiedyś taka tabela roczników (http://www.vintages.com/circular/vintage-chart.shtml), w której twierdzą z kolei, że 2008 jest nieznacznie lepszy od 2005, ale wymaga jeszcze dojrzewania, gdy tymczasem 2005 jest już dobry do picia. Za najlepsze uznane są w tej tabeli roczniki 2007 i 2010, z zastrzeżeniem, że też wymagają jeszcze dojrzewania…
        Skąd w ogóle się bierze takie informacje? Bo ja poza rzeczoną tabelą, nigdzie indziej się jeszcze nie natknąłem.