Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Diamenty są wieczne

Komentarze

Nadal mamy kwiecień – na Winicjatywie miesiąc win austriackich. Dziś prawdziwe perełki, czy raczej całkiem konkretnych rozmiarów diamenty. Na zaproszenie łódzkiego Klubu Wino, Sławomir Hapak z firmy Interwin zaprezentował wina od dwóch producentów ze swojego portfolio: Markusa Hubera i Franza Weningera, które Klub Wino wprowadził do swojej oferty. O tym, że było to udane posunięcie można się było przekonać jeszcze przed degustacją – miejsca skończyły się dużo wcześniej, a niewielka w sumie powierzchnia sklepu przeżyła oblężenie.

Ekstraklasa.

Markus Huber, rocznik 1979. Najlepszy producent win białych roku 2006 według londyńskiego konkursu International Wine and Spirit Competition. Czterokrotny zwycięzca Falstaff Grüner Veltliner Grand Prix, a jego winnica czterokrotnie nagrodzona czterema gwiazdkami w przewodniku Falstaff. By cyfrze 4 stało się ostatecznie zadość, tego wieczora mieliśmy okazję spróbować czterech win, które wyszły spod ręki tego winiarza. Wszystkie powstają w regionie Traisental (Dolna Austria). Markus ma tu kilkanaście małych działeczek składających się łącznie na 25 ha upraw. A i o samej uprawie warto wspomnieć. Podłoże stanowi bowiem wapień muszlowy, pełen skamielin pradawnych zwierząt. Kto nie chciał uwierzyć, mógł się przekonać na podstawie przyniesionej próbki.

Wapień muszlowy. @ Weingut Huber.

O samych winach Hubera nie trzeba się zbytnio rozwodzić. Są po prostu świetne. Wśród podstawowych, choć to słowo nie brzmi tu dobrze, mogliśmy spróbować Grüner Veltliner Terrassen 2011 (55 zł) – jabłko, nuty cytrusowe i biały pieprz, czyli klasyka Veltlinera, oraz Rieslinga Terrassen 2011 (62 zł) – przyjemnie mineralnego, z akcentami jabłka, cytrusów i ananasa.

Grüner Veltliner Erste Lage Berg 2011 (155 zł) z jednej z zaledwie czterech winnic sklasyfikowanych jako Erste Lage (odpowiednik francuskiego grand cru) w Traisental, dojrzewający w beczce akacjowej to już inna liga i aż szkoda było go otwierać tak wcześnie. Pełnię swoich możliwości pokaże bowiem za 3–4 lata, a możemy się nim cieszyć choćby i za lat 15. Ci, którzy nie chcą tyle czekać, już teraz spotkają w nim owoce tropikalne, akcenty miodowe, trochę ziół, dobrą kwasowość. Nie kombinować z jedzeniem – pić solo. Na koniec Riesling Eiswein 2009 (118 zł), któremu jakością bliżej do swoich niemieckich niż austriackich braci. Orzechy, mandarynka, goździki, suszona morela, skórka pomarańczy, rodzynki i wiele, wiele więcej. A przy tym rewelacyjna kwasowość, która nie pozwala nas zmęczyć i zasłodzić, a samemu winu daje równowagę, która pozwoli mu przetrwać.

Nie, to nie znany piłkarz przed swoim nocnym klubem. To winiarz roku.

Trzy czerwone wina pochodziły od Franza Weningera seniora z regionu Burgenland. (Weninger junior dotąd robił wina kilka kilometrów dalej – już po węgierskiej stronie w regionie Sopron. Od 2012 przejął również po ojcu dyrekcję winiarni austriackiej). Obaj słyną z produkcji win ze szczepu blaufränkisch/kékfrankos, o którym szerzej pisał już kiedyś Kuba Janicki). Winnica jest prowadzona ekologicznie, o niskiej wydajności. Ciężko napisać, że położona na glebie, bo właściwie jest to kamień. Wwiercanie się w niego, żeby zasadzić krzew przypomina próbę krojenia steku tępym nożem. Podstawowy Horitschoner Blaufränkisch 2011 (60 zł) to 12 miesięcy beczki i aromaty wiśni, ziół i przypraw, a jego starszy brat – Hochäcker Blaufränkisch 2011, choć ledwie 15 zł droższy (75 zł) to już 65-letnie krzewy, 16 miesięcy beczki i dużo wyraźniejsza wiśnia, czerwone porzeczki i potężna porcja przypraw. Przetrwa dekadę. Trójkę uzupełniał Zweigelt 2011 (60 zł) o klasycznych dla tego szczepu aromatach wiśni i wysokiej kwasowości – bardzo smaczne wino i idealny kompan do jedzenia.

Zakupić, ukryć, wrócić za parę lat.

Opisywane wina można nabyć w sklepach specjalistycznych współpracujących z importerem Interwin, w Łodzi jest to Klub Wino. Podane ceny dotyczą zakupów w tym sklepie.

Źródło: degustowałem na zaproszenie organizatora.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.