Kondrat 2: perła z Zelandii
Nie tak dawno recenzowałem dla Was pierwszy sześciopak oferowany w nowym sklepie Marka Kondrata. Pojawiły się dwa nowe zestawy. Nowy import Kondrata, o którym pisałem parę słów tutaj, dopiero się krystalizuje, więc te sześciopaki bazują jeszcze na winach odziedziczonych po poprzedniej spółce – Winarium.
Tym razem w zestawie znalazły się wina tylko od dwóch producentów z Australiii Nowej Zelandii – Ceravolo (Adelaide Plains) i Fromm (Marlborough). Zestaw 6 butelek pod pieszczotliwą nazwą Wombat Collection kosztuje 381 zł. To sporo, ale moim zdaniem. warto. Co prawda zestaw ten niesie ze sobą dylemat typowy dla tego typu propozycji. Trzy wina w nim zawarte są wybitne, trzy – mniej, co utrudnia decyzję o zamówieniu całej szóstki. Na zachętę Kondrat daje 20% zniżkę od cen półkowych i jest to dobre zagranie.
Wybitnymi winami są Sauvignon, Pinot Noir i Syrah z nowozelandzkiej wytwórni Fromm. To bardzo dobrze notowany producent – i trudno się dziwić. La Strada Sauvignon 2010 urzeka subtelnością i głębią aromatów, nie ma w sobie nic z chamowatości wielu zelandzkich Sauvignów, które poza atakiem tropikalnych owoców skrywają w sobie pustkę. Wino bardzo „sophisticated” jak na pochodzenie i szczep. 65 zł (podaję normalną cenę półkową przed rabatem) to bardzo uczciwa cena za to emocjonujące wino.
Lecz jeszcze lepsze są czerwone. La Strada Pinot Noir 2008 (99 zł przed rabatem) także jest bardzo subtelne, nuty beczkowe są dobrze schowane za owocem, elegancja, jedwabistość, delikatność tego Pinota jest naprawdę cudowna. Pinot Noir z Nowej Zelandii to wina zwykle nieco mocniejsze, pełniejsze od burgundów, a tutaj dostajemy coś bardzo w stylu Volnay. A już smak La Strada Syrah 2009 (95 zł) zupełnie mnie rozwalił. Dawno nie piłem tak znakomicie zrównoważonego Syrah spoza północnej Doliny Rodanu. Świeżość, soczysty zdrowy garbnik, bardzo przystojny owoc spod znaku malin i czarnej porzeczki… Wino warte swojej wysokiej ceny.
Druga połówka zestawu nie przynosi aż takich emocji. Wina od Ceravolo są solidne, ale trochę za drogie. Chociaż miłośnikom antypodów taki Cabernet Sauvignon 2008 (65 zł) pewnie podejdzie dzięki swej intensywności i ładne okrągłemu owocowi. A Petit Verdot 2008 to już bomba, którą można kroić nożem, wino bardzo potężne, z 15,5% alk. i dżemowo-mentolowym owocem. Nie mój styl i dość drogo w normalnej cenie 79 zł, ale na pewno znajdzie zwolenników.
Jedyną nieciekawą butelką zestawu, którą najlepiej zabrać do cioci na imieniny, jest Chardonnay 2010 (65 zł). Próbowałem tego wina z dwóch butelek i nie wiem o co chodzi. Ma 11% alk., co jest absolutnym ewenementem w gorącej Australii i wskazuje chyba na to, że do wina dodano wody. Jest już też lekko schodzące.
Krótko mówiąc – kupujemy trzy znakomite Frommy w konkurencyjnych jak na polskie warunki cenach, a do tego dostajemy trzy flaszki z Australii, które można zużyć przy mnie istotnych okazjach.
Źródło win: udostępnione do degustacji przez sklep Marek Kondrat Wina Wybrane. Wina Ceravolo dostępne są także w sieci sklepów Vinifera.