Manyetes Priorat 2001
René Barbier Priorat Manyetes 2001
Priorat – któż nie zna tej nazwy? Wiele wina upłynęło w naszych kieliszkach, odkąd ta katalońska apelacja sięgnęła po światową sławę pod koniec lat 90. Wciąż jednak lśni ogromnym blaskiem. Prioratu się nie pija, o Prioracie się marzy.
Teraz te marzenia stają się nieco bliższe rzeczywistości. Mocny garnitur Prioratów wprowadziła bowiem do oferty firma Vinissimo. Na czele z Prioratem bodaj najsławniejszym, czyli Clos Mogador 2007. Flagowe wino winiarza René Barbiera rzeczywiście obezwładni: niesamowicie skoncentrowane, gęste, sycące, ale nie tłuste; ma tyle owocu, że nie zauważa się w ogóle beczki. Jakość garbników jest fenomenalna. Wino kosztuje 306 zł i jest warte każdej złotówki.
Ale… jest za młode. I to o dobrych parę lat. Na razie napijemy się zatem tylko obietnicy. A może warto napić się spełnienia? No to sięgnijcie po inne wino tego samego twórcy – Manyetes 2001. Pochodzące z nieco innej parceli wino oparte jest głównie na szczepie Carinyena (Carignan – w Clos Mogador dominuje Grenache, jest też sporo Caberneta i Syrah), jest bardziej mięsiste, korzenne, aromatyczne, ale przede wszystkim jest w pełni dojrzałe, balsamiczne, delikatne, złożone. Znać łapę mistrza, bo tu też nie znajdziemy ani grama beczki czy nadmiernego ekstraktu. Po prostu piękne wino. Wino roku według Winicjatywy? Kto wie…
To była w ogóle bardzo ciekawa degustacja. Spróbowaliśmy na przykład dwóch Prioratów białych – ten rodzaj wina jest u nas praktycznie nieznany. Celler Mas La Mola Priorat Blanc 2011 to dziwny zwierz, o nutach moreli i obory, gęsty jak olej arachidowy, bez beczki (120 zł). Jeszcze ciekawszy okazał się Nelin 2010, kolejne wino R. Barbiera, oparte na Garnatxa Blanca, Viognier i paru innych szczepach. Jest bardzo mineralne i mocno zbudowane, z gronową słodyczą. Wino bardzo wysokiej klasy (146 zł i też warto).
To wszystko są bardzo drogie wina. Na szczęście jest tańsza alternatywa od producenta Mas La Mola – bezbeczkowe, młode, świeże, lśniące, jeżynowo-kamienne L’Expressió del Priorat 2012. 66 zł to może nie jest cena dyskontowa, ale już przystępniejsza dla nas, śmiertelników, na weekendowe świętowanie.
Wymienione wina importowane są przez Vinissimo, dostępne głównie w restauracjach, m.in. warszawskim The Harvest. Zakup detaliczny możliwy jest po kontakcie z importerem, do którego zachęcam – wina są tego warte.
Źródło win: próbowane na degustacji branżowej.