#Ludzie: Maciek Gontarz
Maciej Gontarz
Ukończył politologię. Trenował piłkę ręczną, a potem koszykówkę. Przez kilka lat pracował w marketingu i reklamie online, a dziś – w branży nowych technologii i inwestycji venture capital w startupy technologiczne (Hardgamma.com). Bloger @ Viniculture, współzałożyciel Winicjatywy. Hejtuje hejterów.
Dlaczego wino?
100% przypadku, choć ja w przypadki nie wierzę. Kolega otwierał sklep i szukał kogoś do pomocy. Zgodziłem się i nie żałuję. Została wspaniała pasja i niekończące się odkrywanie nowego.
Mój ulubiony region winiarski to…
Piemont, z wahnięciami w stronę Carso.
Gdy myślę o reinkarnacji, to jestem szczepem…
Nebbiolo. Próbują go wpasować w nowe miejsca, ale najlepiej czuje się w domu. Forza La Morra!
Na co dzień piję wino…
Najczęściej sięgam po flaszki z półek sklepowych Marks & Spencer i ursynowskiego Leclerka. Staram się nie wydawać więcej niż 50 zł – czasem się nie udaje.
Wino, które zmieniło moje życie…
Château Figeac 1994.
Najwięcej wydałem na butelkę…
Vega Sicilia Valbuena 5° 1999… w magnum.
Wino i jedzenie – warto łączyć?
Niby mogą istnieć oddzielnie, ale wtedy żadne z nich nie ma dopełnienia. Mnogość możliwości (oraz potencjalnych wpadek) ekscytuje i nie pozwala znudzić się tematem.
Najtrudniejsze w winie jest…
Nie ma trudnych rzeczy w winie. Jest genialne w swojej prostocie, stworzone by cieszyć. To my je komplikujemy.
Butelka o której marzę…
Henschke Hill of Grace 1999. Chciałbym się przekonać, czy jest warte tak dużych pieniędzy.
Ludzie piszący o winie nadużywają słowa…
Nadużywamy wielu słów. Wiele tematów jest przegadanych. Z drugiej strony ciężko o nową publiczność dla wina bez wycieczek w krainę wyimaginowanych smaków i aromatów.
Przyszłość wina to…
Terra incognita. Chciałbym, by lokalne szczepy i mali producenci byli coraz częściej odkrywani. To wymaga wiedzy i wysiłku, a dziś konsument leniwym jest…