Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Co dalej, Lidlu?

Komentarze

Miesiąc temu w internecie nie mówiło się o niczym innym, jak o nowej ofercie win francuskich w Lidlu. Wybuchowa mieszanka Pascala i Okrasy, drogich crus bourgeois i classés, sensacyjnego Chablis za 29 zł – to wszystko sprawiło, że Lidlowi naprawdę udał się efekt medialny, jakkolwiek by trzeźwo nie patrzeć na tamtą dobrą, ale nie wybitną ofertę.

Z pewnym jednak zdziwieniem powitałem fakt, że już 22.10 Lidl wprowadził nową ofertę – tym razem win z Włoch i Hiszpanii. Dlaczego tak szybko? Jeszcze tamta Francja dobrze nie wybrzmiała, a tutaj już coś nowego. Czy dlatego, że niektórych win francuskich permanentnie na półkach brakowało i trzeba tę pustkę czymś przykryć?

AViP Cossano Belbo Gavi 2011
Wielemówiący dizajn etykiety.

Kontrast z machiną medialną sprzed trzech tygodni jest jednak ogromny. Wtedy była prezentacja prasowa, profesjonalnie przygotowane materiały, dobre zdjęcia i opisy na DVD. Teraz nie można się nawet dobrze dowiedzieć, co trafiło na półki (!). Co prawda Lidl przysłał do degustacji trzy butelki, ale wizyta w sklepie nie pozostawiła wątpliwości, że to nie jest żadna oferta, tylko atrapa oferty. Nowe wina z Włoch i Hiszpanii (tych ostatnich jest 3) wymieszane są ze stałą ofertą Lidla, czyli butelkowaną w Niemczech taniochą. Trudno je znaleźć, natomiast wina francuskie z „poprzedniej” oferty nadal dumnie się prężą w graficznie oddzielonym miejscu na półkach w przystojnych plastikowych à la drewno skrzynkach.

I szczerze mówiąc lepiej się tej Francji trzymać, bo nowe etykiety są nędzne. Pod egidą Pascala i Okrasy Lidl sprzedawał nie jakieś wielkie okazje, ale jednak butelki od uznanych producentów takich jak Château Andron-Blanquet czy Rollan de By albo przyzwoitą alzacką komercję od Bestheim. Natomiast nowe Włochy to jest jakaś czarna rozpacz – zresztą czego się spodziewać po producentach kryjących się za kryptonimami EGT53040, VR/4945/IT per C.d.N albo V.S.? Spróbowałem sześciu win i na razie mam Lidla dość na jakiś czas.

V.S. Lamporecchio Chianti Corte alle Mura 2011
Pijalne, a to już coś.

Gavi 2011 – z niejasnych względów Gavi uchodzi za dobre wino włoskie zawsze wtedy, gdy chce się niezorientowanemu konsumentowi wcisnąć jakiś kit. Może dlatego, że powstaje tu wiele win kompletnie pozbawionych smaku. Tak jak to. W tej wodzie zmieszanej z dwoma kroplami jabłka byłaby nawet fajna lekkość, gdyby nie cena 19,99 zł – dwa razy za wysoka.

Chianti Corte alle Mura 2011 – to wino już kiedyś piłem w ramach wideo „Przed półką w markecie”. Nie zmieniło się – nadal jest masakrycznie rozwodnione, natomiast smakuje w przybliżeniu tym samym, co prawdziwie Chianti i zważywszy cenę 13,99 zł można je uznać za pijalne bez obrazy.

EGT53040 Cetona Vino Nobile di Montepulciano 2009
Słabizna. Niewarte nawet 11,11 zł.

Vino Nobile di Montepulciano 2009 – wygląda fatalnie i tak smakuje. Sprzedawanie tego jako Vino Nobile, jednego z najsłynniejszych i najbardziej strukturalnych win w Toskanii, jest skandalem – to wino nie jest warte nawet apelacji Rosso di Montalcino (chociaż to akurat wina Włochów, którzy dają znak DOCG byle sikaczom). Przynajmniej nie ma tu cukru i wanilii, ale to słabe pocieszenie. 22,22 zł – nie warto.

Amarone della Valpolicella Classico 2008 – kolejny no-name pojawiający się tylko po to, by Lidl mógł chwalić się sprzedawaniem za bezcen bardzo znanej nazwy. Smakuje jak Amarone rozrobione pół na pół z wodą, przez co cena 55,55 zł zyskuje całkiem nowy kontekst. Pije się nieźle, ale naprawdę lepiej wyjdziecie na kupieniu normalnej, dobrej Valpolicelli za 30 parę złotych takiej jak ta.

C.d.N SpA Amarone della Valpolicella Classico 2008
Czy to już Amarone, czy to jeszcze Ripasso?

Rioja Saxa Loquuntur Uno 2010 – w ofercie Lidla zadeklarowane są 3 wina z Hiszpanii, w tym jeden Priorat, którego nie udało mi się dostać w sklepie. Tę Rioję już Wam względnie polecałem. Za 22 zł jest przyzwoita, choć słoma wychodzi jej z butów. Ma u mnie punkt za brak ewidentnych nut dębowych.

Tarragona Reserva Baturrica 2008 – po koszmarnych etykietach win włoskich tutejszy dizajn jest jak haust świeżego powietrza, chociaż niepokój powinien wzbudzić fakt, że głównym motywem graficznym jest beczka. Powiem szczerze, że moim zdaniem to wino w beczce nie było – dodano do niego po prostu dębowego olejku. Bo tak słodkiej esencji waniliowej w smaku nie pamiętam z żadnego wina. Dla mnie nieprawdopodobnie paskudne, chociaż niektórym się ten słodki korzenny aromat pewnie spodoba. 11,99 zł, ale nigdy więcej tego wina nie kupię.

Vińa Tridado Tarragona Reserva Baturrica 2008
Barrique mon amour.

Niedawno przy winie Vespral z Hiszpanii (lepszym niż cokolwiek z powyższej „oferty”) postulowałem, żeby Lidl wrócił do robienia tego, co potrafi dobrze robić, czyli tanich win hiszpańskich i włoskich po 15–20 zł bez silenia się na grands crus. Po ostatniej wizycie u Lidla mam wrażenie, że byłem zbytnim optymistą.

Źródło win: 3 wina nadesłane do degustacji przez Lidla, 3 butelki – zakup własny autora.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • reuptake

    Ja się za każdym razem cieszę, kiedy w Lidlu czy Biedronce jest przyzwoite wino. Traktuję to bardziej jako wyjątek niż regułę. Mam wrażenie, że zapominamy, że są to jednak dyskonty. Nawet przy tak rozbudowanej sieci jaką mają, nie wezmą na swoje barki zaopatrywania w dobre wina, bo nie od tego są. Zawsze będą próbowały sprzedać coś „obok”, coś „podobnego”, jakieś pseudobarolo czy pseudorioję, tak jak sprzedają pseudoparmezan i pseudomozzarellę, zwłaszcza że celują głównie w okolice 20 zł – nie jest w tej cenie łatwo o dobre wino (poza Portugalią może). W każdej apelacji są producenci wybitni, średni i słabi. Ci słabi też muszą gdzieś sprzedawać. Sieć dyskontów w kraju wódki i piwa? Brzmi jak marzenie każdego producenta kiepskiego chanti czy gavi. Problemem jest bardziej to, że dyskonty tak zdominowały nasz handel (zwłaszcza poza największymi miastami) niż to, że sprzedają słabe wina (choć i tak Biedronka naprawdę sobie nieźle radzi, zawsze można kupić coś pijalnego lub nawet dobrego).

    • Wojciech Bońkowski

      reuptake

      Wracamy do sprawy którą już omawialiśmy. W tych słabiznach z aktualnego Lidla nie byłoby nic dziwnego, gdyby 3 tygodnie wcześniej nie pojawiło się tam Saint-Emilion grand cru i gdyby sam Lidl nie wysyłał w świat „informacji prasowej” zaczynającej się od słów: „Lidl odkrył potencjał dla jakościowych win w Polsce”.

      Największym problemem nie jest jakość win w Lidlu tylko schizofrenia pomiędzy działaniem A i działaniem B. Schizofrenia która udziela się też konsumentowi.

      • Slawomir Hapak

        Wojciech Bońkowski

         Ależ Wojtku! Działania A i B są zupełnie spójne!
        A: „Lidl odkrył potencjał dla jakościowych win w Polsce”.
        B: „Lidl odkrył, że nie wykorzysta z tego potencjału, bo nie potrafi, i wraca do swej ulubionej kategorii >>mierne & tanie<<."

        • Wojciech Bońkowski

          Slawomir Hapak

          To w założeniu że po B nie przyjdzie znowu A… czego wcale nie byłbym pewien.

          • Slawomir Hapak

            Wojciech Bońkowski

             Albowiem niezgłębione są ścieżki Lidla…

  • Brennus

    Cieszą mnie słowa rozsądku z artykułu płynące – wbiję tylko jedną małą szpileczkę, że to Winicjatywa była sporą częścią tego „szturmu medialnego” ;)

    • Wojciech Bońkowski

      Brennus

      Winicjatywa relacjonowała to się dzieje w świecie a przy okazji polecała Czytelnikom butelki warte zakupu.
      To nie Winicjatywa organizowała konferencję prasową i rozwieszała plakaty z Okrasą. (Może kiedyś ;-)

      • Grzegorz

        Wojciech Bońkowski

        Skromność jest wskazana zawsze :) ale biorąc pod uwagę choćby ilość odpowiedzi na Ankietę macie już spory udział w „winnym rynku informacyjnym”…Tak więc myślę,że udział Winicjatywy w szumie medialnym wokół ofery Lidla był bardzo znaczący…Absolutnie nie ma w tym nic złego…Zrobiło się fajne -jak najbardziej wskazane- poruszenie.Ludzie ludziom powtarzali dobrą nowinę i coś być może w Narodzie zakiełkowało… :)
        Zgadzam się w zupełności z opisem tej nowej oferty oraz ze zdiagnozowaniem swojego rodzaju schizofreni Lidla. Moje ewentualne oczekiwania na kontynuację ‚winnych akcji’ były zupełnie inne. .  

    • Marzec K

      Brennus

      Nie odwracajmy kota ogonem, przecież wszędzie są wina gorsze i lepsze, tym razem wystarczy rzut oka na te złociste „włoskie” etykiety i wracamy na stoisko nabiałowe ;)

  • Adrianfraczek1982

    Czy ktoś pił lidlowe chablis?

  • Jakub Jurkiewicz

    Miałem w zasadzie identyczne odczucia po spróbowaniu nadesłanych 3 butelek: http://czerwone-czy-biale.blogspot.com/2012/10/hity-i-kity-lidla.html

  • Justyna Nesterowicz

    Vespral? Bleeeeeeee fuuuuujci. Okropne

  • Radek Rutkowski

    A ktoś coś na temat Amarone za 89,99 zł aktualnie w Lidlu?