Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Lidl – nowości z Francji i Włoch

Komentarze

Od niedawna na półkach Lidla gości nowa oferta win pod szumną nazwą Klasyka ma smak. W gazetce znajdziemy 27 pozycje, w większości nowości, z których 13 to wina białe, 13 – czerwone, a jedno – różowe. Są wśród nich Polki z nowego rocznika, które recenzowaliśmy zaraz po krakowskiej degustacji prasowej.

 

Pozostałą część nowej oferty Lidl wprowadza bez większego rozgłosu. Sieć podesłała nam tylko dwa wina (nie licząc Polek). Sami wypatrzyliśmy na półkach kolejne cztery, które wydały się interesujące, i tak powstała okrojona siłą rzeczy recenzja bieżącej oferty.

Pełne opisy win:

Skala ocen: ♥ wino mierne, niepolecane; (odpowiednik oceny punktowej 75–79/100); ♥♥ niezłe (80/100); ♥♥♥ bardzo dobre, zdecydowanie polecane (85/100); ♥♥♥♥ doskonałe (90/100); ♥♥♥♥♥ niezapomniane.

Chiara Ziliani Franciacorta Satèn

Odstręczająca Franciacorta, nawet w rekordowo niskiej jak na tę apelację cenie 39,99 zł. Śmierdzi octem, w smaku mamy tylko kwas. Musowanie i rzekomo 2 lata na osadzie nie wniosły ani jednej ciekawej nuty. Mimo niskiej ceny wino wręcz skandaliczne! ♥
(degustował Wojciech Bońkowski)

Henri Larue Rully 2012

Po raz pierwszy w Lidlu wino z Rully, apelacji cieszącej się opinią jednej z ostatnich, gdzie można jeszcze znaleźć bardzo dobre burgundy w przyzwoitych cenach. W tym wypadku to się nie udało. Za 49,99 zł dostajemy nuty przejrzałego jabłka, owoców tropikalnych, masła, migdałów i akcent naftowy. Kwasowość trzyma się na niezłym poziomie, wino ma sporo treści, ale brakuje mu głębi. Jest nieco płaskie i z trudem skrywające swój wiek. Nada się pewnie do ryby w śmietanie, ale nie jest warte swojej ceny. ♥♥♡
(degustował Sławomir Sochaj)

V.E.B. Antica Cascina Dolcetto d’Alba 2016

Jest tu wszystko, czego można oczekiwać po młodym, nieskomplikowanym dolcetto – wiśnie, fiołki, lakier do paznokci, fajna kwasowość i soczystość. Stosunek jakości do ceny (17,99 zł) jest najlepszy za wszystkich degustowanych przez nas win z tej oferty. Idealne na pożegnanie lata, do pizzy lub pomidorowych sosów. ♥♥♡
(degustował Sławomir Sochaj)

 

Cave de Clairmon Crozes-Hermitage Domaine Martinelli 2015

Syrah z północnego Rodanu to nie tak częsty gość w polskich marketach, a jedyną apelacją, która ma szansę do nich trafić w prawdziwie marketowych cenach (tutaj – 39,99 zł), jest Crozes-Hermitage. To często porządne, wiśniowe, pieprzne Syrah, ale poziom tej AOC jest nierówny i zdarza się sporo win rozwodnionych, bez charakteru. Tutaj jest jednak całkiem nieźle! Wino ma dobry moment owocu – czarne porzeczki, jeżyny, jak przystało na mocarny rocznik 2015. Po otwarciu przyjemność nieco psuje sucha, szypułkowa tanina, która układa się jednak z czasem – wino jest najlepsze na drugi dzień. Warto. ♥♥♥
(degustował Wojciech Bońkowski)

 

 

Château Pey de Pont Médoc 2012

Jak przystało na medoka z surowego rocznika 2012 sporo struktury, cokolwiek suchawe, kasztanowe garbniki. Owoc schowany pod rosołową pierzynką, może za rok wychynie, ale te taniny mi się nie podobają (34,99 zł). ♥♥♡
(degustował Wojciech Bońkowski)

Eisacktaler Kellerei Adler Lagrein 2016

Po kernerze, o którym już pisaliśmy, Lidl zdecydował się sięgnąć po kolejne wino z Alto Adige od producenta o kryptonimie IT – BZ 54. Jego tożsamość ustalił jeden z naszych czytelników, który powiązał korek tamtego wina z Eisacktaler Kellerei. Tym razem dostajemy kolejny nieoczywisty szczep – lagrein, dający z reguły dobrze zbudowane, pełne owocu i „rustykalne” wina. Ten z Lidla pachnie czarną porzeczką, wiśnią i płatkami róży. Komercyjne usta rozczarowują w każdym aspekcie. Ani podlany beczką owoc, ani szczątkowy garbnik nie dają żadnej przyjemności, kwasowość niby jest na niezłym poziomie, ale totalnie rozjeżdża się z resztą wina. Całość smakuje zdecydowanie taniej niż kosztuje (29,99 zł). ♥♥
(degustował Sławomir Sochaj)

Źródło win: 2 wina – nadesłane do degustacji przez Lidla, pozostałe – zakup własny autorów.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • (Blogger)

    Nie chcę tego wina jakoś specjalnie wychwalać, ale jeżeli Wasza Franciacorta „śmierdzi octem, w smaku mamy tylko kwas”, to — nie pierwszy raz zresztą — piliśmy zupełnie inne wino i nie wierzę tutaj w zwykłą różnicę w postrzeganiu. A z tego wniosek, że jeszcze większym problemem czy wino jest beznadziejne, czy przeciętne jest rosyjska ruletka, na jakie akurat trafisz na półce.

    • (Blogger)

      Mateusz Papiernik

      Zgadzam się. Nasze odczucie co prawda nie było tak ekstremalne jak Wojtka, ale też nie odnaleźliśmy w tym winie niczego prócz kwasowości, a czytając kilka recenzji w internecie mieliśmy wrażenie, że piliśmy zupełnie inne wino.

    • Mateusz Papiernik

      Własnie kończę pisać notatkę degustacyjną tego wina. Nie jest to nic wielkiego, ale przykrości też nie sprawia. Lekkie, owocowe, zdecydowanie bardziej pijalne i przyjazne od obrzydliwego lidlowego prosecco extra-dry. Opisana na Winicjatywie franciacorta ewidentnie ma jakąś wadę. Pytanie tylko czy jest to wada marginalnie dotycząca pojedynczych butelek (i Wojtek ma ogromnego pecha), czy trafiona jest konkretna partia.

      • Katarzyna Józefiak

        „Nie jest to nic wielkiego, ale przykrości też nie sprawia” – w domyśle miało tyczyć się wina, jednakże jak widać do mojej pisaniny też pasuje! :D

      • Katarzyna Józefiak

        Mówi Pani o L.M.V.S. Allini Prosecco Superiore DOCG Extra-dry?

  • (Blogger)

    A propos Franciacorty, to ja miałem wrażenie pustki. Kwasu nie było za wiele, ciała też i żadnej głębi. Nie wyczułem octu – w ogóle wyczucie czegokolwie w tym winie było nie lada wyzwaniem. Dziwny to ruch ze strony Lidla, bo przecież w tej cenie możnaby zaserwować niezłą Cavę lub cremanta.

    • (Blogger)

      ara mis

      W pierwszym rzucie m.in. niezły szampan, Supertoskan, Brunello (ale jak na nasz gust ciut za zielone), kilka Bordeaux (w tym dobre Saint-Emilion), ale też kilka mniej eksplorowanych do tej pory przez Lidla tematów – Falanghina, CabFranc z Loary. Gdy wszyscy ochłoną po Grand Prix Magazynu Wino posypią się wpisy.