Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Coraz lepiej, jeszcze ciekawiej – Winnica Equus

Komentarze

Niektóre wydarzenia są jak wina – warto do nich wrócić po pewnym czasie. Dlatego dziś kilka słów o październikowym spotkaniu w poznańskim SPOT, gdzie w ramach cyklu Korki z polskich win (idee i pierwszą odsłonę prezentowałem tutaj), gościem był Łukasz Chrostowski i Jowita Banek z lubuskiej Winnicy Equus.

Kolejna odsłona. © Maciej Nowicki.

O Łukaszu piszemy od lat, nie bez powodu nazywając go cichym bohaterem polskiego winiarstwa. Należy on bowiem do relatywnie wąskiej grupy ludzi, którzy są żywą historią odrodzenia produkcji wina w Polsce. Zaczynał w 2003 roku w Pałacu Mierzęcin, gdzie odpowiadał za pierwsze nasadzenia (2 ha w 2003 i kolejnych 5,5 ha w 2007 roku) i produkcję wina. Jednocześnie rozwijał własną winnicę – skromne 0,30 ha pojawiło się w 2006 roku. Ale prawdziwy rozwój nastąpił po opuszczeniu pałacowych progów w 2009 roku. Dziś Winnica Equus to prawie 5 ha w trzech lokalizacjach – oprócz wspominanej parceli w Mierzęcinie także druga w świętokrzyskich Kornacicach, ale o sile i jakości winnicy stanowi przede wszystkim ponad 4-hektarowa parcela w Zaborze, wchodząca w skład samorządowej Winnicy Lubuskiej (Lubuskie Centrum Winiarstwa) – o tym projekcie i o szczęściu przy losowaniu poszczególnych działek pisałem trzy lata temu.

Łukasz Chrostowski i Jowita Banek. © SPOT.

Winnica Equus swoje wina sprzedaje od 2014 roku i wprowadzona wtedy na rynek oferta, robiła wrażenie właściwie od samego początku. Topowe kupaże – biały Passage Cuvee i czerwony Magnesia Prestige – chwaliliśmy wielokrotnie, w międzyczasie pojawiały się kolejne, imponującej jakości wina, jak choćby polecane  przez nas Kadryl czy Cabernetis. W roczniku 2016 wrażenie zdążył już zrobić nowy rocznik tego ostatniego, w sprzedaży pojawi się wkrótce pierwszy, pełnoprawny rocznik pinot noir oraz naprawdę ekscytujący riesling. A producent nie zwalnia tempa – w przyszłym roku na rynku zadebiutuje pierwszy rocznik jednej z moich ulubionych odmian – grüner veltliner (Łukasz zasadził 1500 krzewów) – i to jest jedna z bardziej wyczekiwanych przeze mnie premier. By umilić i skrócić czas oczekiwania na nią, przedstawiam recenzję kilku innych win.

Riesling 2016 – W ostatnim czasie nie brakuje premier ekscytujących (nie waham się użyć tego słowa!) polskich rieslingów, z radością donoszę, że do tej grupy dołącza kolejny. Riesling z Winnicy Equus to pół roku dojrzewania na osadzie, wyraźne nuty cytryny, młodego jabłka i brzoskwini, trochę kremowych akcentów i to, co zasługuje na szczególne uznanie  (bo na 9 gramów kwasowości przypada niecały gram cukru resztkowego) – znakomity balans (70 zł). ♥♥♥♡

Kadryl 2016 – Chwaliliśmy poprzedni rocznik, ten kontynuuje dobrą passę. Tym razem firmowy kupaż (traminer, pinot gris, kernling, solaris, muscateller) przebywał na osadzie trochę krócej, ale nadal imponuje oleistą strukturą, nutami dojrzałych, białych owoców, odrobiną przypraw i akcentami wosku pszczelego. Warto podkreślić, że użyty w kupażu pinot gris to jedna z najstarszych odmian tej winnicy, krzewy mają w tym momencie 12 lat. I chętnie spróbowałbym wina wyłącznie z tej odmiany. (70 zł) ♥♥♥♡

Passage Cuvee 2016 – W roczniku 2016 znajdziemy tradycyjnie blend chardonnay i solarisa. Ta kombinacja przynosi wino soczyste, wyraźnie aromatyczne, z nutami dojrzałych owoców tropikalnych, odrobiną gruszki w syropie i tradycyjnie dobrą równowagą. To wino, które wręcz prosi się o wykazanie przy rozmaitych posiłkach. (65 zł) ♥♥♥♡

Magnesia Prestige 2016 – Kolejny rocznik Magnesii tradycyjnie pokaże pełnię klasy za jakieś dwa lata, ale jakości nie można jej odmówić już teraz. Kombinacja zweigelta, rondo i regenta, dojrzewająca w dębowych beczkach przez 3 miesiące, częstuje w tym momencie sporą ilością czerwonego owocu (jagody, wiśnia, czereśnia), delikatnymi dębowymi akcenty i odrobiną pikantnej papryki (65 zł). ♥♥♥♡

Cabernetis 2016 – To wino zachwyciło mnie jeszcze we wrześniu i od tego czasu nie zmieniłbym ani jednego słowa w mojej recenzji. No może jedynie dodał, że ten kupaż cabernet dorsa, cabernet  cortis i cabernet franc cały czas fantastycznie się rozwija. Teraz do nut czarnych owoców i papryki dołączyło także odrobinę akcentów kawy. Nadal czek go świetlana przyszłość. (90 zł) ♥♥♥♥

Kawał historii. © Maciej Nowicki.

Opisywane wina już są (kliknij na link z ceną) lub wkrótce będą dostępne w sklepie internetowym Polskie Wina i w poznańskim SPOT, a ich dostępność w innych miejscach można też na bieżąco ustalić, kontaktując się z winnicą.

Degustowałem na zaproszenie organizatorów. Winicjatywa i Ferment były partnerami wydarzenia.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • (Blogger)

    Maćku, z całym szacunkiem do Twojej wiedzy i doświadczenia, to jednak wydaje mi się, że ocena Rieslinga na 3,5 serduszka, czyli 87-88 pkt to jakaś aberracja. Dla mnie ostatnio to było z najbardziej rozczarowujących win, tym bardziej, że mając w pamięci świetne Magnesię Prestige oraz Kadryla, oczekiwałem sporo po tym producencie. W Rieslingu balansu nie odnalazłem, kwasowość niemal nie do zniesienia i mało w sumie przyjemności. Chyba, że piliśmy inne wina.

    • (Blogger)

      Sebastian Bazylak

      Maciek, niestety muszę się zgodzić z Sebastianem. W starciu na ubitym polu bez oręża w postaci sympatii do producenta, czy przyjemnej etykiety, w ciemno ten riesling wypadł naprawdę blado. Zauważalnie lepszy okazał się rocznik 2015.

  • W Warszawie Passage i Riesling dostępne w Chleb i Wino na Mińskiej.