Kutná Hora Mladý Punk Muškát Ottonel 2019
Zapewne każdemu z nas utkwiły w pamięci jakieś wina, których próbowaliśmy w trakcie minionych wakacji. Nie inaczej jest w moim przypadku, a że ciepły koniec września sprzyja nie tylko wspomnieniom, ale i powrotom do takich butelek, dziś przedstawiam jedno z moich odświeżających odkryć sezonu letniego.
Vinné sklepy Kutná Hora to jeden z najciekawszych producentów w Czechach (nie mylić z Morawami – to dwa oddzielne regiony winiarskie), znajdujący się w mieście (i jego okolicach) o tej samej nazwie. Założył go w 2002 roku doświadczony winiarz – Stanislav Rudolfský – jednak już trzy lata później zarządzanie firmą (głównie z uwagi na zaangażowanie się w politykę) przekazał swojemu synowi – Lukášowi. To dość duży producent – posiada 54 hektary winnic (plus dodatkowych 26 hektarów ziemi, gdzie hodowane są m.in. owce), z czego część w wyjątkowych lokalizacjach – w kurorcie Kuks przy tamtejszym, barokowym pałacu, a przede wszystkim w samej Kutnej Horze, tuż obok kompleksu klasztornego. W zabudowaniach tego ostatniego, wpisanego zresztą na listę światowego dziedzictwa Unesco, znajduje się winiarnia, prowadzone są także degustacje i sprzedaż.
Wśród uprawianych odmian mamy praktycznie przegląd całego winiarstwa naszych sąsiadów. Choć producent podkreśla, że kluczowy jest dla niego szczep rulandské modre (czyli pinot noir, część nasadzeń to ponad 40-letnie krzewy), to prócz niego znajdziemy także rulandské bílé (pinot blanc), rulandské šedé (pinot gris), tramín červený (gewürztraminer), müller thurgau czy svatovavřinecké, a nawet odmiany dobrze znane z polskiego podwórka jak hibernal, solaris, cabernet blanc (pisałem o nim przy okazji prezentacji Winnicy Niemczańskiej), regent i cabernet cortis. Co ważne w tej historii, wszystkie uprawy są od początku ekologiczne, a od dekady – biodynamiczne, co potwierdzone jest certyfikatem Demeter (jedynym w tym regionie winiarskim). Nie będzie zaskoczeniem sposób winifikacji powstających tu win – standardem są dzikie drożdże, spontaniczna fermentacja i minimalne siarkowanie.
Zważywszy na wielkość, niespodzianką nie jest też liczba powstających tu win. Na stronie internetowej doliczyłem się ich prawie 20, a to i tak niepełna oferta. Nie znajdziecie tam na przykład dwóch dzisiejszych bohaterów, reprezentujących linię Mladý punk, która swoich adresatów określa dość konkretnie, choć od razu trzeba zaznaczyć, że nie chodzi tu o przedstawicieli młodzieżowej subkultury, ale tych, którzy szukają nowych wrażeń i trendów. Czyli między innymi pét-natów. Dwa z nich zapewniły mi orzeźwiające wakacje (producent był zresztą obecny także na tegorocznej edycji festiwalu Autentikfest Moravia), a wszystko dzięki warszawskiemu importerowi Wine & People, który sprowadza te wina do Polski.
Serce skradł mi przede wszystkim tytułowy Muškát Ottonel 2019. To właściwie kwintesencja wakacji – radosne, lekkie wino, z nutami zielonego jabłka, grejprfruta i muszkatu, dobrze musujący i niesamowicie orzeźwiający. Daje dużo frajdy solo, ale próbowałem go także w towarzystwie świeżych ryb oraz sushi – sprawdził się świetnie! (59 zł) ♥♥♥♡
Tę samą kategorię reprezentuje Ryzlink Rýnský 2019. To propozycja dla tych, który obok orzeźwienia potrzebują także nieco więcej owocu. Zdecydowanie więcej tu dojrzałych cytrusów, jabłek i brzoskwiń, wino ma więcej ciała, ale podobną co poprzednik, dobrze zaznaczoną kwasowość. Będzie dobrym wyborem także jesienią (88 zł). ♥♥♥♡
Importerem win jest Wine & People, wina zakupić można w sklepie i wine barze w Warszawie.
Źródło win: udostępnione do degustacji przez importera.