Kto pije wino w Polsce?
Drodzy Czytelnicy, mamy przyjemność zaprezentować Wam wyniki wielkiej ankiety przeprowadzonej na Winicjatywie kilka tygodni temu. W badaniu preferencji konsumenckich wzięło udział 600 osób. To prawdopodobnie największe tego typu badanie wśród zdeklarowanych winomanów – dotychczasowe badania rynku wina opierały się na grupie ok. 1000 respondentów (m.in. badania przeprowadzone przez Biedronkę i Lidla), ale była to statystyczna próba ogółu społeczeństwa, a nasza ankieta w większości oparła się na istniejących czytelnikach i obserwatorach naszego profilu na Facebooku, czyli z definicji – osobach aktywnie interesujących się winem. (Chociaż była też linkowana na ogólnych portalach takich jak NaTemat.pl).
Pod względem demograficznym wśród winomanów przeważają ludzie w wieku 25–34 lat (49% respondentów), z wykształceniem wyższym (76%) i mieszkający w największych miastach (65% w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców). Bardzo nierównomierny jest rozkład geograficzny: aż 50% aktywnych winomanów mieszka w Warszawie i okolicach, na kolejnych miejscach są Kraków, Poznań i Wrocław, natomiast wynik poniżej oczekiwań osiągnęły Trójmiasto i Śląsk. Wyniki te pokrywają się ze statystykami sprzedaży, które udostępniają ogólnopolscy dystrybutorzy wina.
Większość respondentów pije wino co najmniej kilka razy w tygodniu i wydaje na butelkę najczęściej między 30 a 50 zł. To miła niespodzianka dla dystrybutorów wina (średnia cena butelki wina w przekroju całego polskiego rynku nie przekracza 20 zł) i nadzieja na przyszłość. Pijemy najchętniej w domu, do codziennego posiłku, a nie tylko okazjonalnie, czyli przy okazji towarzyskich spotkań. Niezbyt często pijemy wino w restauracjach.
Jeśli chodzi o smakowe preferencje wśród zaawansowanych winomanów, prysł mit o polskiej smykałce przede wszystkim do win czerwonych oraz półsłodkich. Wina białe są chętnie pite przez znakomitą większość respondentów, a półsłodkie – mało lubiane. Wśród krajów winiarskich też niespodzianki – prym wiodą Włochy i Hiszpania, czego można się było spodziewać, ale już trzecie miejsce Francji oraz słabiutki wynik takich producentów jak RPA czy Kalifornia daje dużo do myślenia – szczególnie, jeśli chodzi o różnice pomiędzy rynkiem masowym a segmentem win jakościowych.
Kupujemy w dyskontach i supermarketach – ok. 50% respondentów deklaruje regularne zakupy w takich miejscach. Tylko 15% nigdy nie kupiło wina np. w Biedronce. Ale najczęściej wymienianym miejscem zakupu wina są jednak sklepy specjalistyczne (62%), a doskonałe wyniki osiągnięte na tak dużej próbie przez takie miejsca jak Mielżyński czy Marek Kondrat (aż 25% respondentów kupuje tam przynajmniej od czasu do czasu) również pokazują, że nasz rynek nie został całkowicie zdominowany przez duże sieci, lecz że w segmencie win wysokiej jakości wytworzyła się ciekawa równowaga. Co ciekawe, klientami Mielżyńskiego, Centrum Wina czy 101win.pl są często osoby, które jednocześnie deklarują regularne zakupy wina w Lidlu czy Carrefourze.
Czym się kierujemy przy zakupie? To bodaj najbardziej zaskakująca część ankiety. Na czele motywacji zakupowych wcale nie znalazły się promocje cenowe (25% konsumentów deklaruje, że się nimi kieruje), medale widniejące na butelce (tylko 12,6%) czy nawet rekomendacja sprzedawcy (31%), lecz ciekawość nowych smaków (58,5% odpowiedzi „kupuję wino, którego nie znam”) oraz rekomendacje na blogach i portalach winiarskich (najczęściej wymieniana motywacja zakupowa z wynikiem 58,97%). Blisko 50% respondentów deklaruje, że co najmniej kilka razy w tygodniu odwiedza internetowe portale winiarskie lub blogi o winie.
A jakie konkretnie media winiarskie? Przy pytaniu otwartym o znane tytuły najlepszy wynik uzyskała Winicjatywa (287 osób podało spontanicznie nazwę naszego portalu), tuż przed Magazynem Wino (278) i daleko przed Czasem Wina (109) i Do Trzech Dych (76). Kolejne miejsca zajęli: Vinisfera (28), Sstarwines (27), Nasze-Wina.pl (20) i Świat Win (8). W pytaniach o znajomość i ocenę konkretnych marek preferencje rozłożyły się w następujący sposób:
Wynik ankiety z pewnością częściowo wypaczył fakt, że organizowała ją wlaśnie Winicjatywa. Ponadto przeprowadzona została ona w internecie, czyli uwzględniała osoby regularnie korzystające z tego medium. Niemniej deklaracje dotyczące innych portali wydają się dosyć miarodajne i mniej więcej odpowiadają szacunkowym statystykom ich oglądalności w internecie. Niepodważalny jest wniosek o coraz większym wpływie portali (i blogów) na zainteresowanie winem konsumentów i ich decyzje zakupowe. Teksty o winach supermarketowych na Winicjatywie za przydatne uznaje popnad 72% respondentów, a aż 66% przynajmniej raz kupiło polecane przez nas „wino dnia”.
Czy odnajdujecie siebie w tych wynikach? Zapraszam do dyskusji!