Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Hipnoza

Komentarze

Nie wiem, czy to była zbiorowa hipnoza w wykonaniu Georga Riedla, czy też byliśmy jak uczniowie na zajęciach z chemii i fizyki, przedmiotu tak ścisłego, że o żadnych wątpliwościach nie śmieliśmy nawet pomyśleć. Dość powiedzieć, że niedawna prezentacja najsłynniejszych kieliszków świata wbiła nas w krzesła.

Szarlatan to czy naukowy geniusz – zastanawiali się wychodzący, przecierając zdumione oczy. Ale przecież tysiące ludzi na świecie nie mogą się mylić lub być w stanie permanentnej hipnozy. Zresztą my sami doświadczyliśmy tej magii na kubkach smakowych. To musi być prawda: kieliszek ma znaczenie!

Czarnoksiężnik Georg Riedel. © Riedel.
Czarnoksiężnik Georg Riedel. © Riedel.

Na tym właśnie założeniu opiera się cały biznes firmy Riedel – austriackiego producenta winiarskiego szkła, od lat wyznaczającego światowe standardy. Założyciel i pomysłodawca firmy, Georg Riedel, w czasie niesamowitych degustacji jawi się jako istny czarnoksiężnik. Przed nami postawił trzy kieliszki z serii Vinum XL: do pinot noir, caberneta oraz shiraza, szklankę do coca-coli i plastikowy kubek. Całe doświadczenie rozpoczęliśmy od nalania do każdego naczynia podobnej ilości bardzo zimnej wody. Taka woda nie ma konkretnego smaku, ale w piciu jej z różnych pojemników chodzi o rozpoznanie stref w jamie ustnej, w których czujemy chłód. W ten prosty sposób można przetestować, jak różnie płyn rozprowadza się wustach w zależności od kształtu naczynia, z którego pijemy. Georg Riedel nazywa kieliszki „dostarczycielami smaku”.

Teraz kolej na wina. Pinot noir w kieliszku do pinot noir to moc owocu i dość słodki finisz. Z doświadczenia z wodą wiemy, że pijąc z tego kieliszka czujemy płyn głównie na policzkach oraz czubku języka. W kieliszku do caberneta nasz pinot staje się słony, zaś w kieliszku do syrah wyczujemy w nim pewien brud, ziemistość oraz wysoką kwasowość. Magia czy grawitacja?

Od lewej: kieliszek do pinot noir, shiraza i caberneta.  © Crystallglasses.com

Kieliszek do caberneta zaś okazuje się być narzędziem do „oswajania tanin”. Próbowany przez nas supertoskan Gaja Magari 2012 z kieliszka do pinota przywoływała na myśl jeżdżącą po języku kosiarkę lub papier ścierny – wino było zielone i cierpkie. Kieliszek przeznaczony do caberneta ma za zadanie zmniejszać intensywność wina. Cabernet ma jej przecież tyle, że ten mały bufor mu nie zaszkodzi. Pijąc z odpowiedniego kieliszka czujemy, że taniny przeniosły się na przód języka, stały się łagodniejsze, a wino ogólnie słodsze.

Każde wino parowaliśmy też z czekoladą i sprawdzaliśmy, czy nasze ćwiczenie potwierdzi teorię, że zły kieliszek niszczy niezłe połączenia z jedzeniem. Owszem, potwierdziło, a kilku restauratorów wysłało szybko esemesy do swoich menedżerów z prośbą o zakup nowych kieliszków. Okazuje się, że z lepszym kieliszkiem kelner staje się sommelierem, a restaurator więcej zarabia! Gdyby wszystko było w życiu takie proste!

Firma Riedel zaprojektowała kieliszki do wszystkich najważniejszych szczepów i typów wina. W jednym ze swoich tekstów Jancis Robinson napisała nawet, że o znaczeniu odmiany w winiarskim świecie świadczy to, czy ma już specjalnie dla niej stworzony kieliszek Riedla. Czytając to zdanie zrozumiałam niezmierną radość Gruzińskiego Stowarzyszenia Sommelierów, które niedawno zaprosiło mnie do Tbilisi. Otóż szczep saperawi doczekał się swojego deliverer of taste! Nikt już teraz Gruzinom nie będzie pluł w twarz, a saperawi nareszcie docenią winopijcy na całym świecie.

Bardzo ciekawym i zaskakującym elementem degustacji był test szklanki stworzonej specjalnie dla Coca-Coli. Czy szkło może sprawić, że ten przesłodki napój zacznie cudownie pachnieć skórką pomarańczową, straci na słodyczy a zyska na pewnej… mineralności oraz goryczy? Nie wierzyłam, lecz zostałam przekonana. Nigdy jeszcze cola tak mi nie smakowała. Mam nadzieję, że to nie była hipnoza.

Zobacz wywiad z magnetycznym Georgiem Riedlem:

Degustowałam na zaproszenie dystrybutora szkła Riedel – Winkolekcji.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Sebastian Zdegustowany Bazylak

    Tak się zastanawiam, jak taniny mogą się przenieść na przód języka. Ja rozumiem, że różne szkło może sprzyjać różnej koncentracji aromatów w nim, ale już układanie się wina na języku to dla mnie humbug. To odczuwanie smaków w różnych sferach języka to przecież mit. Pisał o tym Timatkin.com (http://www.timatkin.com/articles?1536) a także pośrednio Winicjatywa https://winicjatywa.pl/przekluc-toskanski-balon/

    • Kacper Zborowski

      Sebastian Zdegustowany Bazylak

      Nigdy nie miałem przyjemności pić wina z Riedel Sommeliers czy Vinum, ale nie widzę jakiejś powalającej różnicy pomiędzy smakiem dobrego rieslinga z Zalto albo taniego kieliszka z Krosna. Nadal smakuje jak dobry riesling. Poza tym to całe dobieranie odpowiednich kieliszków do wina zabija przyjemność z picia. Tak samo jak podniecanie się flaszkami, na które i tak nikogo normalnego nie stać i punktami od Parkera…

  • Wojciech Bońkowski

    Tak jak pisze Sebastian dla porządku przypomnijmy ostatnie wydarzenia związane z Riedlem:

    Amerykański satyryk HoseMaster of Wine opublikował swoją zjadliwą satyrę na Georga i jego marketing: http://linkis.com/www.timatkin.com/J7QXw

    Prawnicy Riedla grożą HoseMasterowi oraz jego wydawcy Timowi Atkinowi pozwem sądowym za zniesławienie: http://linkis.com/blogspot.co.nz/KrxWS

    A tutaj fantastyczny artykuł z 2012 roku rozprawiający się krok po kroku naukowo z marketingiem Riedla: http://www.gourmet.com/magazine/2000s/2004/08/shattered_myths18ff.html?currentPage=1

    Bottom line: żadne wino nie smakuje lepiej w kieliszku Riedla. Wino smakuje nam lepiej w kieliszku Riedla bo ulegamy skomplikowanej sugestii finansowo-prestiżowej, że drogie, piękne kieliszki poparte milionowym marketingiem poprawiają smak wina.

    • Kattunge Kerstin

      Wojciech Bońkowski

      3 lata temu nie był Pan taki sceptyczny

      https://winicjatywa.pl/kieliszki-riedel-degustacja-porownawcza/

      • Wojciech Bońkowski

        Kattunge Kerstin

        Ja w ogóle nie jestem sceptyczny wobec Riedla. Źle się rozumieliśmy. Streszczałem tylko sens artykułu w Gourmet.com.

        Ja uwazam że kształt kieliszka ma duży wpływ na percepcję wina i to nie tylko bukietu (truizm), ale również smaku. Nie zgadzam się z tym co pisał powyżej Sebastian Bazylak – kształt wlewu wina do ust zdecydowanie warunkuje percepcję tanin. Co prawda nauka (wg powyższego linku) tego nie potwierdza, ale tym gorzej dla nauki – jest mniej więcej tak jak z mineralnością w winie której nauka też na razie nie potwierdza, ale kiedyś potwierdzi.

        • Kacper Zborowski

          Wojciech Bońkowski

          Nawiązując do tekstu z 2012 roku i dyskusji pod nim: raz jest mowa o badaniach naukowych przeprowadzonych na zlecenie Riedela (których chyba nie raczył opublikować?), dzięki którym rzekomo miałby stworzyć kieliszki doskonale pasujące do danego wina, innym razem, że brak naukowych dowodów nie oznacza, że szkło nie może poprawiać smaku, a nasze doświadczenia wynikają z efektu psychologicznego wywoływanego przez drogie kieliszki i daru przekonywania pana R. Jeżeli firma w swoim marketingu odwołuje się do badań naukowych, to chyba można i należy to weryfikować na gruncie naukowym? (ok, zdaję sobie sprawę z ograniczeń weryfikacjonizmu, jednak zakładam, że taka krytyka ma jednak sens).

          • Wojciech Bońkowski

            Kacper Zborowski

            Wniosek z tamtego artykułu (dobrze udokumentowanego, trzeba przyznać) jest generalnie taki że Riedel powołuje się na jakiś naukowy humbug. Mógłby się reklamować pod hasłem „wino Ci będzie lepiej smakować z ładnych drogich kieliszków” a niepotrzebnie zaprzęga do tego pseudonaukowe twierdzenie o „mapie podniebienia” itd.

          • Kacper Zborowski

            Wojciech Bońkowski

            Dla mnie wniosek z artykułu jest inny, mianowicie: „wino będzie Ci lepiej smakować z ładnych drogich kieliszków, bo są ładne i drogie”.

            No i tyle udało mi się na sobie zaobserwować. Fajnie się pije z Zalto, bo są ładne, lekkie i eleganckie. Cudów z zawartością kieliszka nie zdziałały. Chociaż nie wiem, może muszę spróbować tych do burgunda ;)

          • Sebastian Zdegustowany Bazylak

            Kacper Zborowski

            Ja zdecydowanie potwierdzam, że są szkła, z których bardzo ciężko jest degustować – te o niemal prostych ściankach zbyt szybko uwalniają aromaty. Ale o ustach – ciężko mi się wypowiedzieć. Przecież zawsze dość skrupulatnie w trakcie degustacji opłukujemy jamę ustną winem – nie wiem więc, jak miałoby to wpływać na percepcję wina. Mam wrażenie, że to działa trochę tak, jak w przypadku problemu z nazwaniem aromatu, a ktoś nam sugeruje jakąś nutę. I szybko podchwytuje się taką sugestię. Swoją drogą chyba jednak One-for-All Schotta uchodzi za jeden z najlepszych kieliszków degustacyjnych.

          • Kacper Zborowski

            Sebastian Zdegustowany Bazylak

            Oczywiście, że wybór odpowiedniego szkła ma znaczenie. Mi na przykład one-for-all wydaje się do wielu win za mały i za „ciasny”, ale to już kwestia gustu. Po prostu uważam, że jak już szkło jest „poprawne” i nie zubaża specjalnie wina przez nieodpowiedni rozmiar/konstrukcję, to jest ok i więcej nie trzeba. A już na pewno kieliszek za 100$ nie robi wielkiej różnicy, a tym bardziej szklanka do Coli. Proponuję, żeby Riedel zaprojektował jeszcze do tego słoik, który rewelacyjnie kisi ogórki, może nawet się wykosztuję, żeby wypróbować…

  • Blog Czerwone czy białe?

    Ja cały czas jestem sceptyczny i pewnie dopiero podobna degustacja jak ta opisana powyżej mogłaby rozwiać moje wątpliwości. Zastanawiam się jednak, zakładając, że faktycznie kieliszek może mieć tak duży wpływ na odbiór wina, jak to się ma do ocen wina przez krytyków? Czy Winicjatywa/Decanter/Parker/Robisnon i inni używają wyłącznie tych specjalnych kieliszków do degustacji na podstawie, których oceniają wino? I czy idzie za tym systematyczność? Bo jeśli nie, to może się okazać, że wino dostanie więcej/mniej punktów bo było/nie było degustowane w odpowiednim kieliszku.

    • Wojciech Bońkowski

      Blog Czerwone czy białe?

      Ja używam od lat takiego samego kieliszka do wszystkich win (Schott One for All Magnum), ale są sytuacje (np. kolacje), w którym dostanę wino w innym i oczywiście, że wino dostaje wtedy inny opis (a niekiedy ocenę).
      Ale też wino dostaje inny opis i ocenę zależnie od tego, czy jest degustowane rano, czy wieczorem, solo czy wśród 100 innych win, pogodnym letnim porankiem czy w środku polarnej zimy itd. Kieliszek to po prostu jedna z wielu percepcyjnych zmiennych.

      • Adam

        Wojciech Bońkowski

        Panie Wojciechu, czy zatem na proszone degustacje udaje sie Pan z własnym kieliszkiem SchFOAM? I czy ma Pan do niego jakiś futerał czy pochwę?

        • Wojciech Bońkowski

          Adam

          Tak, na wszystkie degustacje i czasami nawet na kolacje chodzę z własnym kieliszkiem. Jeździ też ze mną za granicę. A trzymam go owinięty w szmatkę i włożony do tuby po whisky ;-)

          • Wojciech Wojtanowski

            Wojciech Bońkowski

            Szkoda, że nie wspomniał Pan o kieliszku Eischa SensisPlus w dopasowanej do niego tubie….

          • Wojciech Bońkowski

            Wojciech Wojtanowski

            Nie wspomniałem o dziesiątkach innych kieliszków wyposażonych w dopasowane tuby albo nawet wyściełane futerały. Pytanie było o kieliszek którego sam używam na degustacjach.

      • Blog Czerwone czy białe?

        Wojciech Bońkowski

        Wiadomo, o „kieliszku Bońkowskiego” krążą już legendy ;)
        Twoja odpowiedź niestety mnie nie uspokoiła. I niestety pokazuje, że ciężko o regularność ocen wina, bo ciężko o zapewnienie identycznych warunków dla degustacji tego samego wina. Jedyną opcją są jedynie panele, w których biorą udział doświadczenie degustatorzy i w których bierze się pod uwagę średnią ocen (a najlepiej gdyby jeszcze wina były próbowane w innej kolejności przez każdego z degustatorów).

        • Wojciech Bońkowski

          Blog Czerwone czy białe?

          No niestety, życie uczy czegoś dokładnie odwrotnego: średnia ocen prowadzi do tego, że każde wino dostaje tę samą ocenę
          widać to na konkursach, gdzie różnice między winami są na drugim miejscu po przecinku a statystycznie rzecz biorąc każde wino dostanie tyle samo medali licząc wszystkie konkursy łącznie

      • Wojciech Bońkowski

        all 4 one to sprawiedliwość dla wszystkich …w ocenach szczególnie, a jakby zrobić degustacje Biedrony w ciemno i kieliszkach od Riedla … hmm … też chyba by nie pomogło – bo juz nastawienie na Biedronę

  • Irek „blurppp” Wis

    Z reklama teraz polecę, jak ktoś chce dobre kieliszki za rozsądne pieniądze to bardzo polecam ten z Ikei. Od lat używam tylko tego i jest znakomity. Wierzcie mi. Jest bardzo zbliżony do Schott One for All Magnum ( trochę szerszy na górze i ciut pojemniejszy ale kosztuje ułamek ceny sławniejszego brata
    http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/20154869/
    Może namówimy Wojtka na test kieliszków na WI.

    • Daderma

      Irek „blurppp” Wis

      Czy pęcina nie nadto masywna ;-) ?
      Test kieliszków ( w ciemno) to świetny pomysł.Ale czy aby realny?

      • Wojciech Bońkowski

        Daderma

        Test kieliszków mamy od dawna w planie ;-)

    • Wojciech Bońkowski

      Irek „blurppp” Wis

      No nie wiem Irku… Nie lubię kieliszków z ikei. Mają jakieś takie zgrzebne szkło. przez wiele lat wszyscy ich używali, ale dziś w tej samej cenie możemy mieć Schott-Zwiesel Diva, porządny profesjonalny kieliszek ze wzmacnianego szkła.

      Ale z tego co widzę polecany przez Ciebie Hederlig to jest jakaś inna seria…

      • Irek „blurppp” Wis

        Wojciech Bońkowski

        JA ma talent do tłuczenia, więc na Schott One for All Magnum bym nie wyrobił. Te są po piątalu i są fajne, gdzieś od 3 lat ich używam. Przyzwyczaiłem sie do nich. Ale kieliszek, tak jak wino i chyba wszystko to kwestia subiektywnych preferencji. Lubie kieliszki o kształcie trapezu/latawca.

        • Kacper Zborowski

          Irek „blurppp” Wis

          Schott Zwiesel robi pancerne szkło, więc zakup paru sztuk nie jest taki głupi. Na pewno przeżyje dłużej. Swoją drogą raz mi się udało nieźle przywalić Zalto i nic. Cienkie i elastyczne, nie stłukło się. Ikeowe kieliszki z kolei należą do najmniej trwałych z tego, co wiem.

          • kielon

            Kacper Zborowski

            Jak w na zeszłą jesień kupiłem komplet sześciu Cru Classic od Schotta to do dziś zbiłem tylko dwa. A tak spadały do zlewu, obijały się o talerze i nic. Za to w Zalto urwałem czaszę już przy pierwszym myciu (skreśliłem je całkowicie mimo że ich lekkość zrobiła na mnie niesamowite wrażenie). Kilka Riedlów też poszło do zsypu, tych z Ikei z dwadzieścia pomimo grubego szkła (przy tej cenie nawet nie chce się uważać ;) ). Dlatego następnymi kieliszkami jakie kupię będą właśnie All for One Magnum, przy obecnym tempie tłuczenia pewnie kupię za dwa lata ;) W dodatku są z kryształu bezołowiowego w przeciwieństwie do np. Riedlów.

          • Kacper Zborowski

            kielon

            Ok, ja bardziej uważam na szkło, bo mnie nie stać na wymianę co roku. Przy tym tempie tłuczenia to co mam posłuży mi do emerytury ;P

          • Nasz Świat Win

            kielon

            Z naszych czterech Zalto (tych do Burgundów) przez mniej więcej 9 m-cy zbił się jeden przez zupełną nieuwagę. Kilka razy przypadkowo uderzyliśmy nimi mocniej, np. w talerz i poza chwilowym rezonowaniem szkła nic niepokojącego z nimi się nie stało. A same doznania smakowe o wiele lepsze niż z innych naszych kieliszków – testowane na nas, rodzinie, znajomych.

          • Wojciech Wojtanowski

            Kacper Zborowski

            Szkło Zalto jest wg. opinii austriackich winiarzy i również mojej bardzo delikatne.
            Podobne w kształcie kieliszki Eischa linii Sky
            http://www.kieliszki-eisch.eu/?linia-sky-nowosc!,58
            są dużo trwalsze, można myc w zmywarce i mają unikalne własności technologii SensisPlus.

          • Marcin Jagodziński

            Wojciech Wojtanowski

            Zabrakło mi w tym komentarzu „… których jestem dystrybutorem” w drugiej linijce.

            Ja Zalto myję w zmywarce, bezproblemowo. Na razie żadnego nie stłukliśmy, choć jesteśmy dość tłukącą (szkło, nie siebie) rodziną :) Faktycznie jest z nimi coś takiego, że są elastyczne. Użycie w gastronomii… raczej ryzykowne, ale w domowych warunkach na razie sobie radzą.

          • Wojciech Bońkowski

            Wojciech Wojtanowski

            są dużo trwalsze,
            mają unikalne własności technologii SensisPlus

            Na czym oparte są te dwa stwierdzenia?

          • Wojciech Wojtanowski

            Wojciech Bońkowski

            Opieram się na opinii kilkunastu austriackich winiarzy, którzy z racji kraju pochodzenia mają dostęp do bardzo preferencyjnych cen na szkło Zalto i używają ich kieliszków.
            Narzekają na trwałość choć bardzo cenią lekkość linii. Szkła Riedla używają znacznie rzadziej. Wg mojej obserwacji (u kilkudziesięciu już austriackich winiarzy) kolejność producentów jest następująca: Gabriel Glass i Zalto, potem Glass ÖSTERREICH wreszcie Riedel.

            Technologia Sensis jest unikalna, bo nikt inny jej nie stosuje ze względu na tajemnicę firmy. Jak już pisałem Riedel bezskutecznie sądownie domagał się opatentowania technologii Sensis Plus, aby ją ewentualnie także stosować.
            Proszę zrobić degustację porównawczą wg. opisu na stronie i przekonać się, że wino w kieliszku Sensis otwiera się znacznie szybciej. Uwaga o truiźmie jest więc nieco złośliwa, chciałem obrazowo wytłumaczyć działanie technologii porównując z wpływem dekantera.

            Jako fizyka bardzo mnie ten problem także nurtował i nadal nurtuje, ale niestety Eich tajemnicy nie zdradza. Właśnie ta ciekawość i moje osobiste przekonanie, że ta technologia rzeczywiście działa, skłoniła mnie do importu tego szkła.

            Gdyby to był element tylko marketingowy, szkło Eischa nie zdobywałoby tylu nagród i firma nie byłaby pozywana przez Riedla.

          • Kacper Zborowski

            Wojciech Wojtanowski

            To proszę mi jeszcze tylko wytłumaczyć dlaczego fakt, że wino utlenia się w takim kieliszku szybciej, miałby być jego zaletą? Ja rozumiem, że żyjemy w epoce infantylnych konsumentów, którzy oczekują natychmiastowej gratyfikacji, ale bez przesady. W piciu wina chodzi także o to, żeby obserwować jego powolną ewolucję, a nie przepuścić je przez specjalną karafkę Riedla, która napowietrzy je od razu, albo wlać do kieliszka SensisPlus, w którym utlenia się szybciej niż u konkurencji (jeśli to prawda). Poza tym wiele win nie potrzebuje za dużo tlenu, żeby się otworzyć, więc po co do nich takie szkło? Szczególnie jeżeli to kieliszek do bieli…

          • Wojciech Wojtanowski

            Kacper Zborowski

            To proszę nalać beczkowe Chardonnay i porównać po kilku minutach.

          • Kacper Zborowski

            Wojciech Wojtanowski

            Nie mówię o beczkowym chardonnay, nie musi mi Pan uświadamiać, że są białe wina, które zyskują po dekantacji. Po co Sensis do lekkiego sauvignon? Już nie wspominając o starych winach, które nadmiar tlenu może zrujnować.

          • Wojciech Wojtanowski

            Kacper Zborowski

            Przy tych lekkich winach bogatszy jest bukiet. Zachęcam do przetestowania.

          • Kacper Zborowski

            Wojciech Wojtanowski

            hmm… jeżeli wydam jeszcze kiedyś takie pieniądze na kieliszek, to na więcej Zalto, ale raczej się na to nie zanosi. Tak więc nie będę mieć okazji do porównań. Pozdrawiam!

          • Wojciech Wojtanowski

            Kacper Zborowski

            Testowanie jest praktycznie bezkosztowe:
            http://www.kieliszki-eisch.eu/?zestawy-testowe,45

          • Tomasz Wagner

            Wojciech Wojtanowski

            Pamiętam Wojtku, jakiś czas temu, w Krakowie porównawczą degustację win austriackich z kieliszków Eischa. W ciemno z kieliszków z sensis plus i bez tej technologii. Trafność czy pijemy z sensis plus czy nie była mniej więcej 50/50…

          • Sebastian Zdegustowany Bazylak

            Tomasz Wagner

            Czyli żadna

        • Wojciech Bońkowski

          Irek „blurppp” Wis

          Schott Donna kosztuje 12 zł brutto za sztukę: http://sklep.podfilarami.pl/KIELISZEK-DONNA-130-460ml-111064(3,1133,265).aspx

      • Grzegorz Paterak

        Wojciech Bońkowski

        Mam ten model Hederlig do wina białego. Mam też All for One. I kilka innych. NP. Krosno Obsession. To w Hederlig to zupełnie inny typ szkła – sporo grubsze. Hederligi przeznaczam dla gości. :)

    • Krzysztof Gawronski

      Irek „blurppp” Wis

      A czy pojemność tego kieliszka nie jest zbyt mała? 60 ml?

      • Irek „blurppp” Wis

        Krzysztof Gawronski

        60cl=600ml
        No fakt , cała butelka nie wchodzi :)

  • Koala

    Jeszcze kilka lat temu, pamiętam, byłam bardzo sceptyczna względem kieliszkowych rewelacji jakoby kształt, rozmiar czy cokolwiek innego miało mieć wpływ na to, jak mi wino smakuje. Uważałam takie myślenie za przejaw snobizmu i zwykłą fanaberię. Wszystko do czasu aż wzięłam udział w blind teście kieliszków. Poczułam ogromne różnice w zapachu i smaku tego samego wina pitego z różnych kieliszków. Teraz jestem posiadaczką rosnącej kolekcji kryształowych kieliszków :) Bo mają one jeszcze jedną zaletę. Są piękne!

    • Krystian Andrzejewski

      Koala

      Właśnie, (pomijając sprawę zapachu i smaku) miło jest pić dobre wina, a jeszcze milej z ładnego szkła.

  • Lolek

    Wszystkie najnowsze serie kieliszków od Schott Zwiesel oferują po ok. 10 kszałtów do różnych gatunków wina. Tak więc można być przekonanym do teorii Riedla, a nabyć kila razy tańsze i megawytrzymałe kieliszki od Schotta :-) Na pewno są do Caberneta, Burgunda, Rieslinga, Rose, bo te akurat mam… :-)

    • Wojciech Bońkowski

      Lolek

      Wszyscy producenci kieliszków oferują w tej chwili kieliszki do poszczególnych szczepów / typów wina. Riedlowi udało się narzycić tę narrację i po prostu ten, kto nie ma kieliszka do Syrah, wypada dzisiaj z rynku.

      Notabene najlepsze modele Schotta to moim zdaniem seria Top Ten, dostosowana akurat bardziej do typów smakowych niż szczepów.

      • Lolek

        Wojciech Bońkowski

        Nie znam Top Ten, mam Divę, a ostatnio dokupiłem takie jak kolega Irek zachwala, a więc o kstzałcie rombu, ale nie pamietam nazwy. Cena Schotta jest przyzwoita bo to produkcja maszynowa, ale już np. cena za kieliszki Scott Enoteca robione ręcznie jest już taka jak za Riedla.

  • Wojciech Wojtanowski

    Bezwzględnie warto wspomnieć o kieliszkach SensisPlus niemieckiej firmy Eisch. Technologia SensisPlus, będąca tajemnicą firmy dodaje tym kieliszkom dodatkowego waloru. Wino otwiera się dużo szybciej, aromat jest wyraźniejszy a w ustach wino wydaje się bardziej zrównoważone. wg. mnie absolutnie nie ustępują nawet najwyższej linii Sommelier Riedla.
    Zachęcam do poczytania o nich na http://www.kielieszki-eisch.eu lub http://www.winoikieliszki.pl.
    Są również dostępne w specjalnych tubach, idealnych dla bezpiecznego przenoszenia na degustacje.

    • Sebastian Zdegustowany Bazylak

      Wojciech Wojtanowski

      „Technologia SensisPlus, będąca tajemnicą firm” – trochę to naciagane. Jak badania Riedel, których nie ujawnili :)
      Ale nie od dziś wiadomo, że na ludzi działają takie zaklęcia, jak TEAD i inne magiczne formuły, których celem jest pokazanie, że coś jest niesamowite :)

      • Wojciech Wojtanowski

        Sebastian Zdegustowany Bazylak

        Proszę poczytać o SensisPlus. http://www.kieliszki-eisch.eu/?test-porownawczy,29
        To naprawdę działa. Robiliśmy dziesiątki prób w ciemno porównując kieliszek Sensis z identycznym ale bez uszlachetnienia Sensis. 9 osób na 10 wskazuje na kieliszek Sensis jako ten, z którego wino smakuje lepiej.

        Może się Pan sam przekonać zamawiając zestaw testowy:
        http://www.kieliszki-eisch.eu/?zestawy-testowe,45

        • Sebastian Zdegustowany Bazylak

          Wojciech Wojtanowski

          Ale ja chciałbym wiedzieć, czym jest ta technologia. Co powoduje, że tak wpływa na poprawę percepcji.

          • Wojciech Wojtanowski

            Sebastian Zdegustowany Bazylak

            Niestety nie wiem. To najbardziej strzeżona tajemnica firmy. Riedel chciał nawet przez proces sądowy wydobyć tę informację. Bezskutecznie. Faktem jest, że kieliszek działa jak dekanter, wino dużo szybciej się w nim otwiera. Jestem fizykiem z doktoratem a także nie potrafię znaleźć różnicy fizycznej pomiędzy dwoma kieliszkami Eischa: z Sensis i bez.

          • Wojciech Bońkowski

            Wojciech Wojtanowski

            Jeśli Eisch nie potrafi w jakiś rozsądny sposób zdefiniować swojej technoiogii to musze zgodzić się z Sebastianem – lepiej nie powielać marketingowych stwierdzeń o „unikatowej technologii”, bo można się narazić na niewybredne kpiny takie, jakie spotykają obecnie Riedla.

            A to że konsumentom bardziej smakuje wino w kieliszku Plus może wynikać z różnych przyczyn. Na przykład wiedzą o tym, że jest to kieliszek droższy i teoretycznie lepszy. Albo jest on po prostu większy. Pisanie „kieliszek działa jak dekanter” jest truizmem – każdy kieliszek działa jak dekanter, bo w każdym kieliszku podobnie jak w dekanterze wino ma kontakt z powietrzem, a zatem się utlenia.

            Krótko mówiąc – jeśli istnieją jakieś rygorystyczne badania pokazujące lepszość danego kieliszka wynikającą z konkretnych parametrów, warto je przytoczyć. W innym razie dajmy spokój z powtarzaniem różnych historii, które wymyślają producenci szkła. Chyba że te kieliszki sprzedajemy i musimy się na tych historiach oprzeć – rzeczywiście szkoda, że od razu Pan nie zadeklarował swojej roli w tej kwestii.

            Kłaniam się, humanista z doktoratem.

  • GrzegorzC

    Z uwagą przyglądam się wywiązanej tutaj dyskusji, ale jeżeli się nie mylę większość proponowanych tu kieliszków to są kieliszki do wina czerwonego lub degustacyjne. Niestety oba te rodzaje są poza moimi winnymi zainteresowaniami.

    Czy moglibyście Państwo polecić jakieś dobre i w rozsądnych cenach kieliszki do wina białego do użytku domowego?

    • Kacper Zborowski

      GrzegorzC

      Polecany już Schott Donna tylko mniejszy ;)

    • Wojciech Wojtanowski

      GrzegorzC

    • Grzegorz Paterak

      GrzegorzC

      Proszę zdefiniować bliżej określenie „rozsądna cena” :) 5pln czy 35pln za sztukę ? W cenie 10-12 pln na pewno Krosno Obsession . Schott Ivento też w podobnej cenie. Schott Donna w wersji white wg mnie jest zbyt mały – chyba tylko 240ml. Nie będzie stresu z myciem przy polecanej wyżej serii Hederlig z Ikei, bo cena ok 5-6pln. Moim gościom zawsze się podobają mimo grubszego nieco szkła. A ja i tak upierałbym się przy All for One, i choć głupio to wygląda to na stole zawsze się wyróżniam. Nie podaję gościom, bo mam ich tylko 2szt. :) Kiedyś dało się je kupować na sztuki. Dziś znajduję już tylko komplety 6szt.

      • Sebastian Zdegustowany Bazylak

        Grzegorz Paterak

        One 4 all jest dostępny na sztuki po 35 PLNów.

      • Kacper Zborowski

        Grzegorz Paterak

        Jest też Donna niby do wody, ale 350 ml. Krosno w swojej cenie jest ok, na pewno trwalsze niż ikea. One for all magnum… jeżeli ma służyć tylko do białego, to chyba nie ma sensu dopłacać.

  • Marcin Czerwiński

    A szkło rodzimych producentów np: z Krosna – seria Vinoteca czy Idea Vetro – seria La Passion du Vin, jak Szanowni oceniacie?

    PS Piękne kieliszki robi także niemiecka firma Stolzle.

    • Robert WINIACZ Szulc

      Marcin Czerwiński

      To prawda. Stolzle (z „o umlat”) to bardzo przyjemne szkło. Też po jakieś 30 zł, więc średnia cena. Co do ukształtowania kieliszków Riedla czuć rzeczywiście inną percepcję wina, ale tego można się domyślać – inne wrażenie daje wino wlewane pod język, a inne lane na jego środek. Krosno – jak na swoją cenę są super. One for all magnum – przyjemnie się nim kręci, trzeba już bardzo się starać, by wina nie wylać, ale im wyżej, tym bardziej kruche szkło. Toastu bym nim nie „przybijał” z innymi :)

    • Daderma

      Marcin Czerwiński

      Kieliszki z Krosna z kolekcji Sensei -Passion 300ml do czerwonego wina i Obsession 390 ml do wina białego, ze względu na kształt,proporcje i rodzaj szkła – podobają mi się.
      Schott -Zwiesel też robi piękne kieliszki.
      Natomiast ,,One for All” Petera Stegera jest ciężki,toporny i ma zbyt masywną nóżkę.Mam wrażenie,że jego ,,uniwersalność zabiła piękno i subtelność.
      Moim ulubionym ,,osobistym” pozostaje leciwy Schott-Zwiesel o kształcie podobnym do Obsession Krosna, pojemności 500 ml i wys 260 mm.

      • Mateusz Papiernik

        Daderma

        Ja mam z Krosnem problem. Mam kilka linii kieliszków od nich i to jedyne kieliszki w mojej kolekcji, które tak bardzo eksponują pudrowość w winach. Do tego stopnia, że ostatnio rzadko po nie sięgam. Żałuję, bo kształt mi się bardzo podoba i cena również – ale jednak wyjątkowo mojego serca nie zdobyły.

        • GrzegorzC

          Mateusz Papiernik

          Czy mógłby Kolega wytłumaczyć o co chodzi z tą pudrowością w winie? We wszystkich winach coś takiego występuje? Czy tylko w niektórych rodzajach? Wypiłem mnóstwo win (głównie białych wytrawnych z bardzo szeroko rozumianej Europy Środkowej) i nigdy nie spotkałem się z takim odczuciem. Nie ukrywam, że biorę pod uwagę zakup kieliszków z Krosna i nie chciałbym aby coś takiego pojawiło się w moich ulubionych winach. ;-)

        • Daderma

          Mateusz Papiernik

          Panie Mateuszu – na degustacjach w Klubie Wino ( na k. razem bywamy ;-)) są używane kieliszki Krosna.Sprawiają bdb. wrażenie.
          Krosno ma sporo różnych kolekcji do różnorakich win, o mocno zróżnicowanym przeznaczeniu i designie.Czyżby większość lub wszystkie eksponowały ,,pudrowość” a kieliszki innych firm już raczej nie ?

          • Mateusz Papiernik

            Daderma

            No właśnie na tych u Michała nie mam tego problemu – a te moje, choć podobne kształtem, wykazują tą cechę. Moje to „Harmony” do wina czerwonego. Obserwacje częstokroć na tych samych winach, które – wspólnie (miło wiedzieć :)) – degustowaliśmy.

            Ja pudrowością nazywam aromat, który przypomina mi cukierki pudrowe – o, takie: http://www.ipuzzle.pl/upuzzle/a/mini_38c20.jpg – i zazwyczaj zauważam to w winach białych, tych mocniej aromatycznych.

          • Daderma

            Mateusz Papiernik

            Oj z tą pudrowością ;-)).
            Ja tych cukierków pudrowych to nigdy nie próbowałem.
            Pan GrzegorzC. chyba też.Stąd zdziwienie.
            Za moich czasów były tylko dropsy i landrynki :-)))

          • GrzegorzC

            Mateusz Papiernik

            Dziękuję bardzo za wyjaśnienie, będę musiał przy kolejnych butelkach skupić nad tym aromatem, być może uda mi się takowy wychwycić. Co do kieliszków z Krosna myślałem o linii „Obsession”

    • Sebastian Zdegustowany Bazylak

      Marcin Czerwiński

      Ja Stolzle linię Revolution kupowałem w TK MAXX za jakieś 60 pln za 6 kieliszków. Całkiem solidne szkło.

  • Darek

    w Leclerku od 8do 14 września jest duża promocja na kieliszki Krosno Lord (Obsession) 470ml do wina czerwonego i 490ml typu burgund po 23,9zł za komplet czterech sztuk. Zalto to może nie jest ale cena niezła i szkła produkcji polskiej (przepraszam nie jest to reklama, jedynie informuję, sam skorzystałem to może komuś się wiadomość przyda)

  • to trochę przypomina sytuację audiofilską. Ludzie płacą horendalne pieniądze za sprzęt odsłuchowy, i za każdym razem apgrejdując swój zestaw doznają mistycznych doznań …aż do kolejnego razu. No chyba ,że juz kupią MBL czy Audio Note’a. W przypadku Riedla to nie aż takie straszne pieniądze . Jeśli coś poprawia – to czemu nie- w końcu chodzi o niebo w gębie … a jak komuś nie poprawia … to może wybrać Dosię