Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Katarzyna Estate

Komentarze

Uroczy wieczór na 41. piętrze Intercontinentala ze wspaniałym widokiem na zimową Warszawę spędziłem na zaproszenie bułgarskiego producenta Katarzyna i importera Sommelier. Katarzyna (polskość imienia jest pochodną polskości właścicieli, rodziny Trylińskich) ma ambicję robić „najlepsze wina w Bułgarii”, czego nie kryła enolożka Cécile Paillé i menedżer Federico España.

Wina może i najlepsze są – zależnie od tego, jak najlepszość definiujemy. Pod względem ciężaru butelek, masywności win, dizajnu etykiet, profesjonalizmu prezentacji – na pewno. Przecież Bułgaria to w większości tanie supermarketówki, w najlepszym razie w artystycznym ubranku. Tutaj jest inaczej – na wskroś poważnie i ambitnie.

Katarzyna Encore Syrah 2010
„Małe, a cieszy”.

Wina Katarzyna są jednak bardzo ciężkie i sycące, miałem trudności z dopiciem paru łyków. Syrah Encore 2010 to właściwie dwa wina w jednej butelce, jogurt waniliowy z porzeczkami XXL. Może to nawet smakuje jak Syrah, ale nadaje się do konsumpcji tak jak perfumy w drogerii: psik psik na papierek i starczy. Reserve 2006 w dwukilowej butelce jest podobne w stylu, choć czas to wino złagodził i nadał mu smaku. Question Mark 2010 (Cabernet Sauvignon i Merlot, podobnie jak Reserve) to też ciepła zupa z wina. Butelka sporej klasy, pełna, skoncentrowana, mało wszak indywidualna gra w tej samej lidze cenowej co supertoskan albo Barossa Shiraz i podobnie smakuje.

W sumie lepiej – bo bardziej pijalnie – wypadły Merlot Halla 2010 i Twins Cabernet & Cabernet 2010 (oba ok. 55 zł). Ciepłe, śródziemnomorskie wina, Nowy Świat w Europie dla tych, którzy w takim multikulti gustują. Wina białe z serii – Mezzek Pinot Gris & Sauvignon (27 zł w supermarketach) oraz Twins Chardonnay & Chardonnay 2010 – to według francuskiej nomenklatury blancs techniques, białe z regionów czerwonorodnych – technologiczne, przewidywalne, anonimowe i smaczne.

Katarzyna Estate Question Mark 2010
Ja też jestem w kropce.

Katarzyna z jednej strony stanowi przełom jakościowy w bułgarskim winiarstwie, z drugiej strony upodabniając się do Nowego Świata potwierdza peryferyjną, postkolonialną pozycję Bułgarii w winiarskiej hierarchii. Terroir jest obecne w tych winach na tej samej zasadzie co w Australii – jest, bo jest, ale nie pozostawia po sobie żadnego smakowego śladu; wina Katarzyna reprezentują czysto hedonistyczną, mało subtelną, krótkotrwałą przyjemność.

Degustowałem na zaproszenie producenta i jego polskiego importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Sławomir Hapak

    zmasowana degustacja bułgarskich win na ubiegłorocznym prowajnie była jednym z najgorszych doświadczeń roku… trzeba będzie w końcu pojechać do tej Bułgarii i coś samemu wygrzebać, bo jak na razie Katarzyna rulez…
    a co do zawartości butelek z tej winnicy: mavrud, Panie Redaktorze, mavrud…

    • Anonim

      Sławomir Hapak

      Mavrud? W Katarzynie są głównie młode, nowo posadzone winnice, więc akurat wierzyłbym na słowo, że to Syrah i CabSauv, zwłaszcza że o wszystkim decydują francuscy enolodzy.

      • Sławomir Hapak

        Anonim

        mavruda mają w tej bazowej linii, bodajże Mezzek zwanej… nie jest to żadne wyszukane wino, i prawdopodobnie faktycznie z młodego nasadzenia, bo smakuje dokładnie mavrudem, a nie „słoną nutką terroir” czy czymkolwiekm w tym stylu… ale jak ktoś chce poznać dokładną i precyzyjnie podaną definicję samego szczepu, to odsyłam zawsze do tej właśnie butelki…
        poza tym o jednym warto wspomnieć, o czym wiecznie powtarzam, gdy mnie znajomi pytają jakie wino lubię… otóż lubię wino poprawnie zrobione! i to właśnie takie jest, nic więcej; ale co szczególnie istotne: nic mniej!

        słowo jeszcze komentarza na temat twoich „nowoświatowych skojarzeń”
        no oczywiście, że smakuje to bardziej jak nowy świat, niż jak północna kochana europa…
        ale w sumie jak ma smakować, jeśli nie tak? to już są ciepłe kraje, na wachau nie da się tego przerobić…
        nie mam nic przeciwko „dobrze wygrzanym” winom, i spodziewam się, że docelowo taki będzie właśnie styl tego kraju… byle tylko kupili sobie kilku sensownych enologów, którzy wiedzą jak POPRAWNIE zrobić wino… nic więcej nie trzeba…

  • reuptake

    Dziwne, że nie nazwali Zofia :)

  • Marek Jarosz

    Wojtku, z wielkim zainteresowaniem obserwuję Twoje peregrynacje. Bułgaria jest ciekawym miejscem. Bo tamtejsi dizajnerzy zdobywają nagrody za znakomite etykiety. Co do win to sprawa jest podobna. To miejsce dla dociekliwego szperacza. Nie zawiedzie się jeżeli jest wytrwały.

  • Anonim

    Masz rację Marku, świetnym dizajnerem etykiet jest np. Jordan Jelev którego pomysły można podziwiać tu: 
    http://www.epixs.eu/. Jeśli chodzi o tej klasy wina to cóż, jeszcze się nie doszperałem, ale nie tracę nadziei :)

    • Sławomir Hapak

      Anonim

      o żeż christos!
      rzeczywiście, człowiek ma świetną rękę…

  • Tom

    Enira – ktoś próbował?

    http://www.bessavalley.com/

    Czy to jeszcze bułgarskie wino jest?

    • Anonim

      Tom

      Enira jak najbardziej bułgarska i podobnie jak Katarzyna uważana jest za „najlepsze w Bułgarii”. Próbowaliśmy ok. 2 lata temu i dobre było, może lepsze od Katarzyny, bo mniej nowoświatowe.

  • Kindofpaul

    „Question Mark 2010 (Cabernet Sauvignon i Merlot,
    podobnie jak Reserve) to też ciepła zupa z wina. Butelka sporej klasy,
    pełna, skoncentrowana, mało wszak indywidualna gra w tej samej lidze
    cenowej co supertoskan albo Barossa Shiraz i podobnie smakuje.”

    Nie wiem jak mam rozstrzygnąć ambiwalentność tego zdania – z jednej strony ciepła zupa, z drugiej strony butelka wielkiej klasy. Jakie elementy sprawiają, że jest wielkiej klasy – bo jet pełne, skoncentrowane?I czy to, że  skoro ciepła zupa ,nie deprecjonuje sporej klasy butelki?

    • Anonim

      Kindofpaul

      Pełnia, koncentracja, dobra jakość owocu, dobre garbniki to wszystko potwierdza klasę tego wina, które obciążają jednak zbyt wysoki alkohol i zbyt niska kwasowość (brak świeżości) budzące skojarzenia z ciepłą zupą. Nasze odczucia były ambiwalentne i notka w zamierzeniu taka miała być. Pozdrawiamy.

  • Ewa Tina

    W mojej skromnej ocenie i po 2 tygodniowym pobycie najwyżej stawiam odkrycie białych bułgarskich win. KHAN KRUM – Traminer  oraz z MINKOV BROTHERS WINERY – Cycle Gewurztraminer. Mavrud nie trafił do mnie zupełnie.

    • gość

      Ewa Tina

       Khan Krum – importuje bartex i jest to w smaku solidna marketówka. Podobnie jak wina z rowerem od Minkova. Coś jak Cono Sur.
      Z Bułgarii dotychczas najlepsze wrażenie zrobiło Vinica Mavrud Zagreus 2008 – takie ichnie amarone. A z Katarzyny od question mark (które w Realu w Sofii kosztuje jakieś 60 zł) bardziej ciekawe wydało się seven grapes.

  • Darek

    W 2003 albo 4 pojechaliśmy z żoną do Bułgarii na zasadzie „pokaże żonie gdzie spędzałem wakacje będąc nastolatkiem” . Na zupełnie wariackich papierach, bez rezerwacji, bez miejsca docelowego – tak się powłóczyć a jak się znajdzie coś na tydzień to dobrze. Do wybrzeża jechaliśmy z W-wy chyba 5 dni zatrzymując się i zwiedzając i wynajeliśmy w końcu mieszkanie w Obzorze. Po bułgarsku rozumiem, po 2-3 dniach pobytu przypomniałem sobie po latach i jako tako czytałem i mówiłem. Piliśmy różne wina unikając tych co u nas można kupić. Niektóre mogły zastąpić ocet do nóżek, niektóre były jak barwiona woda ale były też dobre i bardzo dobre (w końcu byliśmy 16 czy 17 dni). Nie potrafię wyczuć nut i aromatów, piję wino i wiem czy mi smakuję i chętnie powtórze czy nie. I w jednym ze sklepów we wsi niedaleko Obzoru kupiłem 2 butelki wina z etykietą byle jaką, zupełnie niezachęcającą do kupna, było to jedno z najdroższych win w sklepie – 6 LV co chyba było coś ok. ….12PLN, nawet jakby było podłe to nie żal wylać. W Obzorze wieczorem otworzyłem i to była POEZJA / AMBROZJA – nie wiem jak takie doznanie smakowe określić. Wypiliśmy jedną butelke a sam skończyłem drugą z dziką radością że żona już nie chciała. Następnego dnia kurs do wsi po cały zapas ze sklepu i ………….. dupa blada, dzień wcześniej wykupiłem cały zapas tego wina :-(( Poprosiłem o namiar na producenta …….. i pojechaliśmy do niego (niedaleko było, coś ok. 50km) co by się obkupić do oporu . I okazało się że pan …..wino produkuje w ilościach 5-6tys butelek rocznie. Po zbiorach jesienią wino zostaje u niego do V/VI następnego roku i wtedy rozwozi po okolicznych sklepach i do zbiorów ma spokój.