Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Kalterersee – wino, które łączy

Komentarze

Południowy Tyrol, 15 kilometrów od Bolzano. Jezioro Caldaro chronią imponujące Dolomity. Na błękitnym niebie nie ma ani jednej chmury. Słońce mocno świeci, choć woda prawdopodobnie nie jest jeszcze ciepła. W końcu to dopiero maj. Wokół jeziora rozciągają się winnice i sady. Na brzegu można wypożyczyć rower wodny, cicho odpłynąć na sam środek, zapatrzyć się przed siebie, zapomnieć na chwilę.

Słyszę uderzenie szkła o szkło i gromki śmiech niosący się echem po tafli jeziora. No tak! Nie jestem tu sama. Andrea Moser, nowy enolog winiarni Kaltern właśnie próbuje otworzyć kieliszkiem butelkę wina musującego. Nietypowy sabrage na środku jeziora. Wreszcie się udaje, musimy jeszcze zapanować nad naszymi rowerami i ustawić je tak, by Andrea mógł wszystkim nalać odrobinę dobrze schłodzonego brut nature. Na koniec wskakuje do wody i sam degustuje pływając wokół nas. Przekaz jest jasny – to nie będzie normalny winiarski wyjazd.

Andrea Moser, który kocha otwierać wina kieliszkiem. © Izabela Kamińska

Spółdzielnia Kaltern nie jest taka jak inne, a młody, wytatuowany enolog Andrea, przemierzający okolicę, ubrany w skórę, na swoim supergłośnym harleyu oddaje jej współczesnego, wesołego ducha. Kellerei Kaltern lub, po włosku, Cantina Caldaro (jak to w Tyrolu, funkcjonują tu nazwy w dwóch językach) została założona w 1906 roku, ale ostatnia rzecz, którą można o firmie powiedzieć, to że trąci myszką. Dziś współpracuje z ponad 400 winogrodnikami, niektórzy z nich mają zaledwie kilka rządków winorośli!

Najlepsi mogą liczyć na oddzielną winifikację swoich gron, ci, którzy zainteresowali się uprawami biodynamicznymi – również. Cantina Caldaro wspiera różnorodność i ekologiczne podejście do uprawy winorośli. W zeszłym roku połączyła się z inną dużą kooperatywą Erste+Neue. W efekcie enolog tej ostatniej Gerhard Sanin i pracujący od dwóch lat dla winiarni Kaltern Andrea Moser pracują dziś ramię w ramię. W maju zeszłego roku postanowili wspólnie przejechać całe Włochy, od Dolomitów aż po Capri, promując winiarską perełkę swojej apelacji. Na rowerze. Jednym! Chcieli w ten sposób pokazać, że stanowią prawdziwy tandem i przy okazji podzielić się swoim winem. Nazwali się „Piratami znad jeziora Kaltern”, wzięli ze sobą fotografa, mnóstwo butelek schiavy i wyruszyli w podróż.

Gerhard Sanin – połówka duetu. © Izabela Kamińska

Schiava, znana tu też jako vernatsch (niemiecka nazwa szczepu), jest najważniejszą czerwoną odmianą nad jeziorem Caldaro. Na etykietach szukać należy nazwy apelacji powstałej w latach 70.: Kalterersee / Lago di Caldaro. Ze schiavy nie powstają wina mocne i taniczne, dlatego przez wiele lat nie cieszyła się wielką popularnością. Dziś jednak soczystość, owocowość i subtelna pikantność, jaką można w Kalterersee znaleźć, jest tym, czego winiarze poszukują, i co stało się synonimem wina nowoczesnego. Poza tym przy odpowiedniej selekcji gron ze starszych krzewów można ze schiavy wydobyć nieco więcej tanin i struktury, nie tracąc przy tym owocu i miękkości.

Lekką, bardzo przyjazną twarz schiavy znajdziemy w podstawowej etykiecie od Cantina Caldaro Uns’rieger Lago di Caldaro Classico. Ale już Pfarrhof Lago di Caldaro Classico Superiore z siedemdziesięcioletnich krzewów to vernatsch, który ma więcej koncentracji i niesamowity potencjał. Rocznik 2008 zachwycił malinową świeżością i lekko tylko zwierzęcymi i skórzanymi nutami, które nadawały mu drapieżności. Trudno jednak było spodziewać się wielkich emocji po schiavie z roku 1997. Tymczasem była elegancka, skupiona, o wdzięcznym aromacie mocnej herbaty z sokiem malinowym i suszonych grzybów.

Polenta i schiava – klasyczny duet. © Izabela Kamińska

Górna Adyga to również świetne pinot bianco, które, jak chardonnay, bardzo łatwo poddaje się intencjom winiarza. Wdzięczny Vial 2016 (świetny rocznik dla regionu) – zwarty, napięty, o świeżości gruszki, lekkiej pieprzności i goryczy w ustach – to zupełnie inne pinot bianco od pięknego Kunst.stück (dzieło sztuki) 2014. Kunst.stück to projekt zakładający robienie w każdym roczniku wina z innych szczepów i butelkowanie go tylko w wersji magnum. 2014 to akurat wspaniałe pinot bianco o fenkułowym bukiecie, napięte, lekko pieprzne, o kwasowości i soczystości mirabelek oraz wyróżniającej je słoności. Jak powiedział Andrea, jego wina muszę mieć „zug”, który najlepiej w tym wypadku przetłumaczyć na polski słowem także pochodzącym z niemieckiego: „szwung”.

Tak to wygląda w Tyrolu. © Izabela Kamińska

Biodynamiczne wina kooperatywy produkowane są z winogron od winogrodników z grupy Solos. Ich weissburgunder z 2014 roku ma nieco zamknięty bukiet, ale piękną strukturę, pewną oleistość, słoność, posmak syropu z pędów sosny i piękną kwasowość.

Andrea Moser po studiach w San Michele praktykował w wielu winnicach na świecie. Najmilej wspomina swój pobyt w Nowej Zelandii i pracę w Cloudy Bay z Eveline Frasier (która obecnie pracuje w winiarni Little Beauty). To tam zakochał się w sauvignon blanc, a słynna enolożka pokazała mu, że szczep ten nie wyklucza użycia beczki.

Cantina Caldaro produkuje sauvignon w obu stylach: świeże, zielone Stern czy lekkie, codzienne Puntay (Erste+Neue) i bardziej poważne, gęstsze Castel Giovanelli, które w rocznikach robionych przez poprzednika Andrei spędzało około 10 miesięcy w beczkach i było nimi nieco zdominowane. Andrea chce ten wpływ drewna zmniejszyć, ale głęboko wierzy w jego dobroczynny wpływ na sauvignon blanc o odpowiedniej kwasowości i materii. A najważniejszy ostatecznie i tak jest szwung.

Czy wszystkie mają to coś? © Izabela Kamińska

Podróżowałam do Kalterersee na zaproszenie i koszt Kellerei Kaltern.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • (Winicjatywa)

    Cantina Caldaro ma chyba najbardziej imponujące centrum degustacyjne dla enoturystów w regionie – wysmakowany dizajnerski pawilon w kształcie kostki Rubika i świetną obsługę. Warto zajechać. Oprócz tego w okolicach jeziora polecam producenta Manincor.

    • Wojciech Bońkowski MW

      Odwiedzanie bezpośrednio producentów jest to rzecz jak najbardziej godna polecenia którą sam zawsze jak tylko mogę stosuję. Jednak czasami z różnych powodów (najczęściej brak czasu) jest to niemożliwe. Wtedy z pomocą przychodzą lokalne sklepy (centra winiarskie) w których można zrobić bogate zakupy.

      W Górnej Adydze mogę polecić szczególnie dwa miejsca które ze względu na lokalizację jak również ogromny wybór win są świetną alternatywą dla spieszących się winomaniaków.

      Pierwszy z nich to Weindiele ( http://www.weindiele.com/en/ ) zlokalizowany w Bolzano bezpośrednio przy zjeździe z autostrady A 22 Bolzano Nord. Olbrzymi wybór win z Górnej Adygi (w tym również polecane przez Red.Nacz. Cantina Caldaro oraz Manincor), jak również z innych regionów Włoch.

      Drugim z takich miejsc jest Area di servizio Brennero Lanz ( http://www.lanz-suedtirol.it/en/ ) położona na przełęczy Brenner przy autostradzie A 22 bezpośrednio przed austriacką granicą. Posiada również bogaty wybór win z Górnej Adygi ze szczególnym uwzględnieniem pochodzących z Doliny Isarki.

      • (Blogger)

        Grzegorz Capała

        W tym drugim miejscu rzeczywiście wybór całkiem przyzwoity, ale ceny już nie bardzo, ale to specyfika położenia.

        Jak już jesteśmy w temacie winnych zakupów w Alto Adige, to ze swojej strony polecamy sklepik w Traminie – http://www.wein-suedtirol.it/. Może lokalizacja nie tak komfortowa, z drugiej strony bardzo dobre ceny, otwarte 7 dni w tygodniu, a okoliczne krajobrazy przepiękne.

        • Robert Dąbrowski

          Tego sklepu nie znam. W Traminie miałem okazję odwiedzić tylko Hofstättera ( http://www.hofstatter.com/ ) i Cantina Tramin ( http://www.cantinatramin.it/en/ ), swoją drogą jeden z najciekawszych budynków winiarskich jakie miałem okazję odwiedzić w całej Mitteleuropie.

          Generalnie we wszystkich miastach i miasteczkach Górnej Adygi, czy też Trydentu bez problemu można znaleźć sklepy w których w dużym wyborze można kupić miejscowe wina, czy też inne lokalne wyroby spożywcze jak sery, wędliny, przetwory itd.

          O tych dwóch miejscach wspomniałem gdyż poza bardzo dobrą selekcją win oferują wyśmienitą lokalizację (szczególnie dla zmotoryzowanych poruszających się autostradą Werona – Insbruck).